Przed węgierskim sądem stanęła obywatelka Włoch zaangażowana w międzynarodowy gang tak zwanej “antify” jaki dopuścił się przed rokiem szeregu pobić w Budapeszcie. Wśród ofiar byli także Polacy.

Napady przy użyciu pałek teleskopowych i gazu pieprzowego prowadzące do poważnych obrażeń – w ten sposób gang tak zwanych antyfaszystów atakował w lutym 2023 w Budapeszcie ludzi, których uznał za swoich przeciwników zmierzających na wydarzenie organizowane przez miejscowych Polaków. Wśród poszkodowanych znaleźli się wówczas Polacy: 31-letni Rafał, 28-letnia Justyna oraz ich znajomy 27-letni Bartłomiej z Dąbrowy Górniczej, którzy przyjechali do stolicy Węgier w celach turystycznych. Atak został nagrany przez kamerę monitoringu.

Wśród schwytanych członków gangu jeden odbywa już karę. To obywatel Niemiec, który w obliczu oskarżenia o udział w napadzie postanowił pójść na ugodę i w efekcie przystał na spędzenie w węgierskim więzieniu 3,5 roku.

Natomiast 39-letnia Ilaria Salis, nauczycielka z Włoch nie przyznała się do zarzutu stawianego przez węgierskiego prokuratora, który uważa ją za winną zmowy w celu popełnienia napaści skutkującej poważnymi obrażeniami ciała. Przestępstwo to zagrożone jest w Węgrzech karą do 11 lat więzienia.

Salis przebywa w areszcie tymczasowym od roku. Choć w sprawie oskarżona jest jeszcze jedna kobieta, to właśnie Włoszka znalazła się w centrum zainteresowania mediów, a nawet rządów swojego państwa. Ojciec 39-latki zaczął jeszcze w październiku nagłaśniać skargi Włoszki na złe warunki w węgierskim więzieniu, jak zrelacjonowała BBC. Od tego czasu pojawiły się zarzuty o używanie presji fizycznej przez strażników oraz występowanie szczurów i karaluchów w celi.

W poniedziałek związana z gangiem antify nauczycielka pojawiła się w sądzie. Miał ręce i nogi skute specjalnymi kajdankami. Zarówno jej pretensje o warunki aresztu, jak i obraz kajdanek wywołały gorące komentarze włoskich środków masowego przekazu.

We wtorek Antonio Tajani, minister spraw zagranicznych Włoch, powiedział, że wezwał ambasadora Węgier w Rzymie, „aby zapytać, dlaczego nie są przestrzegane niektóre z najbardziej podstawowych norm dotyczących warunków przetrzymywania osób”. Według Balkan Insight Tajani miał także odbyć w tej sprawie rozmowę telefoniczną ze swoim węgierskim odpowiednikiem Péterem Szijjártó.

Węgierska służba więzienna odparła zarzuty dotyczące niehigienicznych warunków, które uznała za fałszywe, dodając, że „w zakładach stale przeprowadzane są kontrole higieny, a więźniowie otrzymują odpowiednią opiekę medyczną”. „Obecność szczurów to kłamstwo, a więzienia spełniają wysokie standardy higieny” – dodała służba, którą zacytowało BBC.

„To bardzo niepokojące” – powiedział z kolei BBC Juan Fernando López Aguilar, przewodniczący Komisji Wolności Obywatelskich Parlamentu Europejskiego, który uznał, że „Widok takiej średniowiecznej sceny w sądzie państwa UE jest po prostu przerażające”.

Węgierski media odpowiedziały już na zarzuty dokumentując nienajlepsze warunki we włoskich więzieniach.

bbc.com/balkaninsight.com/kresy.pl

 

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply