Poroszenko: w Kijowie będą ulice Bandery i Szuchewycza

Czemu nasi bohaterowie z UPA stoją im jak kość w gardle? Jutro zniosą nasze przywitanie „Sława Ukrainie”, bo odnosi się do UPA, a pojutrze usuną hymn Sił Zbrojnych Ukrainy, bo nie podobają im się słowa hymnu OUN – mówił w programie telewizyjnym były prezydent Ukrainy Petro Poroszenko. Zapewniał też, że w Kijowie będą ulice Stepana Bandery i Romana Szuchewycza.

Podczas niedawnego programu publicystycznego „Narodowy Tok-Szoł” były prezydent Ukrainy Petro Poroszenko odniósł się do sprawy uchylenia przez sąd administracyjny w Kijowie decyzji rady miejskiej ws. nazwania dwóch ważnych ulic na cześć lidera OUN Stepana Bandery i dowódcy UPA Romana Szuchewycza. Podkreślił, że sprawa nie polega tylko na zmienianiu nazw ulic, gdyż faktycznie chodzi o swego rodzaju „narodową tragedię”.

– Nazwy ulic są symbolem. I Stepan Bandera jest symbolem, i Prospekt Moskiewski jest symbolem. Jeśli naród zamiast Bandery wybiera Moskwę, stolicę kraju-agresora, to to się nazywa rewanż i tragedia narodowa. I my ten rewanż, który dzieje się teraz, przy bezczynności władz, musimy zatrzymać – powiedział Poroszenko.

Były prezydent odniósł się też do wniosku złożonego do Sądu Konstytucyjnego Ukrainy ws. uchylenia tzw. ustaw dekomunizacyjnych. Jak powiedział, wniosek ten złożyła „V kolumna Kremla” na Ukrainie: „Blok Opozycyjny, Platforma Opozycyjna [-Za Życiem – red.], czy inne projekty polityczne, które stworzył Kreml, nieważne jak one się nazywają”. Poroszenko podkreślił, że uchylenie ustaw dekomunizacyjnych oznaczałoby „pozbawienie statusu uczestników działań bojowych [tj. weteranów walk o niepodległość Ukrainy – red.] bohaterów UPA”.

– Czemu oni im się nie podobają? Czemu nasi bohaterowie z UPA stoją im jak kość w gardle? – pytał Poroszenko, po czym ostrzegał przed możliwością usunięcia elementów banderowskich z symboliki państwowej:

– Jutro zniosą nasze przywitanie „Sława Ukrainie”, bo odnosi się do UPA. Pojutrze usuną hymn Sił Zbrojnych Ukrainy, bo nie podobają im się słowa „Zrodziliśmy się w wielkiej godzinie” [chodzi o pieśń – hymn Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów – red.]. To są elementy jednego projektu. Dla nich Ukraina to nie całkiem państwo, a naród ukraiński to nie do końca naród, bo jedynym bratnim narodem jest naród rosyjski, jak twierdzi Putin.

Przeczytaj: Banderowskie zawołania i hymn OUN na defiladzie w Kijowie – w obecności polskich żołnierzy[+VIDEO]

Czytaj także: Nowa wersja hymnu OUN oprawą spotkania wyborczego prezydenta Ukrainy [+VIDEO]

Przypomnijmy, że to z inicjatywy Poroszenki na Ukrainie zawołanie OUN-UPA „Sława Ukrajini-herojam sława!” ustanowiono oficjalnym powitaniem w ukraińskiej armii i policji.

Były prezydent zaznaczał, że jego zespół będzie bronił tożsamości ukraińskiej rozumianej w zarysowany przez niego sposób. Powiedział też, że jego ludzie zarejestrowali już powtórny projekt w kijowskiej radzie miasta ws. nazwania ulic na cześć Stepana Bandery i Romana Szuchewycza.

– I w Kijowie będzie Prospekt Bandery i będzie Prospekt Szuchewycza – podkreślił Petro Poroszenko.

Przeczytaj: Poroszenko: wyczyny UPA na zawsze będą przykładem dla Ukraińców

Czytaj również: Petro Poroszenko: OUN-UPA przykładem bohaterstwa

Przypomnijmy, że dwa tygodnie temu okręgowy sąd administracyjny w Kijowie uchylił uchwałę kijowskiej rady miejskiej w sprawie zmiany nazwy dwóch ważnych ulic w stolicy Ukrainy na cześć lidera OUN Stepana Bandery i dowódcy UPA Romana Szuchewycza. Parę dni później portal Zaxid.net, powołując się na służby prasowe sądu podał uzasadnienie orzeczenia. Wynika z niego, że powodem takiej decyzji były uchybienia proceduralne i brak odpowiedniego uzasadnienia.

„Decyzja została podjęta przez sąd biorąc pod uwagę naruszenie procedury dotyczącej przemianowania prospektów Moskiewskiego i Generała Watutina, a także w związku z brakiem odpowiedniego uzasadnienia dla przyjęcia danych uchwał” – napisano w uzasadnieniu.

Sąd zaznaczył też, że kijowska rada miejska nie wzięła pod uwagę petycji obywateli, którzy sprzeciwiali się zmianom nazw obu ulic. Sąd dla odmiany uwzględnił ją przy podejmowaniu decyzji, uznając ją za kwestię znaczącego interesu publicznego.

Przeczytaj: Ukraińska minister: dziś potrzeba nam takich ludzi jak Szuchewycz

Jak informowaliśmy wcześniej, plany uhonorowania Romana Szychewycza, głównodowodzącego UPA odpowiedzialnego za zbrodnie popełnione na Polakach, a także lidera OUN-B i UPA Stepana Bandery, były osobistym projektem i inicjatywą szefa Ukraińskiego Instytutu Pamięci Narodowej, Wołodymyra Wjatrowycza. Nagłaśniał on tę akcję i mobilizował mieszkańców Kijowa, by poparli tę inicjatywę. Wjatrowycz jest obecnie kandydatem partii Poroszenki Solidarność Europejska do parlamentu.

Decyzję o zmianie nazwy Prospektu Moskiewskiego na Prospekt Bandery Rada Miasta Kijowa podjęła w lipcu 2016 roku, a ws. Prospektu Szuchewycza niespełna rok później. W kwietniu 2016 roku, gdy sprawa przemianowania kijowskich prospektów ku czci Stepana Bandery i Romana Szuchewycza była w toku, w jednej z interpelacji poselskich sprawę tę poruszył poseł Robert Winnicki. Pytał, czy w takiej sytuacji MSZ przygotowuje jakąś reakcję. Ówczesny wiceszef MSZ Jan Dziedziczak oświadczył, że jego resort oraz Ambasada RP w Kijowie „odnotowały inicjatywę” zmiany Prospektu Moskiewskiego na Prospekt Stepana Bandery. Oświadczył jednak, że „mając na uwadze niepewny wynik wspomnianego przedsięwzięcia, Ministerstwo Spraw Zagranicznych nie widzi na tym etapie konieczności podejmowania jakichkolwiek środków zaradczych w tym względzie”.

Przeczytaj: Wjatrowycz: Poroszenko realizował program ukraińskich nacjonalistów a Zełenski chce mnie usunąć

facebook.com / Kresy.pl

2 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply