Przedstawiciele władz Rosji skomentowali niedawne doniesienia, według których władze Ukrainy rzekomo poprosiły USA o rozmieszczenie swoich systemów antyrakietowych THAAD koło Charkowa.

W poniedziałek rosyjska agencja Tass podała, powołując się na anonimowe „źródło dyplomatyczne”, że władze Ukrainy poprosiły Stany Zjednoczone, żeby rozlokowały w rejonie Charkowa kilka dywizjonów rakietowego systemu antybalistycznego THAAD (Terminal High Altitude Area Defense).

„Ukraina zwróciła się do Stanów Zjednoczonych z prośbą o rozmieszczenie kilku batalionów wyrzutni samobieżnego systemu antybalistycznej obrony przeciwrakietowej THAAD wraz z radarami koło Charkowa na ukraińskim terytorium” – cytuje swoje bliżej nieokreślone źródło Tass. Charków to ważne miasto, zlokalizowane w północno-wschodniej części Ukrainy, w sąsiedztwie Donbasu i blisko granicy z Rosją.

Rozmówca rosyjskiej agencji zaznaczył też, że stanowiący element systemu THAAD radar AN/TPY-2 zlokalizowany w takim miejscu będzie posiadać „zdolność do śledzenia sytuacji w przestrzeni powietrznej nad znaczącą częścią rosyjskiego terytorium i umożliwi Kijowowi i jego natowskim sojusznikom „zajrzenie” w głąb terytorium Rosji, na odległość do tysiąca kilometrów”. To oznaczałoby, że zasięg radarów mógłby sięgać m.in. daleko za Moskwę, a także obejmowałby w zasadzie całą przestrzeń powietrzną Białorusi.

Sprawę skomentował później rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow, mówiąc, że rozmieszczenie tego rodzaju uzbrojenia na Ukrainie byłoby kolejnym krokiem w kierunku destabilizacji.

W środę do tych spekulacji odniósł się także wiceszef MSZ Rosji, Siergiej Riabkow. Jego zdaniem, to swego rodzaju szantaż i prowokacja.

„Wszystko, co dzieje się na tym polu, w kwestii zaopatrywania Ukrainy w sprzęt wojskowy, amunicję i broń, w tym śmiercionośną, jest próbą wywarcia dodatkowej presji, w tym wojskowo-technicznej, na Rosję. Oczywiście, jest w tym też spora doza szantażu” – powiedział wiceszef rosyjskiej dyplomacji. Podkreślił, że Moskwa z żalem stwierdza, iż „ta grupa” oponentów Rosji „nie ma już praktycznie nic w swoim arsenale”.

„Zamiast deeskalacji, w tym bezwarunkowego domagania się, żeby Kijów w pełni zastosował się do porozumień mińskich, wystąpiły wszelkiego rodzaju fejki medialne. Niektóre z nich są w oczywisty sposób kierowane do ogółu niekompetentnych odbiorców, która chętnie ‘kupuje’ takie newsy, a szczególnie negatywne sensacje. Ale my nie ulegamy prowokacjom. To co widzimy to prowokacja pierwszej wody” – dodał Riabkow.

System THAAD przeznaczony jest do niszczenia pocisków balistycznych krótkiego i średniego zasięgu, a częściowo także rakiet międzykontynentalnych w ostatniej fazie ich lotu. Zasięg pocisków THAAD to 200 km. Niszczą on wrogie rakiety poprzez bezpośrednie uderzenie. Na każdej ciężarówce znajduje się dziewięć wyrzutni i dziesięć pocisków przeciwrakietowych.

USA rozmieściły THAAD na Guam, w Izraelu, w Korei Południowej i Japonii. W 2017 roku Arabia Saudyjska zamówiła system THAAD. ZEA były pierwszym zagranicznym klientem systemu i przeszkoliły z jego obsługi swoje pierwsze jednostki w 2015 i 2016 roku.

Zobacz: ZEA: Bojowy debiut systemu przeciwrakietowego THAAD [+VIDEO]

Zobacz także: Korea Południowa: mieszkańcy Soseong-ri nie chcą systemu THAAD

Przeczytaj: Chiny zapowiadają odwet, jeżeli USA rozmieszczą THAAD w Korei

Tass / Reuters / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply