W poniedziałkowym artykule, publicysta “New York Times” twierdzi, że niegdyś skrajnie pro-izraelski Donald Tump zaczął dystansować się od Tel Awiwu.

Jonathan Swan zacytował na łamach amerykańskiego dziennika passus autorstwa Ariela Kahany, nacjonalistycznego publicysty izraelskiego i korenspondenta “Israel Hayom”  – “Obaj kandydaci na prezydenta USA, Biden, jak i Trump, odwracają się retorycznie plecami do Izraela”. Właścicielem tej gazety jest miliarderka, Miriam Adelson, która do tej pory wpłacała znaczne pieniądze na kampanie wyborcze kandydatów amerykańskiej Partii Republikańskiej.  To właśnie ona miała zaaranżować spotkanie Trumpa z izraelskimi dziennikarzami.

Dwóch z nich, w tym Kahana, spotkało się z Trumpem w jego rezydencji w Mar-a-Lago. Był prezydent USA i pretendent do ponownego zajęcia jego fotela powiedział, że Izrael traci poparcie społeczne dla ataku na Strefę Gazy, że obrazy zniszczeń są złe dla globalnego wizerunku Izraela i że premier Binjamin Netanjahu powinien szybko zakończyć wojnę. „Musicie to zrobić. Musimy dojść do pokoju. Nie możemy pozwolić, by to [wojna] dalej trwało” – zacytował “New York Times”.

Kahana skomentował, iż jest “zszokowany” stanowiskiem amerykańskiego polityka. „Trump skutecznie obszedł Bidena z lewicy, kiedy wyraził chęć wstrzymania tej wojny i powrotu do bycia wspaniałym krajem, jakim kiedyś byliście” – napisał Kahana – „Nie ma sposobu, aby upiększyć, zminimalizować lub ukryć ten problematyczny przekaz”.

Rzeczniczka kampanii byłego prezydenta, Karoline Leavitt, powiedziała, że Trump „w pełni popiera prawo Izraela do samoobrony i wyeliminowania zagrożenia terrorystycznego”, ale że interesom Izraela „najlepiej będzie służyć zakończenie tej misji tak szybko, zdecydowanie i humanitarnie, jak to możliwe, tak aby region może powrócić do pokoju i stabilności.”

“New York Times” ocenia, że pod tym względem Trump odrywa się od głównej części Partii Republikańskiej, które parlamentarni przedstawiciele “wydają się rywalizować o to, kto będzie w stanie bardziej ostentacyjnie zademonstrować poparcie dla rządu Netanjahu”.

W czasach swoich rządów Trump był jednym z najbardziej proizraelskich prezydentów USA. Przeniósł ambasadę swojego kraju do Jerozolimy, która nie jest oficjalnie stolicą Izraela, zaaprobował nielegalną aneksję przez Izrael syryjskich Wzgórz Golan. Firmował plan swojego zięcia żydowskiego pochodzenia, Jareda Kushnera, który za rozwiązanie konfliktu bliskowschodniego uznał sformalizowanie gettoizacji Palestyńczyków na Zachodnim Brzegu Jordanu i kolonizacji części jego terytorium przez Żydów. To Trump przeforsował też nawiązanie stosunków dyplomatycznych z Izraelem przez Zjednoczone Emiraty Arabskie, Bahrajn i Maroko.

Jednak amerykański dziennik napisał, że retoryka Trumpa zaczęła się zmieniać rychło po utracie stanowiska prezydenta. W 2021 r. Trump powiedział dziennikarzowi Axios Barakowi Ravidowi, że doszedł do wniosku, że Netanjahu „nigdy nie chciał pokoju” z Palestyńczykami. Pierwszą reakcją Trumpa na atak Hamasu z 7 października była krytyka Netanjahu i izraelskich służb wywiadowczych, choć szybko wrócił do standardowych linii poparcia dla prawa Izraela do samoobrony. “New York Times” określił komentarze Trumpa wobec obecnej wojny w Strefie Gazy jako dwuznaczne, pozwalające “różnym odbiorcom usłyszeć, co chcą”.

Powoduje to krytykę amerykańskich neokonserwatystów – “Ci, którzy popierają Trumpa, a także głęboko wspierają wysiłki Izraela na rzecz wygrania wojny z Hamasem, muszą pogodzić się z faktem, że w kluczowym momencie, gdy administracja [Joe Bidena] zdaje się przemawiać dwuznacznie i stwarzać poczucie niestabilności w stosunkach między Stanami Zjednoczonymi a Izraelem Trump zaostrzył tę niestabilność jako domniemany kandydat drugiej strony” – powiedział John Podhoretz, redaktor magazynu “Commentary” i były autor przemówień Ronalda Reagana. Zauważył wręcz, że mimo sceptycznej polityki, prezydent Biden przynajmniej przekazuje Izraelowi pieniądze w ramach wsparcia wojskowego.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

Tymczasem ambasador USA w Izraelu w czasach Trumpa David M. Friedman zasugerował, że wypowiedzi jego niegdysiejszego pryncypała zostały nadinterpretowane. Gazeta podkreśla, że i on, i Kushner pozostają politycznmi współpracownikami Trumpa, prezentując nadal skrajnie proizraleskie stanowisko.

nytimes.com/kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply