Antyfrancuski w swoich konsekwencjach zamach stanu w dawnej kolonii Paryża może mieć konsekwencje dla jego systemu energetycznego. Niger był jednym z głównych źródeł uranu dla jej elektrowni atomowych.

W środę doszło w afrykańskim Nigrze do zamachu stanu. Wojskowi z gen. Abdourahmenem Tchianim przejęli władzę obalając demokratycznie wybranego Mohamada Bazouma. Zamach ma wyraźnie antyfrancuskie ostrze, bowiem Paryż popierał Bazouma. Po przejęciu kontroli przez wojskowych doszło do antyfrancuskich manifestacji w stolicy kraju Niamey, podpalono jeden z budynków wykorzystywanych przez ambasadę Francji. Manifestujący Nigerczycy

Channels Television z Nigerii podała we wtorek, że nowe władze Nigru podjęły decyzję o wstrzymaniu eksportu do Francji złota, ale też uranu, który jako pierwiastek rozszczepialny stanowi paliwo jądrowe dla francuskich elektrowni atomowych. Kwestia dostępu do niego ma dla Francji strategiczne znaczenie bowiem według danych z 2021 r. aż 75 proc. energii elektrycznej produkowanej we Francji pochodziło z procesu rozszczepiania atomowego. Kraj ten ma najwyższą proporcję energii produkowanej w ten sposób w Unii Europejskiej.

Media zachodnie twierdzą, że Niger dopiero grozi zawieszeniem eksportu strategicznego pierwiastka. Portal Politico przypomniał, że Niger zaspokaja obeceni 15 proc, zapotrzebowania Francji na uran i odpowiada za jedną piątą całkowitego importu uranu do UE.

Orano, francuski producent paliwa jądrowego kontrolowany przez państwo, kontynuuje swoją działalność w Nigrze i monitoruje sytuację, powiedział rzecznik firmy w oświadczeniu wysłanym do POLITICO, podkreślając, że „naszym priorytetem jest utrzymanie bezpieczeństwa naszych pracowników w kraju”.

Francuski rząd i eksperci energetyczni szybko podkreślili, że napięcia nie będą miały natychmiastowego wpływu na potrzeby Francji w zakresie uranu, ponieważ wydobycie jest kontynuowane, a jeśli zostanie wstrzymane, istniejące zapasy mogą wystarczyć na około dwa lata – twierdzi Politico.

Zamach stanu w Nigrze może być jednak wyzwaniem dla europejskiej energetyki w dłuższej perspektywie. Państwa kontynentu próbują stopniowo uniezależnić się od Rosji, innego czołowego dostawcy uranu wykorzystywanego w europejskich elektrowniach jądrowych. Zdaniem Phuc-Vinh Nguyena, eksperta ds. energii w Instytucie Jacquesa Delorsa w Paryżu, napięcia w Nigrze mogą jeszcze bardziej zniechęcić UE do nałożenia sankcji na rosyjski sektor atomowy.

Według Agencji Dostaw Europejskiej Wspólnoty Energii Atomowej w 2021 r. Niger był największym dostawcą uranu do UE, a za nim znalazly się na kolejnych miejscach Kazachstan i Rosja. „Może to mieć konsekwencje na poziomie UE. Uran – i ogólnie energia jądrowa – wciąż nie podlega sankcjom. Jeśli sytuacja w Nigrze się pogorszy, z pewnością skomplikuje to krótkoterminowe przyjęcie sankcji na rosyjski uran” powiedział.

Pośrednio potwierdziła te obawy agencja do spraw atomowych Euroatom. “Jeżeli import z Nigru zostanie zmniejszony, nie ma bezpośredniego zagrożenia dla bezpieczeństwa produkcji energii jądrowej w krótkim okresie” – portal Wnp.pl zacytował, za agencją Reutera, oświadczenie agencji.

Tymczasem nigerscy wojskowi oskarżyli w poniedziałek Francję o próbę planowania strajków pod hasłem uwolnienia przebywającego obecnie w areszcie prezydenta Mohameda Bazouma. Prezydent Francji Emmanuel Macron powiedział w niedzielę, że „nie będzie tolerować żadnego ataku na Francję i jej interesy”.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

W środę adminsitracja prezydenta Nigru poinformowała, że członkowie elitarnej jednostki gwardii biorą udział w „demonstracji antyrepublikańskiej”, a agencje informacyjne poinformowały, że prezydent Mohamed Bazoum był przetrzymywany przez buntowników w pałacu prezydenckim.

Tłum zwolenników Bazouma próbował dotrzeć do pałacu, ale został rozpędzony przez puczystów strzałami w powietrze. Armia deklarowała początkowo pobilizację sił przeciwko puczystom. W dniach po zamachu na ulicach stolicy pojawili się zwolennicy zamachu stanu, manifestujący pod hasłami antyfrancuskimi i prorosyjskimi. Powiewały wśród nich rosyjskie flagi.

W oświadczeniu wyemitowanym w środę wieczorem w ogólnokrajowej telewizji ich przedstawiciel pułkownik-major Amadou Abdramane powiedział, że „siły obrony i bezpieczeństwy postanowiły położyć kres reżimowi, który dał się poznać wam wszystkim”. Uzasadnił one, że przejęcie kontroli „wynika to z ciągłego pogarszania się stanu bezpieczeństwa, złego zarządzania społeczno-gospodarczego”. Abdramane powiedział, że granice kraju są zamknięte i obowiązuje ogólnokrajowa godzina policyjna. Dodał, że zawieszone zostało działanie wszystkich instytucji publicznych. Pucz powiódł się, bowiem do końca dnia do gwardii prezydenckiej dołączyła reszta sił zbrojnych.

Zamach stanu został skrytykowany przez ONZ, Wspólnotę Gospodarczą Państw Afryki Zachodniej (ECOWAS), Francję oraz USA. ECOWAS zagroził Nigrowi poważnymi sankcjami domagając się przywrócenia Bazouma do władzy. Jednak trzy państwa Wspólnoty, gdzie również rządzą wojskowi – Mali, Burkina Faso i Gwinea sprzeciwiły się im, jak rónież jakiejkolwiek interwencji w Nigrze.

To kolejny w ostatnich latach przewrót w Sahelu. W sąsiednim Mali, Burkina Faso zostały obalone w wojskowych zamachach stanu, a oba te kraje wypędziły francuskich żołnierzy, którzy tam przebywali, i zwróciły się o wsparcie Rosjan z grupy Wagnera. Niger był ostatnim państwem w regionie Sahelu, które mocarstwa zachodnie mogły uważać za sojusznika. Amerykanie mieli w nim jak dotychczas dwie bazy dronów w Nigrze oraz około 800 żołnierzy, z których część to siły specjalne, które szkoliły nigerską armię.

politico.eu/wnp.pl/zeop.pl/kresy.pl

 

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply