Władze Białorusi zablokowały kilkadziesiąt serwisów informacyjnych, które informują o protestach, które wstrząsnęły krajem dwa tygodnie temu – poinformował w sobotę portal Time. Zamknięte zostały takie serwisy jak Radio Swoboda czy Biełsat.
Jak poinformował portal Time w sobotę, ministerstwo informacji Białorusi zablokowało kilkadziesiąt opozycyjnych stron internetowych i serwisów informacyjnych. Portal Interia podaje, że zamkniętych zostało nawet 70 stron internetowych.
Białoruskie Stowarzyszenie Dziennikarzy poinformowało o zamknięciu w sobotę, blokadzie uległy między innymi podmioty finansowane z zagranicy, takie jak Radio Swoboda finansowane przez USA czy telewizja Biełsat finansowana przez Polskę.
W piątek państwowe wydawnictwo wstrzymało drukowanie dwóch czołowych niezależnych gazet, Narodnej Woli i Komsomolskiej Prawdy, powołując się na awarię sprzętu.
Białoruskie Stowarzyszenie Dziennikarzy uważa, że blokada i ograniczenia to próba blokowania informacji o protestach i przemocy milicji, uważa takie działania za pośrednią cenzurę i ograniczenie legalnej działalności mediów.
Jak poinformowaliśmy wcześniej na naszym portalu, w rozmowie z pracownikami firmy spożywczej Agrokombinat Dzierżyński 21 sierpnia prezydent Białorusi Aleksandr Łukaszenko poinformował, że rosyjscy specjaliści zostali zatrudnieni do pracy w Białoruskiej Państwowej Spółce Radiowo-Telewizyjnej.
„Natura nie znosi próżni. W Rosji pracuje około 60 000 białoruskich tzw. pracowników migrujących. Na różnych stanowiskach, nawet w polityce. Rosjanie nam na to nie narzekają ”- przekonywał Aleksander Łukaszenko.
Aleksandr Łukaszenko twierdzi, że rosyjscy reporterzy zostali zatrudnieni po tym, jak niektórzy pracownicy białoruskiej państwowej telewizji i radia postanowili wyjść na ulice i protestować. „Większości z nich dałem tak wiele. Dorośli i nagle zrozumieli, że coś jest nie tak. Część z nich zdecydowała się zaprzestać pracy”.
Łukaszenko podkreślił, że wypowiadał się przeciwko wywieraniu nacisku na ludzi, aby pozostali. „Jeśli ktoś chce odejść, powinien z łatwością to zrobić. Nie każcie im zostawać. Nawet jeśli zostaną zmuszeni do pozostania, nadal będą żywić urazę. Jeśli chcą odejść, powinni mieć swobodę, aby to zrobić. Otwarcie powiedziałem o tym pracownikom”.
Aleksander Łukaszenko stwierdził, że na rynku, w tym w sąsiednich krajach, dostępna jest wystarczająca liczba dziennikarzy. “W razie potrzeby można ich zatrudnić”.
Zobacz też: “Ojczyzna jest zagrożona”. Łukaszenko ponownie straszy polskimi flagami na Grodzieńszczyźnie
Kresy.pl/Time/Interia
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!