Zdaniem Johna Boltona, doradcy prezydenta USA ds. bezpieczeństwa, „byłoby pomocne”, gdyby Rosjanie „wynieśli się z Krymu i Donbasu”, przestali mieszać się w wybory w USA i byli mniej natrętni na Bliskim Wschodzie.

W piątek podczas wizyty w stolicy Gruzji Tbilisi John Bolton w rozmowie z agencje Reuters skomentował obecną politykę Rosji.

– Byłoby pomocne, gdyby oni [Rosjanie – red.] przestali wtrącać się w nasze wybory… wynieśli się z Krymu i Donbasu na Ukrainie… przestali używać nielegalnej broni chemicznej do prowadzenia prób zabójstw przeciwko rosyjskim wygnańcom na Zachodzie, i gdyby byli mniej natrętni na Bliskim Wschodzie – powiedział doradca prezydenta USA ds. bezpieczeństwa.

Bolton dodał, że tego rodzaju zachowania spowodowały nałożenie przez Stany Zjednoczone sankcji na Rosję, a teraz Amerykanie rozważają możliwość wprowadzenia kolejnych.

Przeczytaj: Bolton i Pompeo mają przewagę w polityce zagranicznej

Czytaj także: Trump uległ Boltonowi w sprawie traktatu INF i kontroli zbrojeń

Podczas wtorkowego spotkania doradcy Trumpa ds. bezpieczeństwa narodowego Johna Boltona z przedstawicielami rosyjskich resortów dyplomacji i obrony, a także prezydentem Władimirem Putinem, dużo miejsca poświęcono kwestii wyjścia USA z układu o zakazie używania pocisków pośredniego i średniego zasięgu bazowania lądowego (układ INF). Odstąpienie Waszyngtonu od tej umowy międzynarodowej forsował właśnie Bolton.

Rozmowa Boltona z Putinem trwała 90 minut. Obie strony przyznały, że jest potrzeba dialogu, przy czym Putin zasugerował, że mógłby spotkać się z Trumpem 11 listopada w Paryżu, jeśli strona amerykańska jest tym zainteresowana. Bolton odpowiedział, że Trump ucieszyłby się z takiego spotkania.

Reuters / Kresy.pl

5 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply