Komisja Weryfikacyjna przyznała odszkodowania ofiarom reprywatyzacji. Każdą z tych decyzji została zaskarżona przez Miasto Warszawa. Sprawy trafiły do sądu. Teraz okazuje się, że ofiary muszą zapłacić za ich wszczęcie – napisał w piątek Onet.pl. “Mnie się to w głowie nie mieści. Jakaś czysta abstrakcja” – powiedziała w rozmowie z medium Magda Brzeska, córka zamordowanej działaczki lokatorskiej Jolanty Brzeskiej.
Wydaje się, że w sprawie reprywatyzacji już nic nie ma prawa nas zdziwić. A jednak… Czegoś takiego się nie spodziewałam. Komisja przyznała nam odszkodowania, miasto te decyzje zaskarżyło, ruszyły postępowania. I teraz to my mamy za wszystko zapłacić? – podkreśla Magda Brzeska, córka działaczki lokatorskiej, która została zamordowana w 2011 roku.
Opisywane absurdy związane są ze sporem, jaki toczył się pomiędzy Komisją Weryfikacyjną i warszawskim Ratuszem. Komisja została stworzona przez Prawo i Sprawiedliwość, zaś warszawski Ratusz znajduje się w rękach Platformy Obywatelskiej. Władze stolicy prezentują stanowisko, że działania Komisji nie mają umocowania prawnego, w związku z czym skarżą do sądów wszystkie podejmowanie przez nią decyzje, m.in. te dotyczące odszkodowań.
W Komisji zasiadali jednak od początku także przedstawiciele opozycji, m.in. Paweł Rabiej, który później został wiceprezydentem Warszawy. Zasiadając w Komisji głosował za odszkodowaniami dla ofiar. Później znalazł się w Ratuszu (zdymisjonowany został 6 tygodni temu) i miasto zaskarżyło decyzje, które zostały podjęte z jego udziałem.
Beneficjentami odszkodowań są mieszkańcy Warszawy. Musieli przez lata podporządkowywać się “czyścicielom kamienic”, niejednokrotnie tracili dach nad głową.
W wyniku działań mafii reprywatyzacyjnej zabito Jolantę Brzeską – ikonę walki o prawa lokatorów. Została spalona w Lesie Kabackim 1 marca 2011 r.
Zadośćuczynieniem ofiarom nigdy nie było zainteresowane Miasto Warszawa. Co do zasady zaskarżało decyzje wydawane przez Komisję Reprywatyzacyjną.
Zobacz także: “Rzeczpospolita”: Ustawa reprywatyzacyjna spadła po interwencji brytyjskiego ambasadora?
Teraz okazało się, że obowiązujące przepisy zakładają, że za wszczęcie postępowań wynikających z odwołań miasta zapłacić mają same ofiary.
Magda Brzeska, córka Jolanty Brzeskiej, otrzymała 19 listopada z sądu wezwanie do „uiszczenia kosztów sądowych”. Jest uznana za powoda w sporze cywilnym, który został wytoczony przeciwko Miastu Warszawa. Koszt – 1500 zł. “Otrzymałam to pismo i kompletnie nic z tego nie zrozumiałam. No dobrze, miasto nie zgadza się z żadną decyzją Komisji. Ale dlaczego to ja mam płacić?” – zapytała w rozmowie z Onetem.
“Wytłumaczono nam to w sądzie. W skrócie: żeby dostać odszkodowanie, Magda Brzeska w Komisji Reprywatyzacyjnej musiała złożyć odpowiedni wniosek. A w momencie, gdy Ratusz odwołał się do sądu, wniosek ten został potraktowany jako pozew. Tak właśnie ona sama mimowolnie stała się stroną postępowania, za wszczęcie którego musi teraz zapłacić” – pisze medium.
Zdaniem Bartłomieja Opalińskiego z Komisji Weryfikacyjnej, w tym przypadku winne są niefortunne przepisy prawa. “Zdaję sobie sprawę, że to brzmi absurdalnie. To wszystko wynika z bardzo niefortunnych przepisów i zbyt formalistycznego podejścia sądu” – mówi Opaliński.
Konsekwencją takiego stanu rzeczy jest irracjonalna sytuacja prawna. Magda Brzeska złożyła wniosek do Komisji i dostała odszkodowanie. Decyzja została zaskarżona przez Ratusz, w konsekwencji to i tak to ona musi uiścić opłatę od pozwu, choć to nie ona skarży decyzję komisji.
onet.pl / Kresy.pl
Bajzel na kółkach ufundowany Polakom przez POPiS….