Wicemarszałek Sejmu z ramienia PiS Małgorzata Gosiewska, znana z mocno proukraińskich poglądów, w tym m.in. publicznej obrony członków batalionu OUN, grozi ks. Tadeuszowi Isakowiczowi-Zaleskiemu sądem za to, że ośmielił się krytycznie skomentować jej działania.
W poniedziałek za pośrednictwem mediów społecznościowych ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski poinformował o otrzymaniu pisma, w którym nowa wicemarszałek Sejmu z ramienia PiS, Małgorzata Gosiewska, grozi mu wytoczeniem procesu sądowego za krytyczne komentowanie jej poczynań w odniesieniu do Ukrainy i pamięci Polaków pomordowanych na Kresach.
Przeczytaj: Odwiedzała batalion OUN, została nowym wicemarszałkiem Sejmu
„Dostałem dziś pismo z kancelarii adwokackiej z Warszawy, w który[m] p. wicemarszałek Sejmu RP Małgorzata Gosiewska PiS straszy mnie sądem za krytykę jej działań, czy raczej braku działań, w sprawie prawdy i pamięci o ofiarach ukraińskiego ludobójstwa Polaków na Kresach Wschodnich II RP.” – napisał duchowny. „ Poszło także o moją opinię o jej związkach z banderowcami np. z batalionu Ajdar (…), a także o krytykę obozu władzy za brak pochówku owych ofiar”.
PRZECZYTAJ: SE: poseł Małgorzata Gosiewska (PiS) urządziła awanturę na ukraińskim lotnisku
Ks. Isakowicz-Zaleski wyjaśnił, że bezpośrednim powodem takich działań ze strony Gosiewskiej był wpis na jego prywatnym blogu. Skomentował w nim jej wystąpienie w sanktuarium maryjnym w Berdyczowie na Ukrainie sprzed miesiąca, gdy przemawiając od ołtarza powiedziała m.in.: „Jako przedstawiciele polskiego parlamentu musimy też zadać sobie pytanie: co Polska może jeszcze uczynić dla tej ziemi i żyjących tu od wieków Polaków i Ukraińców?”. Komentując te słowa ksiądz napisał, że obecny rząd i parlament, podobnie jak i poprzednia koalicja, nie zrobiły w tej sprawie prawie nic, „a sama Gosiewska, zwolenniczka sojuszu z ukraińskimi oligarchami i czcicielami UPA (vide: jej wizyta w banderowskich batalionach na Donbasie) nawet palcem w bucie nie kiwnęła w sprawie godnego pochówku ofiar ukraińskiego ludobójstwa Polaków na Kresach Wschodnich”.
Duchowny zaznaczył, że gdyby marszałek Gosiewska zwróciła się do niego „i chciała w normalny sposób, czyli poprzez dialog, wyjaśnić wątpliwości”, to z pewnością by jej wysłuchał i starał się rozwiązać problem.
Przeczytaj także: Ks. Isakowicz-Zaleski pyta: komu kibicuje posłanka Gosiewska w meczu Polska-Ukraina?
„Jeżeli jednak jako Wicemarszałek Sejmu Najjaśniejszej Rzeczypospolitej i Poseł Prawa i Sprawiedliwości, wykorzystując swoją pozycję polityczną, straszy mnie, zwykłego obywatela, sądem, to oświadczam, że na rozprawę sądową chętnie przystanę. Mam nadzieję, że będzie ona jawna” – napisał w Facebooku ks. Isakowicz-Zaleski, zaznaczając, że rusza kampania wyborcza, a Gosiewska startuje do Sejmu z listy PiS. Dodał też, że groźby ze strony wicemarszałek Sejmu przyjmuje „jako odwet za moją krytykę polskich i ukraińskich władz, którą to krytykę wyraziłem publicznie w dniu 11 lipca 2019 r., przemawiając w imieniu Rodzin Ofiar Ludobójstwa. Przyjmuję to także jako próbę kneblowania”.
Przypomnijmy, że podczas tych uroczystości kapelan środowisk kresowych, ksiądz Tadeusz Isakowicz-Zaleski, w swoim wystąpieniu zaznaczył, że środowisko rodzin ofiar ukraińskiego ludobójstwa od lat upomina się o prawdę i pamięć.
– W ciągu lat słyszeliśmy wiele obietnic – mówił ksiądz. – Pomimo sukcesów takich jak uchwała Sejmu z 2016 roku, zasadnicza sprawa czyli pochówek ofiar nie jest w żaden sposób zrealizowany. Ostatnie pochówki odbyły się osiem lat temu – podkreślił, dodając, że „od tamtego czasu kolejne ekipy rządowe i kolejne władze parlamentarne nie zrobiły nic, aby ekshumować te ofiary, pochować tak, jak nakazuje tradycja chrześcijańska i europejska”.
– Wsparcie dla Ukrainy jest bezkrytyczne, niczego od tego państwa się nie wymaga – ani pochowania ofiar, ani przerwania kultu ludobójców – zaznaczył ks. Isakowicz-Zaleski. – Jeżeli prezydent domaga się od Trybunału Konstytucyjnego, żeby usunął [ z Ustawy o IPN – red.] słowa, które są tutaj wypisane, czyli „nacjonaliści ukraińscy” i „Małopolska Wschodnia”, to w czyim interesie jest to usunięcie z ustawy? Prawda historyczna nie może być usuwana z ustaw – podkreślił ksiądz Isakowicz-Zaleski.
Przeczytaj: Ustawa o IPN: jest zamiennik dla „ukraińskich nacjonalistów”
Dodajmy, że podczas uroczystości na Skwerze Wołyńskim nie był obecny żaden z najwyższych przedstawicieli polskich władz. Jak informowaliśmy, prezydent Andrzej Duda złożył wieniec pod pomnikiem przed południem. Ks. Isakowicz-Zaleski już wcześniej zwracał uwagę na to, że prezydent nie składał wieńca wspólnie z rodzinami ofiar OUN-UPA i Waffen-SS Galizien, a ponadto „uporczywie Małopolskę Wschodnią nazywa Galicją Wschodnią, co jest sprzeczne z prawdą”. Nie było też premiera Mateusza Morawieckiego ani Marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego, którzy przesłali okolicznościowe listy, odczytane w ich imieniu. Obecna była z kolei właśnie Gosiewska, co z uwagi na jej działalność ws. pamięci o ludobójstwie wołyńsko-małopolskim został chłodno, a nawet krytycznie odebrane przez środowiska kresowe.
Czytaj również: TVP Info ocenzurowała wypowiedź Księdza Isakowicza-Zaleskiego
Przypomnijmy, że na przełomie 2014/2015 roku Gosiewska wizytowała walczący wówczas w Donbasie ochotniczy batalion OUN (Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów). Jego członkowie, według relacji Monika Andruszewskiej, dziennikarki z Forum Żydów Polskich dla Radia Wnet (obecnie korespondentka PAP na Ukrainie), byli „pod ogromnym wrażeniem wizyty” posłanki PiS. W dyskusji na portalu społecznościowym w listopadzie ub. roku Gosiewska twierdziła, że walczący w Donbasie „rzekomo banderowski” batalion OUN bronił Polski przed „bolszewicką nawałą”. Ona sama broniła tej neobanderowskiej formacji ochotniczej podkreślając, że batalion OUN walczył pod flagą biało-czerwoną.
Czytaj więcej: Gosiewska (PiS): batalion OUN pod biało-czerwoną flagą walczył w Donbasie z bolszewicką nawałą
W sierpniu 2016 roku w jednym z wywiadów Gosiewska twierdziła, że powinniśmy wykazać pewne zrozumienie dla kultu UPA na Ukrainie, a Polska powinna „obniżyć poprzeczkę” względem Ukrainy w kwestii gloryfikacji OUN-UPA.
Posłanka PiS w 2014 roku odwiedziła wówczas wzbudzający liczne kontrowersje batalion „Ajdar”, którego członków oskarżano o liczne nadużycia, przestępstwa, a także zbrodnie, jakich mieli dopuszczać się w Donbasie. Pisały o tym szeroko ukraińskie media. Poważne zastrzeżenia względem działalności „Ajdarowców”, bardzo popularnych u części proukraińskich środowisk w Polsce, wysuwała także organizacja Amnesty International.
Czytaj także: Gosiewska: niewykluczone, że zajścia w Białymstoku miały związek z działaniami rosyjskich służb
facebook.com / isakowicz.pl / Kresy.pl
Niech się X. Tadeusz nie poddaje, takie (…) jak ta kobieta nie zasługują aby im merytorycznie odpowiadać. W miejsce (…) niech każdy sobie uzupełni, co mu najbardziej odpowiada w odniesieniu do Gosiewskiej.
wredna PiSiakowska szmata. Nie ma naprawdę żadnej różnicy między PO a PiS.
Michalkiewicz miał rację kiedy powiedział, że PiS ma zakaz z USA na prowadzenie polityki na wschodzie – czyli mamy marionetkowy rzad w Polsce.
pis atakuje kościół, nie wierzyłem, że dozyję takiej chwili, toz to w głowie Szatana się nawet nie mieści 🙂