Przez ostatnie lata Kielce w ramach specjalnego programu przyznawały miesięcznie 500 zł Ukraińcom studiującym w tym mieście. Jedynym kryterium było wykazanie, że pochodzi się z Winnicy. Obecne władze miasta rezygnują z kosztującego 800 tys. zł rocznie programu.

Kielce od 2014 roku w ramach specjalnego programu przyznawały miesięcznie 500 zł Ukraińcom, którzy studiują w tym mieście. Wprowadził go ówczesny prezydent miasta, Wojciech Lubawski. Portal Kresy.pl dwa lata temu szeroko opisał tę sprawę. Lubawski mówił nam wówczas, że program dotyczy osób z Winnicy, która jest miastem partnerskim Kielc. Do uzyskania stypendium wystarczyło potwierdzenie, że dana osoba jest mieszkańcem Winnicy. Nie było żadnych innych wymagań. Stypendium było przyznawane na okres nauki w danym roku akademickim, czyli 9 miesięcy, w kwocie 500 zł miesięcznie. Wówczas łącznie w skali roku akademickiego kosztowało to miejski budżet ponad pół mln złotych. Lubawski nie krył swojego zadowolenia z tego programu.

Teraz nowe władze Kielc wycofują się z tego programu. O sprawie poinformowała kielecka „Gazeta Wyborcza”, a także Radio Kielce. Jak podano, uchwała w tej sprawie ma trafić pod obrady na najbliższej sesji rady miasta. Według przedstawionego uzasadnienia, osiągnięto już cel w postaci wsparcia lokalnych uczelni poprzez zachęcanie absolwentów winnickich szkół do nauki w Kielcach. W ciągu pięciu lat ze stypendium, wynoszącego 400-500 zł skorzystało łącznie 296 osób. Z roku na rok było ich coraz więcej. Tylko w roku akademickim 2018/19 było to 181 studentów z Ukrainy.

W taki sposób decyzję uzasadnia też zastępca prezydenta Kielc Marcin Różycki, odpowiadający za edukację. Jak powiedział, miasto pracuje nad utworzeniem nowego programu stypendialnego, którego warunkiem będą przede wszystkim wyniki w nauce, a nie pochodzenie:

– Nie możemy zapomnieć o kielczanach. Powinniśmy nie tylko przyciągać studentów zza granicy, ale także postarać się utrzymać kieleckich uczniów przed migrowaniem do innych miast.

Kieleckie władze argumentują swoją decyzję również problemami budżetowymi. Różycki powołuje się na dane, według których w związku z rosnącą liczbą Ukraińców korzystających z takich stypendiów w ostatnim roku akademickim koszt programu sięgnął 800 tysięcy złotych. Magistrat obiecuje, że korzystający ze stypendium studenci będą otrzymywać je do zakończenia nauki. Kielecka „Wyborcza” pisze o „kontrowersyjnej decyzji władz Kielc”.

Przypomnijmy, że dwa lata temu ówczesny prezydent Kielc pytany przez portal Kresy.pl, czy na podobną pomoc ze strony samorządu mogą liczyć polscy studenci, pochodzący np. z biedniejszych regionów województwa świętokrzyskiego, odpowiedział, że powinni oni „zgłosić się do swoich samorządów i próbować coś tam wywalczyć”.

– Oczywiście, każdemu chcielibyśmy tak pomóc, ale my nie jesteśmy w stanie tego udźwigną. Pomoc dla Winnicy jest takim kołem zamachowym, które ma spowodować, że będzie u nas studiować więcej obcokrajowców, bo jesteśmy tym zainteresowani – mówił Lubawski.

Zdaniem rzecznika Uniwersytetu Jana Kochanowskiego w Kielcach, Piotra Burdy, cofnięcie stypendiów dla mieszkańców Winnicy nie powinno znacząco wpłynąć na popularność kieleckich uczelni. Przypominał przy tym, że UJK współpracuje z trzecim co wielkości miastem Ukrainy, czyli Dnieprem. Według lokalnych mediów, obecnie na kieleckich uczelniach studiuje około 500 absolwentów.

Radny miejski Jarosław Karyś (PiS) zaznacza, że decyzja magistratu go zaskoczyła, ponieważ radni nie byli o tych planach wcześniej informowani. Zapowiedział, że będzie rozmawiał w tej sprawie z władzami Kielc na najbliższej sesji.

Radio.kielce.pl / kielce.wyborcza.pl / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply