Książka nt. początków urzędowania Donalda Trumpa w Białym Domu wywołała olbrzymie poruszenie, zanim jeszcze się ukazała. Po opublikowaniu jej fragmentów, zawierających m.in. niepochlebne wypowiedzi Steve’a Bannona, Trump przez swoich prawników próbował zablokować jej wydanie.

Sprawa nowej książki Michaela Wolffa “Ogień i gniew: wewnątrz Białego Domu Trumpa” (“Fire and Fury: Inside Trump White House”) wywołuje w USA coraz większe emocje. W tym tygodniu jej fragmenty, opisujące początki urzędowania nowego prezydenta w Białym Domu, ukazały się w niektórych mediach. Poruszenie było tak duże, że na reakcję zdecydował się sam prezydent Donald Trump.

Przeczytaj: Bannon o spotkaniu z Rosjanami w Trump Tower: „zdradzieckie”. Trump: „stracił rozum”

Szczególną uwagę zwróciły fragmenty z wypowiedziami szefa portalu Breibart, byłego głównego stratega Białego Domu Steve’a Bannona. W krytycznym tonie mówi on o spotkaniu syna Trumpa, Donalda Jr. z rosyjską prawniczką Natalią Wiesielnicką, która miała oferować przedstawicielom Trumpa informacje mogące zaszkodzić kandydatce demokratów – Hillary Clinton. Wolff cytuje w swojej książce Bannona, który uznał spotkanie w Trump Tower za „zdradzieckie”, „niepatriotyczne” i „złe” i jego zdaniem natychmiast powinno się było powiadomić o nim FBI.

Bannon mówił też, że przewidywał, iż Don Jr. zostanie za tę sprawę „zgnieciony jak jajko” przez media. Były doradca prezydenta miał również opisywać go jako niezdolnego do zapanowania nad swoją administracją i sytuacją w Białym Domu. W opublikowanych fragmentach książki sugeruje także, że śledztwo prowadzone przez specjalnego prokuratora Roberta Muellera ws. ingerencji Rosji w amerykańskie wybory, koncentruje się na praniu pieniędzy przez otoczenie obecnego prezydenta.

CZYTAJ TAKŻE: Rosyjska prawniczka o spotkaniu z Trumpem Jr.: Kreml nie miał z tym nic wspólnego

Politolodzy zgodnie podkreślają, że Bannon, który dołączył do ekipy Trumpa już po opisywanym spotkaniu w Trump Tower, to główny autor jego zwycięstwa w wyborach prezydenckich 2016 roku. Bannon w książce charakteryzuje córkę i doradczynię prezydenta, Ivankę Trump i jej męża Jareda Kushnera, których określa zbiorczym pseudonimem “Javanka”, jako chorobliwie ambitnych i żądnych władzy.

W książce miały też znaleźć się sugestie, córka Trumpa sama chciałaby zostać prezydentem USA, a on sam tak naprawdę nie chciał wygrać wyborów.

W czwartek prawnicy Donalda Trumpa podjęli próbę zablokowania wydania książki Wolffa, grożąc jej wydawcom procesem. Ich zastrzeżenia wzbudziły m.in. wypowiedzi Bannona. W formalnym liście do wydawców zażądali rezygnacji z publikacji i rozpowszechniania książki, w tym jej fragmentów, oraz przeproszenia prezydenta. Osobisty adwokat prezydenta Charles Harder zażądał także kopii książki.

Wcześniej Harder przesłał również formalny list (tzw. cease and desist letter) Bannonowi, oskarżając go o pogwałcenie klauzuli poufności, jaką podpisał podejmując pracę w Białym Domu oraz o zniesławianie prezydenta. Prawnik domagał się od niego zaprzestania kłamliwych i zniesławiających prezydenta wypowiedzi.

Sarah Sanders, rzeczniczka Białego Domu podczas czwartkowej konferencji prasowej nazwała książkę Wolffa “całkowitą fantazją i zbiorem bulwarowych plotek”. Dodała, że Trump był „wściekły i zniesmaczony” atakami Bannona na jego rodzinę. Według części mediów, bliscy doradcy prezydenta byli całkowicie zaskoczeni sprawą książki, nie spodziewając się, że wyniknie ona tak szybko. Zaskoczenie było tak duże, że dopiero po opublikowaniu w mediach jej fragmentów próbowali za wszelką cenę zdobyć jakąś jej kopię.

Wydawca książki nie przejął się jednak groźbami. Wręcz przeciwnie – w związku z olbrzymim zainteresowaniem książką z powodu rozgłosu medialnego, zdecydowano się opublikować ją już w piątek. Premierę pierwotnie zaplanowano na przyszły wtorek.

-No to lecimy. Możecie kupić ją (i przeczytać) jutro. Dziękuję, Panie Prezydencie – napisał wczoraj na Twitterze autor książki, Michaela Wolff.

Trump napisał na Twitterze, że nie zgadzał się na to, by Wolff gościł w Białym Domu, wiele razy odrzucał jego prośby w tej sprawie i nigdy nie rozmawiał z nim z myślą o książce. – [Jest] pełna kłamstw, błędnych interpretacji i nieistniejących źródeł – napisał prezydent. – Popatrzcie na przeszłość tego faceta i patrzcie, co stanie się z nim i Niechlujnym Steve’em – dodał, najpewniej odnosząc się również do Bannona, od którego Trump zdecydowanie się odciął.

W oświadczeniu stwierdził, że Bannon „nie ma nic wspólnego” z nim i z jego prezydenturą. „Kiedy został zwolniony, stracił nie tylko pracę, ale i rozum” – oświadczył Trump. Dodał, że jego były doradca miał niewielki wpływ na sukces wyborczy i „nie reprezentuje mojej bazy [wyborców], tylko siebie”. W środę sam Bannon publicznie nazwał Trumpa „wielkim człowiekiem” i zapewniał, że go wspiera.

Rmf24.pl / PAP/ theguardian.com / twitter.com / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply