W blokowanie granic Ukrainy mogą być zaangażowane rosyjskie służby wywiadowcze – twierdzi ukraiński portal „Guildhall”. W propagandowym tonie zarzuca związki z Rosją jednemu z organizatorów protestu przewoźników, politykom Konfederacji oraz Młodzieży Wszechpolskiej.

Rosyjskojęzyczny ukraiński portal „Guildhall” zaprezentował wyniki swojego „śledztwa dziennikarskiego”, z którego ma wynikać, że organizatorzy protestu polskich przewoźników mieli kontakty z osobami powiązanymi z Rosją lub podejmowali prorosyjskie działania.

W artykule opisano m.in. współorganizatora protestu oraz lokalnego lidera Konfederacji Wolność i Niepodległość, Rafała Meklera, właściciela firmy transportowej. Napisano, że jest on „przedstawicielem jaczejki prorosyjskiej partii Konfederacja Wolność i Niepodległość w województwie lubelskim” i że jest „ściśle powiązany z Rosją”.

Dalej autorzy twierdzą, że już wcześniej część polskich przewoźników brała udział w „kampaniach noszących znamiona aktywnych działań Rosji”. Wymieniono z nazwy kilka firm, które jakoby „niejednokrotnie prowadziły akcje na rzecz zniesienia antyrosyjskich sankcji”. Sugerują też, że właściciel jednej z nich, obywatel Białorusi, może mieć powiązania z białoruskimi służbami (jego brat ma być żołnierzem białoruskiej armii).

„Konfederacja jest powiązana z inną polską organizacją prawicową, Młodzieżą Wszechpolską, która od dawna jest powiązana z Rosyjskim Ruchem Imperialnym, który m.in. werbował terrorystów do ugrupowań DRL i ŁRL [samozwańcze, separatystyczne byty w Donbasie – red.]” – twierdzą autorzy artykułu. W innym miejscu piszą, że MW rzekomo ma powiązania z „paramilitarną, prawicową grupą radykalną Zadrużny Krąg- Dywizja Słowiańska, która współpracuje z neonazistowską grupą „Rusow”, walczącą obecnie w szeregach armii rosyjskiej”.

Dodali, że były prezes MW, Ziemowit Przebitkowski, startował w tegorocznych wyborach i był liderem listy Konfederacji w okręgu 38.

Zwrócono też uwagę na działalność posła Konfederacji Grzegorza Brauna, który odwiedzał protestujących Polaków i niejednokrotnie interweniował w ich sprawie, gdy np. przy eskorcie policji próbowano pomóc ukraińskim kierowcom objechać blokady. „Guildhall” zaznacza, że w 2022 roku Braun jako jedyny poseł na Sejm głosował przeciwko uchwale potępiającej Rosję [w oryginale czytamy: rezolucji potępiającej Polskę” – sic! – red.]. Podkreślono również, że konsekwentnie sprzeciwia się proimigracyjnej polityce rządu i jest autorem hasła „Stop ukrainizacji Polski”. Posłowi wypomniano też jego spotkanie z 2018 roku z rosyjskim dziennikarzem, wydalonym z Polski za szpiegostwo na rzecz Rosji.

W tekście przypomniano też wypowiedzi Janusza Korwin-Mikkego ws. Krymu oraz faktu, że odwiedził anektowany przez Rosję półwysep. W artykule czytamy też, że protest słowackich przewoźników popiera partia „Nasza Słowacja”, opowiadająca się za przywróceniem przyjaznych stosunków z Federacją Rosyjską.

W sieci treści z artykułu na „Guildhall” promuje m.in. Ołeksandr Kunyćkyj (Alexander Kunytskyi), dziennikarz ukraińskojęzycznej redakcji niemieckiego serwisu „Deutche Welle”. We wpisie na platformie społecznościowej pomieszał jednak parę wątków i napisał, że Rafał Mekler w 2015 roku odwiedził Krym i spotkał się z tamtejszymi rosyjskimi władzami. Działacz Konfederacji i współorganizator protestu skomentował to na X.

Ponadto, omówienie artykułu opublikowała ukraińska agencja informacyjna Unian.

Dodajmy, że kilka dni temu pełnomocnik rządu ds. bezpieczeństwa przestrzeni informacyjnej RP, Stanisław Żaryn zaznaczał, że strajk polskich przewoźników jest wykorzystywany przez Rosję na użytek propagandowy.

PRZECZYTAJ: Rozmowy z udziałem KE ws. protestu przewoźników. Ukraina domaga się odwołania strajku

Czytaj także: Ukraina będzie rozmawiać o odblokowaniu granicy już z nowym rządem Polski

Jak pisaliśmy, ambasador Ukrainy w Polsce, Wasyl Zwarycz, udzielił obszernego wywiadu Radio Swoboda. Głównym tematem rozmowy był protest polskich przewoźników, blokujących dojazdy do głównych, polsko-ukraińskich przejść granicznych. Dyplomata twierdzi, że „granica nie może być zakładnikiem jakichkolwiek interesów handlowych lub politycznych”, a w obecnych warunkach, w tym w kontekście wojny, „próby ograniczania ruchu [ciężarowego – red.] albo blokowanie przejść granicznych jest moim zdaniem, mówiąc dyplomatycznie, co najmniej niewłaściwe”.

– To czysty szantaż i terroryzowanie wszystkich…Wszyscy, którzy stoją za tym strajkiem, prędzej czy później będą musieli ponieść za niego odpowiedzialność – oświadczył ambasador Ukrainy w Polsce, Wasyl Zwarycz. Przyznał, że „w razie potrzeby” należałoby rozważyć każdą możliwość na rzecz zniesienia blokady, w tym nakłonienie władz lokalnych do cofnięcia pozwoleń na protest. Zastrzegł jednak, że to kompetencje polskich władz.

Jak informowaliśmy, w środę rano ukraińscy kierowcy oburzeni blokadą, jaką w ramach protestu prowadzą polscy przewoźnicy, zaczęli zbierać się na rondzie na drodze nr 94 do granicy, przed zjazdem na autostradę A4 w kierunku na Ukrainę. Zostali jednak zablokowani przez policję. Później jednak ukraińscy kierowcy w grupach po kilkadziesiąt osób ruszyli autostradą A4 w kierunku przejścia w Korczowej. Najpewniej wyruszyli m.in. z MOP Hruszowice. Policjanci zatrzymali maszerujących Ukraińców kilka kilometrów przed przejściem granicznym.

Jak pisaliśmy, we wtorek wieczorem kilkadziesiąt ukraińskich ciężarówek pod eskortą policji jechało w konwojach autostradą „pod zakaz” na przejście graniczne w Korczowej, omijając blokadę protestujących przewoźników. Wcześniej jeden z policjantów mówił ukraińskim kierowcom, że „na górze” mogą zdecydować, żeby wbrew przepisom i uzgodnieniom puścić samochody autostradą. W sprawie interweniował poseł Konfederacji, Grzegorz Braun.

Należy podkreślić, że nie jest to pierwsza sytuacja tego rodzaju.

Czytaj również: Policja pomaga ukraińskim kierowcom ominąć protest polskich przewoźników. „Zrobiono nas w bambuko”

Wcześniej pisaliśmy, że w ramach akcji ostrzegawczej przeciwko protestowi polskich przewoźników, we wtorek ukraińscy przewoźnicy częściowo zablokowali w Korczowej-Krakowcu wjazd na Ukrainę dla polskich aut. Organizator nazwał protestujących Polaków terrorystami. „To drugi front uruchomiony przez Rosję i wspierany przez partię Konfederacja, polską partię, która jest prorosyjska”. Dodajmy, że jeden z organizatorów i liderów strajku polskich przewoźników, działacz Konfederacji Rafał Mekler, podczas gdy Ukraińcy zablokowali wjazd dla polskich aut, w Korczowej „policja nadal przeprowadza ukraińskie ciężarówki bez kolejki”.

Jak pisaliśmy, we wtorek słowaccy przewoźnicy dołączyli do protestu Polaków i zablokowali główne przejście graniczne z Ukrainą Użhorod-Vyšné Nemecké. Domagają się przywrócenia systemu zezwoleń dla ukraińskich firm transportowych.

Protest polskich przewoźników na granicy z Ukrainą trwa od 6 listopada. Przedstawiciele branży blokują przejścia graniczne z Ukrainą w woj. lubelskim i podkarpackim.  Blokady dróg dojazdowych do przejść granicznych z Ukrainą związane są z liberalizacją przepisów w sprawie transportu międzynarodowego na terenie Unii Europejskiej. Polscy przewoźnicy chcą zwrócić uwagę na sytuację w obszarze przewozów transportowych w Polsce i rozpoczęcie rozmów polsko-ukraińskich. W przypadku osiągnięcia kompromisu, mieliby zrezygnować z blokady przejść granicznych.

Polscy przewoźnicy domagają się przywrócenia systemu wydawania zezwoleń transportowych dla przewoźników ukraińskich i zmniejszenia ich ilości do poziomu sprzed rosyjskiej inwazji na Ukrainę tj. 200 tys. rocznie. Chcą też zaostrzenia zasad przewozu EKMT, wprowadzenia osobnej kolejki w systemie elektronicznym dla pojazdów transportowych zarejestrowanych na obszarze UE, a także osobnej dla pustych ciężarówek (obecnie muszą czekać 10-12 dni). Chcą też zapewnienia im dostępu do ukraińskiego systemu „Szlach” (Droga).

ghall.com.ua / Kresy.pl

2 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. jaro7
    jaro7 :

    Starta płyta,to i tak dziwne ze nie wyszedł Żaryn i nie powiedział tego samego.Ja redakcji proponuję poczytać ukraińskie portale lub instagram żeby zobaczyć co oni o nas piszą i myślą.I zwróćcie uwagę jak media “ściekowe” robią reportaże,to głównie troska o …ukraińskich kierowców,ani jedne media nie zainteresowały sie jakie warunki i jak traktowani sa POLSCY kierowcy po drugiej stronie granicy.No ale media to też jak politycy słudzy narodu ukraińskiego i globalistów.