Nadzór satelitarny, sztuczna inteligencja i artyleria dalekiego zasięgu mogą łączyć się z niszczycielskim skutkiem w przyszłej wojnie – pisze breakingdefense.com.
Generał porucznik Karbler potwierdził w rozmowie z breakingdefense.com pomyślny test terenowy w Niemczech, który ukazał jak nadzór satelitarny, sztuczna inteligencja i artyleria dalekiego zasięgu mogą łączyć się na polu bitwy. Dane z tego testu zostaną wykorzystane zarówno w modelach komputerowych, jak i przyszłych eksperymentach terenowych pod koniec tego roku w Stanach Zjednoczonych (ćwiczenia Project Convergence) oraz na Pacyfiku.
„Mamy teraz cenne dane o tym, jak działa w rzeczywistości system operacyjny” – powiedział Willie Nelson, de facto szef działu kosmicznego w Army Futures Command. „Dostarczanie żołnierzowi danych niemal w czasie rzeczywistym… Wiem, że słowo game-changer jest nadużywane, ale szczerze mówiąc, to zmienia zasady gry”.
„To nie są tylko eksperymenty naukowe” – powiedział w wywiadzie internetowym – „W rzeczywistości używaliśmy sprzętu polowego” – holowanych haubic M777 i wyrzutni rakiet / pocisków M270 MLRS – „z prowadzeniem ognia na poligonie w Niemczech”. Nadchodzące testy wykorzystają dodatkowo działa artyleryjskie o rozszerzonym zasięgu (ERCA) i drony Grey Eagle.
„Ostatecznie chcemy, aby te rzeczy znajdowały się na każdej platformie naziemnej, a nawet na wyposażeniu żołnierzy” – powiedział – „ale to za kilka lat”. Warto wspomnieć, że nowe gogle IVAS, które mają wejść niedługo do służby, będą łączyć użytkownika z systemem rozpoznawania celów sztucznej inteligencji.
Sztuczna inteligencja przyspiesza przepływ danych na lądzie, morzu, w powietrzu, w kosmosie i w cyberprzestrzeni, co ma kluczowe znaczenie dla ewoluującej koncepcji Pentagonu, polegającej na wspólnych operacjach obejmujących wszystkie te domeny. Obejmować ma pełen łańcuch procesu prowadzenia ognia – od wykrycia celu do jego zniszczenia.
„Jesteśmy w stanie odbierać te [satelitarne] dane w teatrze, przetwarzać je, opracować na ich podstawie współrzędne celu, umieścić je bezpośrednio w systemie ostrzału [artylerii] AFATDS i wystrzelić w cel” powiedział Nelson. „I robimy to teraz bardzo skutecznie w bardzo krótkim czasie”.
CZYTAJ TAKŻE: Polska wciąż nie ma satelity rozpoznania wojskowego. Miał być do 2020 r.
Obecnie jednostki artyleryjskie polegają w wykrywaniu celów na helikopterach zwiadowczych, dronach i wysuniętych obserwatorach na ziemi.
„Nie można zakładać przewagi w powietrzu, przynajmniej na bardzo wczesnym etapie, więc szczerze mówiąc jedyną drogą, jaką mamy, jest rozpoznanie z kosmosu” – powiedział Nelson. „Dobra wiadomość jest taka, że nasz dostęp do przestrzeni kosmicznej znacznie się poprawił na przestrzeni lat dzięki wielu innowacjom, głównie dzięki możliwościom komercyjnym”.
Nelson powiedział, że rosnąca „różnorodność satelitów rządowych i komercyjnych” na niskiej orbicie okołoziemskiej może dostarczać danych różnego typu. Armia stwierdziła, że nie musi budować własnych satelitów do celów wywiadowczych, obserwacyjnych i rozpoznawczych. „Przestrzeń wojskowa zaczyna się i kończy na ziemi” – stwierdził gen. Karbler, szef dowództwa Army Space & Missile Defense Command.
Nowoczesne satelity są w stanie dostarczać dane nawet przy dużym zachmurzeniu i w nocy.
Nelson nakreślił łańcuch prowadzenia ognia:
Najpierw satelity rządowe i wojskowe przekazują dane do wojskowego terminala naziemnego w teatrze działań.
Pierwsze oprogramowanie sztucznej inteligencji, zwane Prometheus, szybko przeszukuje dane pod kątem anomalii i korelacji, a następnie identyfikuje potencjalne zagrożenia i cele.
Drugi program, zwany SHOT, pobiera listę wrogich celów – z Prometheusa lub innego źródła – i porównuje je z dostępną przyjazną bronią. W oparciu o zasięg, lokalizację, charakterystykę celu, wydajność broni i zestaw priorytetów ustalonych przez człowieka, SHOT oblicza następnie optymalne dopasowanie broni do celów, tak jak Uber dopasowujący jeźdźców i kierowców.
CZYTAJ TAKŻE: Rosyjski sztab generalny ostrzega: każdy atak rakietowy spotka się z odpowiedzią nuklearną
Zalecany plan SHOT trafia bezpośrednio do sieci kierowania ogniem artyleryjskim armii AFATDS, gdzie dowódcy mogą zdecydować, czy chcą go wdrożyć, czy nie.
Satelity następnie sprawdzają czy cel został rzeczywiście zniszczony, i przesyłają aktualizację z powrotem do systemu, rozpoczynając proces od nowa.
Do artylerii dalekiego zasięgu zaliczyć można także broń hipersoniczną, ale niektórzy przedstawiciele armii USA przekonują, że należy ją traktować jako broń strategiczną – decyzja o ewentualnym jej użyciu podejmowana będzie właśnie na tym poziomie.
Kresy.pl / breakingdefense.com
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!