Szczerski: prezydent podejmie „kolejne kroki” ws. Andrzeja Poczobuta

Szef prezydenckiego Biura Polityki Międzynarodowej, Krzysztof Szczerski zapowiedział, że Andrzej Duda będzie podejmował „kolejne kroki” w sprawie więzionego przez białoruskie władze działacza Związku Polaków na Białorusi Andrzeja Poczobuta. Zaapelował też, by nie wierzyć w wersję wydarzeń Mińska odnośnie uwolnienia polskich działaczek.

W czwartek szef prezydenckiego Biura Polityki Międzynarodowej, Krzysztof Szczerski, pytany był o represje wobec przedstawicieli Związku Polaków na Białorusi. Powiedział, że jest to „inteligentna próba Kremla wbicia klina między bratnie narody”.

– Próbuje się skłócić Polaków i Białorusinów, gdzie nie ma do tego żadnych podstaw – mówił Szczerski. Jego zdaniem, represje wobec polskich działaczy wynikają z dyrektyw politycznych. Jednocześnie zapewniał o wsparciu Polaków na Białorusi przez polskie władze.

 

Dodajmy, że analogiczną retorykę w tym temacie stosuje prezydent Andrzej Duda. Po spotkaniu z Polkami uwolnionymi z białoruskiego aresztu mówił m.in.: “Chcę bardzo mocno podkreślić: będziemy jako polskie władze, ja – jako Prezydent RP – czynili wszystko, aby nie dało się Polaków i Białorusinów poróżnić. (…) Próba skłócenia Polaków z Białorusinami poprzez fałszywe oskarżenia o propagowanie nazizmu, który był dramatem dla obu naszych narodów, który prowadził do zagłady rodzin jest oskarżeniem podłym i nie możemy na to pozwolić. (…) Jesteśmy wspólnotą, jesteśmy sąsiadami, jesteśmy dwoma zaprzyjaźnionymi narodami”.

Ponadto, szef Biura Polityki Międzynarodowej odniósł się do przyjazdu do Polski uwięzionych przez białoruskie władze działaczek mniejszości polskiej na Białorusi: Ireny Biernackiej, Marii Tiszkowskiej i Anny Paniszewej. Wyraził radość z ich obecności w kraju. Zaapelował przy okazji, żeby nie wierzyć narracje suflowane w tym temacie przez stronę białoruską.

– Chcę jasno powiedzieć – proszę nie wierzyć w żadne fałszywe narracje, jakie państwu się dzisiaj opowiada przez Mińsk o tym, jak wyglądało, jak to się wszystko działo – powiedział Szczerski. Zastrzegł, że wszystkie działania prowadzone w tej sprawie przez polskie władze są objęte klauzulą tajności.

– Kiedyś to wszystko powiemy, ale dzisiaj tego nie możemy mówić – oświadczył. Prosił zarazem,żeby „nie wierzyć w nic, co na ten temat jest mówione przez propagandę obcą, bo to wszystko wyglądało inaczej i było działaniem, które miało na celu ratowanie państwa”.

Szczerski zapowiedział też, że „będą kolejne kroki podejmowane przez pana prezydenta” w sprawie więzionego w areszcie działacza ZBP, dziennikarza Andrzeja Poczobuta. – (…) nie zostawimy go w takim stanie, w jakim jest dzisiaj. Próbujemy robić wszystko, także na arenie międzynarodowej. W niedługim czasie będą kolejne działania, które mają jakoś też jego los poprawić – dodał Szczerski. Nie sprecyzował jednak, jakiego rodzaju działania ma na myśli.

Czytaj także: Grodno: rozpoczęto zbiórkę podpisów w obronie zagrożonej depolonizacją polskiej szkoły

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

Andrzej Poczobut, działacz Związku Polaków na Białorusi, jest obecnie przetrzymywany w areszcie w Żodzino pod Mińskiem. Kilka dni temu poinformowano, że zaraził się tam SARS-CoV-2 i zachorował. Żona polskiego, Oksana, jest poważnie zaniepokojona stanem jego zdrowia i podkreśla, że potrzebuje on pilnej pomocy lekarskiej. Poczobut ma wadę serca, w jego celi panują bardzo złe warunki.

Jak informowaliśmy, Oksana Poczobut otrzymała list, według którego jej mąż po nie zgodzeniu się na wyjazd do Polski w zamian za zwolnienie, odczuł pogorszenie traktowania przez służbę więzienną.

Wcześniej, Andrzej Poczobut otrzymał w areszcie śledczym status „osoby skłonnej do ekstremizmu i działań destrukcyjnych”. Portal ZnadNiemna.pl zaznacza, że „według licznych relacji w ostatnich miesiącach status ekstremisty jest przyznawany licznym więźniom politycznym, którzy podlegają nasilonej kontroli ze strony administracji aresztów i więzień”. Oznacza to surowsze traktowanie w areszcie czy w więzieniu. Dodaje, że jeśli osoba o takim statusie zostaje skazana na kolonię karną, to oznacza się ją żółtą naszywką z nazwiskiem.

Od połowy maja br. Poczobut przebywa w areszcie śledczym w Żodzinie pod Mińskiem, podobnie jak szefowa Związku Polaków na Białorusi, Andżelika Borys. Oboje zostali aresztowani w marcu br. pod zarzutem podżegania nienawiści na tle narodowościowym i propagowania nazizmu. To samo zarzucano trzem innym polskim działaczkom, Annie Paniszewej, Marii Tiszkowskiej i Irenie Biernackiej, które 25 maja br. wydalono z Białorusi do Polski. ZnadNiemna.pl zaznacza, że jeśli będą chciały wrócić na Białoruś, to grozi im areszt i wznowienie sprawy karnej.

Zatrzymany przez białoruskie służby polski działacz z Grodna, Andrzej Poczobut, usłyszał w kwietniu zarzuty podżegania do nienawiści i „rehabilitacji nazizmu”. W Kodeksie Karnym Republiki Białoruś czyny takie są zagrożone pozbawieniem wolności w wymiarze od 5 do 12 lat. Według białoruskiej Prokuratury Generalnej, współkierowany przez Poczobuta Związek Polaków na Białorusi od 2018 roku miał organizować imprezy poświęcone „żołnierzom wyklętym”. Białoruska propaganda insynuuje polskiemu podziemiu antykomunistycznemu współpracę z III Rzeszą i dopuszczanie się zbrodni na ludności cywilnej.

Interia.pl / Kresy.pl

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply