Grupa państw, m.in. Polska i Francja, chce wprowadzenia w Unii limitu na ceny gazu. Niemcy od miesięcy blokują postulat. Koalicji udało się wymusić na KE zobowiązanie na przedstawienie projektu w tej sprawie, co spowodowało protesty Berlina – podała w poniedziałek Polska Agencja Prasowa (PAP).

Polska i grupa unijnych krajów od miesięcy zabiega ,by Komisja Europejska zaproponowała limit na ceny gazu w UE. Grupa krajów UE wspierająca ten postulat jest na tyle liczna, aby rozwiązanie zostało przyjęte. Jednak Komisja od miesięcy unikała tematu, zasłaniając się trwającą “dyskusją” w tej sprawie. Projekt jest blokowany przez Niemcy, przy wsparciu m.in. Austrii i Węgier.

Niemcy zdają sobie sprawę, że wysokie ceny gazu powodują obniżenie konsumpcji w Europie. “Jest to kluczowe, bo w obliczu zaprzestania dostaw z Rosji w Niemczech brakuje gazu, i gdyby nie ograniczenia zużycia wymuszone wysokimi cenami, niemieckiej gospodarce zabrakłoby błękitnego paliwa. Jednocześnie Niemcy wiedzą, że niemiecka gospodarka jest jedyną, która jest w stanie wytrzymać tak wysokie ceny gazu. Jest najsilniejsza w Europie i zaproponowała rodzimym firmom ogromny pakiet wsparcia” – przypomina PAP.

Z informacji agencji wynika, że koalicji postulującej takie rozwiązanie, m.in. Polsce i Francji, udało się wymusić na KE zobowiązanie do na przedstawienia projektu w tej sprawie.

“Każdy kolejny miesiąc wysokich cen gazu, który prowadzi do zamykania firm w innych krajach UE, wzmacnia konkurencyjność firm niemieckich, które stać na to, aby przez jakiś czas pokryć straty wynikające z wysokich cen” – PAP cytuje unijnego dyplomatę.

Sytuacja, w której działają mechanizmy rynkowe, a cena gazu w Niemczech jest wyższa niż w innych krajach UE, powoduje, że powstaje impuls cenowy, pozwalający niemieckiej gospodarce “zasysać” gaz z innych krajów UE.

Firmy oferujące gaz sprzedają go tam, gdzie otrzymują wyższe zyski. Wprowadzenie limitu na ceny gazu uniemożliwiłoby tego typu działanie.

W ostatnich tygodniach Polska budowała w Brukseli koalicję w tej sprawie, w której uczestniczy też Francja. Nieoficjalne informacje wskazują, że w piątek udało się przymusić Komisję Europejską do oświadczenia, że przedstawi projekt ws. limitu na ceny gazu przed spotkaniem ministrów ds. energii UE. Spotkanie odbędzie się w czwartek.

“KE pod wpływem nacisków grupy państw, także dzięki sojuszowi Polski z Francją w tej sprawie, zobowiązała się w końcu do przedstawienia propozycji. Wywołało to wręcz wściekłość Niemiec” – PAP cytuje unijnego dyplomatę.

“Warto podkreślić efektywną współpracę Polski i Francji oraz innych państw UE – Hiszpanii, Grecji, Belgii – które narzuciły kierunek rozwiązań legislacyjnych. Zostało to poparte przez większościową koalicję pozostałych państw członkowskich. Warto też podkreślić konstruktywne działanie czeskiej prezydencji w UE w tej sprawie” – powiedział agencji Andrzej Sadoś, Stały Przedstawiciel Polski przy UE. Wyraził nadzieję, że proces legislacyjny w tej sprawie zostanie sfinalizowany na najbliższym spotkaniu ministrów ds. energii UE.

Informacje PAP wskazują, że Niemcy, wraz z krajami przeciwnymi limitowi na ceny gazu, nie posiadają obecnie wystarczającej większości, by zablokować projekt.

“W piątek na wniosek Polski czeska prezydencja poinformowała, że usunie z tekstu negocjowanego obecnie projektu rozporządzenia o bezpieczeństwie energetycznym zapisy, które tylnymi drzwiami Niemcy wprowadziły jeszcze przed publikacją projektu, na poziomie Komisji Europejskiej” – pisze agencja.

Chodzi o art. 23, mówiący m.in. o pełnym wyłączeniu Berlina z limitu cenowego na gaz.

“To wyłączenie wymusił kanclerz Niemiec Olaf Scholz, który wykorzystywał wszystkie swoje wpływy w Komisji Europejskiej, próbując uniemożliwić wprowadzenie w UE limitu cenowego na gaz, o który od trzech miesięcy zabiegają Polska, Włochy, Belgia i Grecja” – mówi Andrzej Sadoś.

Czytamy, że działania Polski włączyły też Ukrainę do mechanizmu wspólnych zakupów, o co dyplomaci ukraińscy w Brukseli zabiegali od kilku tygodni.

Wbrew pierwotnej propozycji KE, Polska wspólnie z państwami bałtyckimi wprowadziła także zakaz wykorzystania rosyjskiego gazu LNG w mechanizmie wspólnych zakupów. Na wniosek Polski wprowadzono też mechanizm, który gwarantuje mniejszym państwom większą siłę przetargową wobec dużych spółek z zachodniej Europy.

PAP podaje, że polscy dyplomaci wywalczyli również regulacje dotyczące infrastruktury krytycznej, które chronią Polskę przed wymuszaniem dostaw gazu do Niemiec w przypadku kryzysu gazowego za Odrą.

Na skutek działań Polski wprowadzono też przepisy zabezpieczające dostawy gazu dla osób uciekających przed wojną z Ukrainy, a także na potrzeby sojuszniczych wojsk stacjonujących przy granicy polsko-ukraińskiej na terytorium Polski.

“Będziemy mieć wreszcie mechanizm chroniący polskie rodziny przed wysokimi cenami tego surowca w Europie, spowodowanymi rosyjską inwazją na Ukrainę” – uważa Sadoś.

Zobacz także: Rząd przyjął projekt ustawy o maksymalnych cenach energii

pap / wnp.pl / Kresy.pl

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. r2d2
    r2d2 :

    Niemcy s sojusznikami Putina od dekad co oczywiście nie podoba się w USA. Obecnie Niemcy widz upadek Rosji i dla tego zmieniają Rosję na Chiny co też nie podoba się USA. Czy UE się rozpadnie z powodu Niemiec?