Organizacja ds. Zakazu Broni Chemicznej (OPCW) ogłosiła w piątek, że jej inspektorzy nie znaleźli dowodów na użycie gazu paraliżująco-drgawkowego przy domniemanym ataku na syryjskie miasto Duma w kwietniu br. – podała agencja AFP.
Według służb ratunkowych i lekarzy w Dumie, która była wówczas opanowana przez antyasadowskich rebeliantów, zabito około 40 osób. Doniesienia z Dumy wywołały natychmiastową reakcję krajów zachodnich, które oskarżyły władze w Damaszku o dokonanie zbrodni za pomocą broni chemicznej. Lotnictwo USA, Francji i Wielkiej Brytanii przeprowadziło ataki rakietowe na obiekty syryjskiej armii.
Po uzyskaniu dostępu do Dumy leżącej na obrzeżach Damaszku inspektorzy OPCW pobrali około 100 próbek do badań na obecność śladów broni chemicznej.
Wyniki [badań] pokazują, że w próbkach środowiskowych i w próbkach plazmy od rzekomych ofiar nie znaleziono fosforoorganicznych środków paraliżujących lub produktów ich degradacji – podała OPCW w piątkowym komunikacie. Oznacza to, że w Dumie nie użyto np. gazu bojowego sarin.
Jednocześnie organizacja powiadomiła, że wraz z pozostałościami po wybuchu znaleziono różne organiczne związki chloru. Jak poinformowano, zespół ekspertów pracuje nad ustaleniem znaczenia tych wyników. Eksperci badają także pochodzenie pojemników zabranych z Dumy, które przedstawiano jako źródło trucizny, którą zabito ofiary. OPCW stwierdziło, że badania pojemników wymagają jeszcze „kompleksowej analizy”.
W przeciwieństwie do raportów rządu Stanów Zjednoczonych, zachodnich mediów, organizacji wspierających syryjskich rebeliantów i samozwańczych ekspertów, takich jak Bellingcat, wstępny raport OPCW na temat masakry w Dumie nie znalazł żadnych dowodów na obecność sarinu lub podobnej zabronionej chemicznej broni masowego rażenia w próbkach z miejsc masakry i rzekomych ofiar. W przeciwieństwie do wielu doniesień medialnych na temat wyników raportu, nie stwierdza on również chloru w tych próbkach, ale tylko organiczne związki chemiczne chloru znajdujące się w dwóch miejscach masakry. Raport mówi, że te chemikalia i dwie butle z gazem, które znaleziono w miejscach masakry oraz ich związek z masakrą, wymagają większej liczby analiz. To kolejny dowód na to, że rząd, media i samozwańczy eksperci nie są wiarygodnymi źródłami. – skomentował na Facebooku wyniki raportu OPCW dr Iwan Kaczanowski, politolog z Uniwersytetu w Ottawie.
CZYTAJ TAKŻE: Były brytyjski ambasador w Syrii: dżihadyści wymyślili atak chemiczny w Syrii
Kresy.pl / afp
No to teraz czekać na doniesienia z Anglii.Bo być może okaże się ,że zamiast Nowiczoka przy próbie otrucia Skripałów ,użyto rodzimej trucizny ? Chociaż to może być trudne ,gdyż angole nikogo obcego, do badań nad trucizną nie dopuścili ?