Nowelizacja białoruskiego kodeksu karnego podpisana przez prezydenta Łukaszenkę przewiduje karę do 5 lat więzienia za wzniecanie nienawiści i umyślne rehabilitowanie nazizmu. Jak podają ukraińskie media, na liście zakazanych symboli znalazły się m.in. flagi OUN-UPA, portrety Bandery oraz symbolika „Azowa”.
Prezydent Białorusi Aleksandr Łukaszenko podpisał we wtorek ustawę o nowelizacji białoruskiego kodeksu karnego, wprowadzającą odpowiedzialność karną za usprawiedliwianie nazizmu. Informacja o tym została zamieszczona na oficjalnej stronie internetowej prezydenta Białorusi.
Jak zaznaczono, zmiany dotyczą art. 130 kk Białorusi. Zgodnie z nowym brzmieniem, przewiduje on teraz karę do pięciu lat więzienia za „umyślne działania, mające na celu wzniecanie nienawiści lub wrogości rasowej, narodowej, religijnej, na poniżanie czci narodowej i honoru”, a także za „umyślne działania na rzecz rehabilitowania nazizmu”.
Według informacji licznych mediów ukraińskich, na liście zakazanej symboliki znajdują się elementy symboliki banderowskiej, w tym czerwono-czarne flagi OUN-UPA czy portrety lidera Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów Stepana Bandery i głównodowodzącego UPA Romana Szuchewycza. Ponadto, lista uwzględnia także herb pułku „Azow”, wykorzystywany powszechnie przez szowinistyczne i nacjonalistyczne organizacje związane z tzw. ruchem azowskim, jak również różne rodzaje swastyk i run, które były wykorzystywane przez nazistowskie Niemcy i jej sojuszników. Za publiczne demonstrowanie, przechowywanie i rozpowszechnianie takiej symboliki grozi kara do 5 lat więzienia.
Z kolei w kodeksie naruszeń prawno-administracyjnych wprowadza się kary za symbolikę organizacji terrorystycznych i ekstremistycznych: grzywna w postaci do 10 jednostek bazowych (250 rubli białoruskich, 110 euro, ok. 468 zł) lub aresztu dla osób fizycznych, zaś dla przedsiębiorców – do 50 jednostek bazowych (1250 rubli białoruskich, 551 euro, ok. 2,344 zł).
Ponadto, zmiany w białoruskim kodeksie karnym dotyczą też zaostrzenia kar za handel narkotykami, a także karania za namawianie sportowców do używania środków dopingujących lub podawania im ich bez ich wiedzy.
Pierwsze czytanie projektu miało miejsce pół roku temu, wówczas zmiany odpowiedzialności karnej za przechowywanie i wchodzenie w posiadania symboliki celem propagowania nazizmu.
Przypomnijmy, że w czasie prezydentury Petra Poroszenki szef Ukraińskiego IPN Wołodymyr Wjatrowycz realizował politykę historyczną, w wyniku której spuścizna skrajnie nacjonalistycznych i ludobójczych organizacji OUN i UPA została usankcjonowana przez ukraińskie państwo. Weterani OUN-UPA, włącznie z tymi, którzy byli skazani za przestępstwa przeciwko ludzkości, otrzymali uprawnienia kombatanckie a elementy symboliki tych organizacji weszły do oficjalnego użycia. Banderowskie zawołanie stało się oficjalnym pozdrowieniem ukraińskiej armii, a hymn OUN – oficjalnym marszem ukraińskich sił zbrojnych i policji.
W styczniu br. Trybunał Konstytucyjny uznał, iż sformułowania „ukraińscy nacjonaliści” oraz „Małopolska Wschodnia” występujące w ustawie o IPN są nieprecyzyjne, a przez to niezgodne z konstytucyjną zasadą określoności przepisów prawa. W związku z tym przepisy ustawy utraciły moc w częściach obejmujących wymienione słowa. Ustawę zaskarżył do TK prezydent Andrzej Duda.
W czerwcu Komisja Ustawodawcza Senatu zajęła się po raz kolejny ustawą o Instytucie Pamięci Narodowej zakwestionowaną przez Trybunał Konstytucyjny. Dzięki IPN udało się znaleźć zamienniki dla terminów „ukraińscy nacjonaliści” oraz „Małopolska Wschodnia”, które zaskarżył prezydent, a które TK uznał za nieprecyzyjne. Nie wiadomo jednak, jakie są szanse na wprowadzenie zmian jeszcze w tej kadencji parlamentu.
Przypomnijmy, że w ostatnich kilku latach w Polsce notowano coraz większą liczbę incydentów związanych z obecnością w samochodach prowadzonych przez Ukraińców flag banderowskich. W 2016 roku komendant przejścia granicznego w Dorohusku zaznaczał, że polscy pogranicznicy proszą wjeżdżających do Polski Ukraińców, by ściągali flagi UPA umieszczane za szybami przednimi, żeby symbole te nikogo w Polsce nie prowokowały. Jednak po przekroczeniu granicy są one wyciągane i przyczepiane z powrotem. W niektórych przypadkach prokuratura wszczynała postępowanie w takich sprawach. Według dostępnych informacji, wszystkie skończyły się umorzeniem, podobnie jak inne postępowania dotyczące prezentowania symboliki banderowskiej.
Przeczytaj: Banderowska symbolika „znaczkiem identyfikującym Lwów i Ukrainę”. Prokuratura umarza postępowanie
Czytaj także: Banderowska flaga w samochodzie. Policja i Prokuratura: to tylko „publiczne ujawnienie własnego poglądu”
Focus.ua / pressinform.net / strana.ua / president.gov.by / Kresy.pl
Kolejne państwo w regionie potrafi powiedzieć Ukrainie: NIE! A Polska?
Nacjonalistów wyrzucono z parlamentu Ukrainy! Neobanderowcy na Ukrainie na wyborach 2019 roku dostali zaledwie 2% głosów (próg to 5%), co znaczy że naród Ukrainy traktuje ich jak śmiecie.
Białystok Tęczowo-nazistowsko- PASTERSKA prowokacja https://youtu.be/xRbs8ZK3JuU
Od kiedy będzie tak w Polsce?
tylko mi nie piszcie, że jak pis obalą…