Kandydaci Koalicji Obywatelskiej do Rady Miasta Poznania, wspierani przez prezydenta miasta Jacka Jaśkowiaka, chcą m.in. obowiązkowych szkoleń “równościowych” dla osób zatrudnionych w jednostkach miejskich, powołania tzw. latarników w szkołach, programu “usuwania z przestrzeni miejskiej mowy nienawiści”, przyłączenia Poznania do Rainbow Cities Network, a także stworzenia miejskiego programu dofinansowania tranzycji.

W tym tygodniu kandydaci KO do Rady Miasta Poznania przedstawili swój program dla miejskiej społeczności LGBT+. Wsparcie od razu zadeklarował prezydent Poznania Jacek Jaśkowiak, kandydat KO.

Pod postulatami podpisali się radni KO Maria Lisiecka-Pawełczak, Łukasz Mikuła i Marta Ciesielska, startująca z list KO Zuzanna Bartel ze stowarzyszenia LGBT+ Grupa Stonewall, Igor Sulwiński z Młodych Demokratów oraz również kandydatka w wyborach, pełnomocniczka prezydenta ds. polityki równościowej Agnieszka Zawadzka.

W programie znalazły się zapisy m.in. o obowiązkowych szkoleniach równościowych dla osób zatrudnionych w jednostkach miejskich; włączeniu tęczowych rodzin w miejskie programy wsparcia rodziny; szkoleniach dla pracowników socjalnych, asystentów rodzin, pracowników DPS z tematyki LGBT+; ułatwieniu procesu zmian danych w Urzędzie Stanu Cywilnego; czy szkoleniach kadry pedagogicznej na temat pracy z młodymi osobami transpłciowymi.

CZYTAJ TAKŻE: Prezydent Poznania chce “wzbogacić” miasto imigrantami z Bliskiego Wschodu

Kandydaci KO zaproponowali także powołanie tzw. latarników, czyli osób zaufania w szkołach; wdrożenie programu usuwania z przestrzeni miejskiej “mowy nienawiści”; przyłączenie Poznania do Rainbow Cities Network; wprowadzenie obowiązku wpisywania klauzul antydyskryminacyjnych w umowach podpisywanych przez miasto z jego kontrahentami i stworzenie miejskiego programu dofinansowania tranzycji, czyli zabiegów, za które nie płaci NFZ. Program miałby wesprzeć osoby zmieniające płeć w zakresie zabiegów, które nie są finansowane przez NFZ, jak feminizacja twarzy, mastektomia, zabiegi związane ze zmianą brzmienia głosu.

CZYTAJ TAKŻE: Władze Poznania sfinansują szkolenia w szkołach prowadzone przez organizację homoseksualistów

Jak informowaliśmy, w pierwszej połowie marca br. premier Donald Tusk stwierdził, że “będzie robił wszystko”, by Szymon Hołownia i Władysław Kosiniak-Kamysz “nie przeszkadzali” w procesie legalizacji aborcji na życzenie do 12. tygodnia ciąży.

Premier oświadczył, że dla niego sprawa aborcji nie jest kwestią wyborczych korzyści, ale wewnętrznego przekonania. „To nie jest kwestia tego, co ja myślę o aborcji, ale tego, co myślę o prawach człowieka, równości, prawach kobiet” – podkreślił Tusk.

Zgodnie z decyzją marszałka Szymona Hołowni, krytykowaną przez część koalicji rządzącej, a nawet jego środowiska politycznego, Sejm 11 kwietnia ma zając się czterema projektami dotyczącymi zmiany regulacji w kwestii ochrony życia dzieci poczętych. Wszystkie zakładają wprowadzenie proaborcyjnych regulacji.

Premier Donald Tusk zapowiedział, że szpitale, które odmówią wykonania aborcji bez wyraźnego powodu stracą kontrakt z NFZ. Konsekwencje spotkają również lekarzy, którzy odmówią zabicia dziecka. Zaznaczył, że prokuratura będzie z urzędu badała każdą odmowę wykonania aborcji.

CZYTAJ TAKŻE: Bodnar przeprosił ruch LGBT za “krzywdę ze strony państwa polskiego”

Kresy.pl / wyborcza.pl

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply