Rządząca koalicja odniosła zdecydowane zwycięstwo. Jednocześnie jednak odnotowano bardzo niską frekwencję wyborczą. Czy premier Abe uzna to za sygnał akceptacji dla stopniowego odchodzenia od konstytucyjnego pacyfizmu, dotychczas obowiązującego władze Japonii?

Koalicja Partii Liberalno-Demokratycznej i partii Komeito zdobyła 375 mandatów w liczącej 475 miejsc izbie niższej japońskiego parlamentu. Daje to jej pewną większość ponad dwóch trzecich głosów.

Wydarzenie te ma ważne znaczenie, że gdyż premier Shinzo Abe podjął energiczne ruchy mające wydobyć gospodarkę japońską z ponad dwudziestoletniej stagnacji. Co jeszcze ważniejsze, premier przeforsował w lipcu uchwalenie przepisów, które zezwoliły świetnie uzbrojonym japońskim Siłom Samoobrony (formalnie nie są one armią) na udział w międzynarodowych operacjach z mandatu Rady Bezpieczeństwa ONZ. Jest to rozszerzająca intepretacja artykułu 9 japońskiej konstytucji, który zakłada całkowite wyrzeczenie się jakichkolwiek działań zbrojnych przez ten kraj. Mimo, że konstytucja ta została po wojnie narzucona przez okupujących Japonię Amerykanów, w ciągu kilkudziesięciu lat społeczeństwo japońskie przesiąkło pacyfizmem i odmawiało poparcia politykom, podejmującym najostrożniejsze nawet kroki na rzecz remilitaryzacji polityki państwa.

Bardzo poważne straty poniosła główna siła opozycji – Demokratyczna Partia Japonii. Natomiast liczbę mandatów – prawdopodobnie do 16 – podwoiła Japońska Partia Komunistyczna.

Frekwencja wyniosła 52,4% co oznacza rekordowo niski wynik.

reuters.com/kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply