Wysocy ukraińscy oficjele, a zarazem sojusznicy prezydenta Petra Poroszenki, mieli według ukraińskiej prokuratury generalnej pomagać znanemu oligarsze powiązanemu z Wiktorem Janukowyczem w „praniu” miliardów hrywien – podały ukraińskie media. Wśród nich są m.in. urzędnicy administracji prezydenta czy była szefowa ukraińskiego banku centralnego. Rzecznicy GPU twierdzą, że zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przez nich przestępstwa ogłoszono z naruszeniem prawa.
W czwartek ukraińskie media podały, że ukraińska prokuratura generalna postawiła zarzuty prania pieniędzy, miliardów hrywien „familii” byłego prezydenta Wiktora Janukowycza, czołowym ukraińskim urzędnikom państwowym, czynnym i byłym, jako współpracownikom ukraińskiego oligarchy Serhija Kurczenki, który po Majdanie w 2014 roku zbiegł do Rosji. Większość z nich to osoby powiązane z obecnym prezydentem Petrem Poroszenką. Wśród nich są: były szef administracji prezydenta Ukrainy Borys Łożkin, była szefowa Narodowego Banku Ukrainy (NBU) Wałerija Hontarewa, wiceszef prezydenckiej administracji Ołeksij Fiłatow, i współwłaściciele firmy inwestycyjnej ICU, zajmującej się aktywami Poroszeki, Makar Paseniuk i Konstantin Stecenko oraz inni.
Łącznie, zarzuty postawiono 98 osobom, w tym 12 wysokim rangą urzędnikom państwowym, oficjelom w ministerstwach i departamentach, a także NBU i szefom administracji państwowej (gubernatorom) w sześciu obwodach.
O sprawie poinformowała w czwartek ukraińska agencja informacyjna Unian, a także portal „Vesti”, powołując się na amerykański, rosyjskojęzyczny portal „Forum Daily”. Część mediów zaznacza, że informacje te są silnym uderzeniem w Poroszenkę, prawie w przeddzień wyborów prezydenckich.
Według informacji medialnych, opartych na pozyskanych dokumentach, Prokurator Generalny Ukrainy zakończyć śledztwo ws. przestępstw popełnionych przez zbiegłego oligarchę, Serhija Kurczenkę. „Członek ‘familii’ Janukowycza jest oskarżony o wielką kradzież: w szczególności o to, że poprzez fałszowanie dokumentów i różne oszustwa finansowe w Naftohazie, Ukrnafcie i UkrGasVydobuvannya, ukradł gaz skroplony i pieniądze o łącznej wartości ponad 2 mld hrywien (250 mln dol. według ówczesnego kursu), a także z samego Naftohazu, z którego według śledztwa, Kurczenko wyciągnął 5 mld hrywien (625 mln dol.)” – napisano.
Według mediów, podejrzany jest też były minister środowiska i zasobów naturalnych Mykoła Złoczewskij, a także „sojusznicy urzędującego prezydenta Petra Poroszenki”. Złoczewskiego oskarżono o pomoc w organizacji i zalegalizowaniu „wyprania” 36 mld dolarów przy okazji wdrażania zakupu i sprzedaży chersońskiego terminalu przeładunku ropy, a także zajmowania się transakcjami m.in. firm należących do Burisma Holding. W jej zarządzie zasiadają m.in. syn byłego wiceprezydenta USA Joe Bidena oraz były polski prezydent Aleksander Kwaśniewski).
„Jednak jeszcze bardziej szokujące są nadużycia finansowe, o jakie śledczy Prokuratury Generalnej Ukrainy podejrzewają osoby ze ścisłego otoczenia urzędującego prezydenta Poroszenki” – twierdzi amerykański portal. Zarówno przed, jak i po EuroMajdanie, takie osoby jak Łożkin. Hontarewa czy Fiłatow miały pomagać w nielegalnym „praniu” i legalizowaniu aktywów i funduszy Kurczenki, wartych miliardy hrywien.
Jak piszą za Forum Daily ukraińskie media, Hontarewa wspólnie ze Stecenką zostali oskarżeni i pomoc w przestępczej organizacji i w nielegalnym zajęciu czyjegoś mienia w postaci środków finansowych z Funduszu Rolniczego wartych ponad 2 mld euro. Za pośrednictwem Brokbusinessbank zawarto fałszywe umowy kupna-sprzedaży obligacji rządowych z Funduszem Rolniczym, pod bezpośrednimi umowami odkupu z Narodowym Bankiem Ukrainy. Z kolei osoby ściśle związane z administracją Poroszenki, Łozkin i Fiłatow, mieli pomagać i zalegalizować (wyprać) pieniądze o równowartości ponad 440 mln dol., pochodzących z Ukraińskiego Holdingu Medialnego. W tamtym czasie, gdy dokonywano tych operacji, jego współwłaścicielem był Poroszenko.
Śledztwo ws. Kurczenki jest prowadzone od 2014 roku. Materiały liczą już 3 tys. tomów akt.
Jeszcze w czwartek po południu wiceszef Ukraińskiej Prokuratury Generalnej, a zarazem szef departamentu zarządzania kryminalno-proceduralnego Konstiantyn Kułyk potwierdził doniesienia o oskarżeniach wniesionych przeciwko sojusznikom obecnego prezydenta Ukrainy.
W czwartek wieczorem przedstawiciele ukraińskiej prokuratury generalnej poinformowali z kolei, że zarzuty przeciwko czołowym oficjelom zostały postawione w sposób niezgodny z prawem. W oficjalnym oświadczeniu Larysy Sagan, rzeczniczki prokuratora Jurija Łucenki oraz jego spikera Andrija Łysenki napisano, że zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa wobec Hontarewej, Łożkina, Stecenki i Fiłatowowa ogłoszono z naruszeniem prawa.
„Tzw. powiadomienie o podejrzeniu [popełnienia przestępstwa] przez W. Hontarewą, B. Łożkina, K. Stecenkę i O. Fiłatowa przeprowadzono z naruszeniem legislacji proceduralnej, wymagającej wystarczających dowodów, polecenia lidera grupy prokuratorów i osobistego doręczenia” – oświadczają rzecznicy Łucenki. Zaznaczono, że prok. Kułyk nie dopełnił żadnego z tych wymagań, stąd „wspomniane osoby nie są uznawane za podejrzane w rozumieniu art. 42 Kodeksu karno-proceduralnego Ukrainy”.
Poinformowano też, że ocena prawna działań prokuratora Kułyka zostanie przeprowadzona przez Państwowe Biuro Śledcze. Oficjalne oświadczenie GPU stwierdza również, że „gorączka wyborcza wyraźnie psuje ludzi”.
Czytaj również: Prof. Osadczy o wyborach na Ukrainie: walka klanów oligarchicznych pokrywa się z walką światopoglądową
Unian/ Kresy.pl
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!