USA potwierdzają: to ISIS odpowiada za atak terrorystyczny w Rosji

W marcu br. Stany Zjednoczone zebrały dane wywiadowcze, według których tzw. Państwo Islamskie-Chorasan (ISIS-K) planowało atak na Moskwę – podaje „The New York Times”. Amerykanie mieli przekazać informacje o tym Rosjanom.

Jak pisaliśmy, dżihadyści z tzw. państwa islamskiego (ISIS) wzięli na siebie odpowiedzialność za piątkowy zamach w sali koncertowej Crocus City Hall w Moskwie (faktycznie w Krasnogorsku zaraz pod Moskwą). Powiązana z nimi agencja Amaq zamieściła krótkie oświadczenie w tej sprawie.

„Bojownicy Państwa Islamskiego zaatakowali duże zgromadzenie chrześcijan w mieście Krasnogorsk na obrzeżach stolicy Rosji, Moskwy, zabijając i raniąc setki osób oraz powodując ogromne zniszczenia w tym miejscu, zanim bezpiecznie wycofali się do swojej bazy” – brzmi tłumaczenie, zamieszczone przez dra Wojciecha Szewko.

Niedługo po tym potwierdzili to Amerykanie. „The New York Times” podaje, powołując się na swoje źródła, że w marcu br. Stany Zjednoczone zebrały dane wywiadowcze, według których tzw. Państwo Islamskie-Chorasan (ISIS-K), czyli odłam ISIS z siedzibą w Afganistanie, planowało atak na Moskwę. Jeden z amerykańskich urzędników powiedział „NYT”, że dżihadyści z ISIS są aktywni w Rosji.

Amerykańscy funkcjonariusze służb antyterrorystycznych powiedzieli gazecie, że po okresie względnego spokoju, tzw. Państwo Islamskie próbuje nasilić swoje ataki. Colin P. Clarke, analityk ds. zwalczania terroryzmu w Soufan Group powiedział „NYT”, że „przez ostatnie dwa lata ISIS-K było skupione na Rosji”. Grupa ta często krytykuje też rosyjskiego prezydenta Władimira Putina i oskarża Moskwę o odpowiedzialność za śmierć muzułmanów podczas rosyjskich interwencji w Afganistanie, Czeczenii i Syrii.

Według informacji „NYT”, Amerykanie nie tylko publicznie ostrzegli Rosjan przed możliwym zamachem, ale też mieli prywatnie przekazać rosyjskim urzędnikom informacje wywiadowcze wskazujące na zbliżający się atak. Nie jest jasne, czy i jakie dodatkowe informacje się tam znalazły.

Jak pisaliśmy, według Białego Domu, nie ma żadnych wstępnych przesłanek wskazujących na to, że Ukraina mogła brać udział w ataku na salę koncertową w Moskwie. Rzeczniczka MSZ Rosji pyta, skąd w Waszyngtonie takie wnioski.

Ukraiński wywiad wojskowy wcześniej oświadczył z kolei, że piątkowa, krwawa strzelanina w podmoskiewskiej sali koncertowej Crocus City Hall to „umyślna prowokacja służb specjalnych Putina”, rzekomo celem uzasadnienia eskalacji wojny z Ukrainą.

Dodajmy, że według informacji rosyjskiego kanału Mash na Telegramie, powołującego się na świadka strzelaniny, w ataku wzięło udział „co najmniej pięciu brodatych” sprawców, wyglądających na osoby przeszkolone. Byli uzbrojeni w karabinki szturmowe AKM. Są też relacje, według których przynajmniej jeden z napastników miał „kaukaski wygląd”.

W rosyjskich mediach pojawiły się też doniesienia, że zamachowcy zbiegli białym lub jasnoszarym samochodem osobowym i teraz są poszukiwani. Pojawiające się rzekome informacje o zatrzymaniu jednego ze sprawców są najpewniej nieprawdziwe – miało chodzić o człowieka, który stawiał opór policji.

Były prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew, reagując na ataku terrorystycznym w Moskwie, zagroził konsekwencjami, jeśli wyjdzie na jaw, że za tym atakiem terrorystycznym stoi Ukraina. “Jeśli zostanie ustalone, że są to terroryści reżimu kijowskiego… należy ich wszystkich odnaleźć i bezwzględnie zniszczyć jako terrorystów” – napisał Miedwiediew, dodając, że „oficjalni przedstawiciele państwa, które dopuściło się takiej zbrodni również zostaną ukarani”.

Co najmniej 40 osób zginęło, a ponad 100 zostało rannych po tym jak w piątek kilku uzbrojonych mężczyzn wtargnęło w piątek do dużej sali koncertowej w Moskwie i otworzyło ogień z broni automatycznej w tłum, zabijając i raniąc nieokreśloną liczbę osób. Rosyjskie doniesienia prasowe podały, że napastnicy użyli również materiałów wybuchowych, powodując potężny pożar w sali koncertowej Crocus City Hall. Na nagraniu opublikowanym w mediach społecznościowych widać ogromne kłęby czarnego dymu unoszące się nad budynkiem.

Ambasada USA w Rosji ostrzegała, że “ekstremiści” mają plany ataku w Moskwie. Placówka nie podała żadnych dalszych szczegółów na temat charakteru zagrożenia, ale stwierdziła, że ludzie powinni unikać koncertów i tłumów oraz zwracać uwagę na otoczenie.

19 marca rosyjska, państwowa agencja prasowa TASS poinformowała, że prezydent Rosji Władimir Putin nazwał stosowane na Zachodzie stwierdzenia o możliwości ataków terrorystycznych w Federacji Rosyjskiej szantażem. W biurze FSB Putin mówił o „niedawnych prowokacyjnych wypowiedziach szeregu oficjalnych zachodnich struktur na temat możliwości ataków terrorystycznych w Rosji”.

„Wszystko to przypomina jawny szantaż oraz zamiar zastraszenia i destabilizacji naszego społeczeństwa” – powiedział Putin.

NYT / Kresy.pl

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. Roman1
    Roman1 :

    Gdyby USA pisały podręczniki historii dla Polski, to w nich zbrodni wołyńskiej z pewnością by nie było, a zatem nie byłoby też za co przepraszać. Kto wie jakie będą podręczniki pisane przez zwolenników PO i przystawek.