Można się domyślać, że zainterweniował ośrodek decyzyjny w PiS. Ta partia jest porażona jakąś przedziwną ukrainopoprawnością i podwija ogon na każde zmrużenie brwi przez Ukraińców czy Litwinów – mówi Kresom.pl Rafał Ziemkiewicz, komentując zablokowanie przez PiS ustawy o penalizacji banderyzmu.
Jak informowaliśmy wcześniej, poselski projekt ustawy autorstwa posłów Kukiz’15 ws. penalizacji banderyzmu w Polsce został zdjęty z porządku obrad Sejmu. Dziś mieli zająć się nim posłowie. W ubiegłym tygodniu informowaliśmy, że po roku w „sejmowej zamrażarce”, ustawa miała trafić pod obrady. Jednak dziś rano posłowie Kukiz’15 poinformowali, że punkt ten został usunięty z porządku obrad 51 posiedzenia Sejmu, praktycznie w ostatnim momencie.
Czytaj więcej: PILNE: PiS ponownie zablokował ustawę K’15 o penalizacji banderyzmu
– To pokazuje, jak niewiele warte było to wzmożenie ministra Waszczykowskiego – mówi Kresom.pl publicysta Rafał Ziemkiewicz. – Można się domyślać, że zainterweniował ośrodek decyzyjny w PiS. Ta partia chce mieć monopol na prowadzenie wszelkiej polityki, dlatego nie dopuszcza, aby jakikolwiek projekt nie wychodzący z PiS został przegłosowany. Jeżeli coś przypadkiem uzna za słuszne, to i tak taki projekt wycofa, a później zgłosi jako własny. No ale nie jestem przekonany, czy w tej sprawie PiS rzeczywiście coś zrobi.
Ziemkiewicz tłumaczy, dlaczego jego zdaniem nie może być mowy o projekcie ustawy PiS ws. penalizacji banderyzmu:
– Ta partia jest porażona jakąś przedziwną ukrainopoprawnością. Nie jest w stanie wyzwolić się z tego, co pewnie ona sama nazwie „dziedzictwem Lecha Kaczyńskiego”, a co w gruncie rzeczy jest słabością wszystkich polskich elit po 1989 roku.
Publicysta sceptycznie odnosi się też do hipotezy, w myśl której zablokowanie ustawy o penalizacji banderyzmu przez PiS może być związane z chęcią „ugrania” czegoś przez rząd w relacjach z Kijowem.
– Jeżeli ktoś już na początku prezentuje tchórzostwo, to dalej już nic nie ugra. To jest właśnie ta niepojęta dla mnie rzecz, że ten rząd jest naprawdę gotów zadrzeć ze wszystkimi wielkimi mocarstwami świata naraz i może nas poprowadzić na wojnę i z Niemcami i z Rosją i z Francją, a nawet z Ameryką, gdyby dalej rządził Obama. Natomiast nie jest w stanie znieść jednego zmrużenia powiek i zmarszczenia brwi przez Ukraińców czy przez Litwinów i podwija ogon.
Podczas dzisiejszego posiedzenia Sejmu, poseł Kukiz’15 Tomasz Rzymkowski ostro skrytykował działania PiS ws. ponownego zablokowania prac nad ustawą.
– Jak długo będziemy ulegać tej narracji banderowskiej? Jak długo będziemy bierni? – pytał z mównicy sejmowej poseł Kukiz’15. – Jeśli my jednoznacznie nie powiemy „banderyzm jesy zły”, to nie oczekujmy tego od naszych sąsiadów. Czekam, kiedy warta honorowa SS Galizien będzie przyjmowała polskiego ministra spraw zagranicznych, polskiego prezesa rady ministrów i polskiego prezydenta! To jest skandal! Jak długo będziemy to tolerować?
PiS blokuje penalizację banderyzmu
W maju informowaliśmy, że PiS po raz kolejny zablokował prace nad projektem ustawy zakazującej propagowania banderyzmu w Polsce. Nieoficjalnie wiadomo, że stoją za tym czołowi politycy PiS, o proukraińskiej orientacji, którzy obawiają się pogorszenia relacji z Ukrainą. Jak ustaliliśmy, chodziło głównie o Marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego, a także szefa klubu PiS, wicemarszałka Ryszarda Terleckiego.
PiS zablokowało prace m.in. w prezydium Sejmu. Od listopada ub. roku projekt leży w sejmowej „zamrażarce”. Już wcześniej marszałek Marek Kuchciński nie dopuszczał do trzeciego, ostatniego czytania. Teraz, mimo wcześniejszych deklaracji, PiS ponownie zablokował prace nad ustawą.
Paweł Kukiz zaznacza, że PiS w żaden sposób nie argumentuje swoich działań w tej sprawie:
– Nie ma żadnej argumentacji, żadnych argumentów. Nie i koniec. Po prostu kręcenie, kołowanie i ściema jak zawsze.
Z kolei Tomasz Rzymkowski (Kukiz’15) podkreślał wcześniej, że w Sejmie PO-PiS wspólnie doprowadziły do odrzucenia tego wniosku. Za dalszymi pracami był klub Kukiz’15, PSL oraz (nieistniejące już) koło Republikanie i kilku innych posłów, w tym Robert Winnicki i Kornel Morawiecki. – Nawet Nowoczesna była za – dodaje poseł w rozmowie z Kresami.pl.
Kresy.pl
PIS to już oficjalnie banderowska odnoga w Polsce.
I co z tego, że Ziemkiewicz tutaj dobrze mówi, skoro w propagandowym „w tyle wizji” powie tylko tyle, na ile pozwoli mu partyjny aparatczyk, tow. wolski.
To jest zwyczajna zdrada, a nie ukrainopoprawność.
Marszałek Sejmu Marek Kuchciński, a także szef klubu PiS, wicemarszałek Ryszard Terlecki kogo ta hołota moralna naprawdę reprezentuje?.