Komisja Europejska chce, żeby Trybunał Sprawiedliwości UE zastosował przeciw Polsce środki tymczasowe, w związku z działaniami rządu odn. odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów. Wcześniej, mimo decyzji prezes Trybunału Konstytucyjnego, zebrały się trzy połączone izby Sądu Najwyższego i wydały uchwałę ws. „nowej KRS”.

W piątek Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) w Luksemburgu poinformował o złożeniu przez Komisję Europejską wniosku do Trybunału o zastosowanie środków tymczasowych przeciw Polsce w odniesieniu do systemu odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów. Wiceprezes TSUE, Rosario Silva de Lapuerta, może wydać tymczasowe orzeczenie w ciągu kilku tygodni, ale też w ciągu kilku dni.

Jak zaznacza RMF FM, w przypadku sporu o Puszczę Białowieską między wnioskiem KE a decyzją TSUE minął zaledwie tydzień, a w przypadku Sądu Najwyższego – dwa tygodnie. Stacja zaznacza, że Polska będzie musiała się bezzwłocznie dostosować do tymczasowego wyroku Trybunału. W przeciwnym wypadku, Komisja Europejska może wnioskować o dzienne kary finansowe. W przypadku Puszczy Białowieskiej żądano około 100 tys. euro za każdy dzień zwłoki.

 

Orzeczenie TSUE będzie tymczasowe. Po jego wydaniu zostanie wyznaczona rozprawa. Wówczas polskie władze będą mogły przedstawić swoje stanowisko. Ostateczna decyzja ws. środków tymczasowych zostanie wydana dopiero po rozprawie Trybunał, będzie ona obowiązywać tylko do ostatecznego wyroku.

W opinii Komisji Europejskiej, sytuacja dotycząca praworządności w Polsce uległa pogorszeniu, m.in. dlatego, że Polska nie stosuje się do orzeczenia TSUE z 19 listopada w sprawie KRS. Po orzeczeniu SN, które było następstwem wyroku Trybunału, Izba Dyscyplinarna nie zaprzestała swojej działalności.

W reakcji na decyzję KE rzecznik rządu Piotr Müller podkreślił, że „wymiar sprawiedliwości jest domeną regulacyjną państw członkowskich i nie dotyczą go regulacje unijne”. – Traktaty UE nie regulują wymiaru sprawiedliwości – powiedział Müller. – W związku z tym w ocenie rządu KE nie ma podstawy prawnej do tego, aby podważać przepisy prawa dotyczące wymiaru sprawiedliwości.

Jak informowaliśmy, Sejm odrzucił w czwartek uchwałę Senatu o odrzuceniu projektu ustawy zwiększającej odpowiedzialność dyscyplinarną sędziów. za odrzuceniem weta Senatu zagłosowało 234 posłów Prawa i Sprawiedliwości. Przeciw było 211 posłów Koalicji Obywatelskiej, Lewicy oraz PSL-Kukiz’15. Dziewięciu posłów Konfederacji, którzy wzięli udział w głosowaniu, wstrzymało się od głosu. Posłowie partii rządzącej przyjęli wynik głosowania brawami, okrzykami i wiwatami. Projekt trafi teraz do podpisu przez prezydenta.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl
 

Przyjęte przez Sejm zmiany dotyczą m.in. praw o ustroju sądów powszechnych, administracyjnych, wojskowych, o prokuraturze i ustawy o Sądzie Najwyższym. Najwięcej kontrowersji wzbudzają przepisy wprowadzające odpowiedzialność dyscyplinarną sędziów za działania lub zaniechania mogące uniemożliwić lub istotnie utrudnić funkcjonowanie wymiaru sprawiedliwości, kwestionowanie skuteczności powołania sędziego a także za działalność publiczną niezgodną z zasadami niezależności sądów i niezawisłości sędziów. Jak pisaliśmy, część środowiska sędziowskiego propozycje nowych rozwiązań nazwała „kneblowaniem sędziów”.

Nowelizacja zwiększa kompetencje dwóch nowych izb Sądu Najwyższego oraz wprowadza właściwość Izby Dyscyplinarnej SN w zakresie rozpoznawania wniosków o uchylenie immunitetów sędziów i prokuratorów. Zmienia również procedurę wyboru I prezesa Sądu Najwyższego. Kandydata na to stanowisko będzie mógł zgłosić teraz każdy sędzia SN. W ostatecznym stopniu planowanej procedury powoływania I prezesa SN wymagana będzie obecność tylko 32 sędziów SN w razie problemu z brakiem kworum.

Przypomnijmy, że zaniepokojenie procedowaniem ustawy dyscyplinującej sędziów jeszcze w grudniu wyraziła Komisja Europejska. Ostatnio dwóch członków amerykańskiej Izby Reprezentantów zaapelowało w liście do Andrzeja Dudy, by nie podpisywał tej ustawy.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl
 

Po decyzji Sejmu, w czwartek wieczorem Pierwsza Prezes Sądu Najwyższego Małgorzat Gersdorf na posiedzeniu trzech połączonych izb Sądu Najwyższego: Cywilnej, Karnej oraz Pracy i Ubezpieczeń Społecznych, przedstawiła treść uchwały SN ws. udział w składach sędziowskich sędziów wyłonionych przez nową Krajową Radę Sądownictwa. Uznano, że sędziowie mianowani przez „nową KRS” nie są uprawnieni do orzekania, z wyłączeniem dotychczasowych orzeczeń. Gersdorf skierowała do SN pytanie w tej sprawie w połowie grudnia ub. roku, przy czym w środę rano marszałek Sejmu Elżbieta Witek skierowała do Trybunału Konstytucyjnego wniosek o rozstrzygnięcie sporu kompetencyjnego między Sejmem a Sądem Najwyższym ws. reformy wymiaru sprawiedliwości. Niedługo po tym prezes TK Julia Przyłębska poinformowała, że w związku ze wszczęciem przez Trybunał Konstytucyjny postępowania z wniosku marszałek Sejmu, zapowiadane na czwartek posiedzenie trzech Izb Sądu Najwyższego zostaje zawieszone. Mimo tego, jednak się odbyło.

Przedstawiciele ministerstwa sprawiedliwości i rządu skrytykowali działania SN i oświadczyli, że nie uznają tego za obowiązujący akt prawny. Minister Zbigniew Ziobro powiedział na konferencji prasowej, że uchwała SN nie jest wiążąca, bo obrady Sądu odbyły się z naruszeniem prawa.

W piątek rano rzecznik rządu poinformował, że premier Mateusz Morawiecki zwróci się do Trybunału Konstytucyjnego w sprawie przyjętej wczoraj uchwały Sądy Najwyższego.

„Sąd Najwyższy nie ma kompetencji, by tworzyć przepisy prawa, by uchylać obowiązujące ustawy, by ustalać, kto jest sędzią w Polsce. Wczorajsza uchwała wprowadza chaos na niespotykaną dotąd skalę. Rozstrzygnie to TK” – oświadczył Müller.

Interia.pl / RMF FM / dorzeczy.pl / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply