Premier Morawiecki zapewnił w wywiadzie, że nie może być mowy o żadnym Polexicie. Wcześniej wypowiedzi znanych polityków PiS, Ryszarda Terleckiego i Marka Suskiego, krytykujące działania UE i “brukselskiego okupanta”, zostały zinterpretowane jako groźby pójścia w ślady Wielkiej Brytanii.
Od paru dni w przestrzeni polityczno-medialnej głośnym echem odbijają się niedawne komentarze czołowych polityków PiS odnośnie decyzji Komisji Europejskiej, która wystąpiła do Trybunału Sprawiedliwości UE o nałożenie na Polskę kar finansowych w związku ze sprawą Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego.
Zaczęło się od wypowiedzi wicemarszałka Sejmu Ryszarda Terleckiego na Forum Ekonomicznym w Karpaczu. Podczas panelu “30 lat wolnych państw Europy Środkowej i budowania współpracy regionalnej” mówił m.in. o Unii Europejskiej.
– Powinniśmy myśleć nad tym, jak najdalej możemy, jak najbardziej możemy współpracować. Właśnie żebyśmy wszyscy byli w Unii, ale żeby ta Unia była taka, jaka jest dla nas do przyjęcia. Jeżeli pójdzie tak, jak się zanosi, że pójdzie, to musimy szukać rozwiązań drastycznych – powiedział Terlecki.
– Brytyjczycy pokazali, że dyktatura brukselskiej biurokracji im nie odpowiada i się odwrócili, i wyszli – kontynuował wicemarszałek Sejmu. – My nie chcemy wychodzić, u nas poparcie dla Unii jest bardzo silne, dla uczestnictwa w Unii, ale nie możemy dać się zapędzić w coś, co ograniczy naszą wolność i co ograniczy nasz rozwój – podkreślił.
W mediach i wśród komentatorów, słowa Terleckiego wzbudziły spekulacje na temat ewentualnego wyjścia Polski z UE i tzw. polexitu. Skłoniło to wicemarszałka do odniesienia się do tych komentarzy na Twitterze. Zapewnił, że „Polska była, jest i będzie członkiem UE”, twierdząc zarazem, że „polexit to szopka wymyślona przez PO i TVN24”.
„Dziś trwa walka o to czy UE będzie wierna zasadom, które legły u jej podstaw czy pogrąży się w sporach podsycanych przez totalną opozycję. Wierzę, że obecny marazm i kryzys UE uda się przełamać” – napisał Terlecki.
W czwartek, tego samego dnia, gdy Terlecki zamieścił swój wpis, uwagę zwróciły z kolei wypowiedzi znanego posła PiS, Marka Suskiego, które wygłosił podczas uroczystości 76. rocznicy uwolnienia żołnierzy AK z radomskiego więzienia UB. W mocnych słowach krytykował obecne władze Radomia.
– Bruksela przysyła do Polski namiestników, którzy mają Polskę doprowadzić do porządku i rzucić nas na kolana – twierdził. Dodał, że w ten sposób chce się uczynić nasz kraj „landem niemieckim, a nie państwem dumnych Polaków”.
– Polska nielegalna walczyła podczas II wojny światowej z niejednym okupantem. Walczyła z okupantem sowieckim i będziemy walczyć z okupantem brukselskim – dodał polityk PiS. Wypowiedzi polityka wywołały oburzenie polityków liberalnej opozycji, w tym PO, a także części umiarkowanie konserwatywnych komentatorów.
Do sprawy, zasadniczo w kontekście słów wicemarszałka Terleckiego, odniósł się premier Mateusz Morawiecki. W wywiadzie dla „Super Expressu” zwrócił uwagę, że „na pewno mamy do czynienia z sytuacją nadużycia procedury, to delikatnie mówiąc, po stronie Komisji Europejskiej, która też jest zobowiązana pewnymi terminami do przedstawienia odpowiedzi”.
Czytaj także: Szef MSZ: Polexit to absolutny absurd
„My w zamykaniu kolejnych rozdziałów Krajowego Planu Odbudowy odpowiedzieliśmy na wszystkie zadane pytania i wiemy, że nie ma tam zasadniczo jakiś wątpliwości, więc rozumiem, że teraz włączony został jakiś przycisk polityczny, który utrudnia to porozumienie” – dodał szef rządu. Jego zdaniem, pomimo tego, Polska i KE będą w stanie domknąć „wszystkie wątpliwości i nie wywoływać jakiegoś niepotrzebnego napięcia”. Na uwagę, że zatem o “żadnym Polexicie” mowy być nie może odparł: “oczywiście, że nie”. W jego ocenie, środki z Krajowego Planu Odbudowy trafią do Polski najdalej na początku 2022 roku.
Przeczytaj: Ziemkiewicz: trzeba się UE postawić i być może się pożegnać
Czytaj również: Czołowi politycy PiS stanowczo wykluczają Polexit. „Jest równie niemożliwy, jak germanexit”
Interia.pl / Kresy.pl
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!