Ukraińscy kierowcy ponownie zablokowali przejścia dla pieszych

W odpowiedzi na trwający protest polskich przewoźników, ukraińscy kierowcy kolejny raz zaczęli blokować drogi, chodząc po przejściach dla pieszych. Pomimo interwencji policji, Ukraińcy wznawiali przerywane blokady.

Jak podaje „Super Tydzień Chełmski”, we wtorek Ukraińcy kolejny raz próbowali zamanifestować swoje niezadowolenie w związku z protestem polskich przewoźników i od około 6:30 rano chodzili po przejściach dla pieszych w miejscowości Podgórze, a także w Brzeźnie. Zablokowali w ten sposób przejazd pojazdów.

Policja starała się studzić nastroje. Kierowcom sugerowano, aby na trasie Chełm-Lublin wybierali objazdy.

Ukraińscy kierowcy początkowo, po interwencji policjantów, ustąpili. Jednak po pewnym czasie znów zaczęli blokować drogę, chodząc po przejściu dla pieszych.

Czytaj także: Ukraina oczekuje odblokowania granicy, rozważa przekierowanie transportu przez inne kraje

„Kierowcy ukraińscy spontanicznie wyszli na przejście dla pieszych, chodzą po tym przejściu, utrudniając i blokując przejazd. Jesteśmy na miejscu i prowadzimy z nimi rozmowy w celu zakończenia protestu” – powiedziała komisarz Ewa Czyż, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Chełmie, cytowana przez Onet.pl. „Na ten moment prowadzimy rozmowy z protestującymi. Trudno powiedzieć, jakie inne później działania będziemy podejmować. Zobaczymy, jak będzie się rozwijała sytuacja” – dodała. Wiadomo, że tego rodzaju nielegalne protesty miały miejsce jeszcze w godzinach przedpołudniowych.

Sytuację skomentował Rafał Mekler, jeden z organizatorów protestu przewoźników i działacz Konfederacji. „Przypomnę że my za ten sam numer byliśmy w 20 sekund zdjęci z pasów” – zaznaczył, nawiązując do siłowego przerwania podobnego protestu Polaków.

Czytaj także: Policja na granicy chroni ukraińskich przewoźników [+VIDEO]

PRZECZYTAJ: „Ukraińscy kierowcy rzucili się na polskiego przewoźnika”. Fakty obalają wersję ukraińskich mediów

Protesty polskich przewoźników przy granicy z Ukrainą trwają od 6 listopada. W piątek sąd uchylił decyzję wójta lubelskiej gminy Dorohusk, który w ubiegłym tygodniu zakazał protestu polskich przewoźników na granicy z Ukrainą. W poniedziałek protest został więc wznowiony. Do kierowców dołączyli rolnicy ze Zjednoczonej Wsi.

Polscy przedsiębiorcy skarżą się na brak równego dostępu do rynku Ukrainy w porównaniu do możliwości operowania przewoźników ze wschodu w Polsce. Chodzi o zniesienie pozwoleń na prowadzenie transportu dla podmiotów ukraińskich, podczas gdy obowiązują one polskie firmy na Ukrainie. W dodatku ukraińskie firmy nie muszą spełniać wszystkich regulacji narzucanych przez normy unijne. W poniedziałek do protestu dołączyli także słowaccy i węgierscy kierowcy.

Supertydzien.pl / Onet.pl / X / Kresy.pl

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. jaro7
    jaro7 :

    Robią to bezprawnie a milicja sobie z tym nie radzi?! To po …..jest nam taka milicja? Ktoś z kierowców powinien zaskarżyc działanie tej milicji.Jest tam dowodzący ,zapytać o stopień i nazwisko i do sadu z nim.A komedianta powiatowego do zwolnienia.