Stacja TVP Info wyemitowała materiał, w którym promuje konieczność umożliwienia szybkiej i sprawnej procedury „migracji regularnej” do Polski. Jako przykład podaje ściąganie w ramach akcji ewakuacyjnej setek Afgańczyków, rzekomo „wyłącznie sprawdzonych, zweryfikowanych ludzi”.

W przestrzeni medialnej pojawiają się kolejne przypadki zwracania uwagi na to, jak formułowana jest oficjalna narracja polskiego rządu w sprawie akcji ewakuacyjnej z Afganistanu. Między innymi politycy Konfederacji zaznaczali, że liczba ewakuowanych Afgańczyków jest już ponad 10 razy większa niż początkowo zapowiadali przedstawiciele władz, domagając się podania liczby obywateli Afganistanu, którzy mają być ewakuowani do Polski i zaprezentowania Polakom podstawy tego zobowiązania. Część komentujących podkreśla też, że rząd Mateusza Morawieckiego z jednej strony prezentuje zdecydowaną postawę w sprawie obcokrajowców koczujących przy granicy Białorusi z Polską, a z drugiej strony chwali się sprowadzaniem do naszego kraju setek osób.

Jednocześnie, użytkownicy internetu zwracają uwagę na narrację w mediach związanych z rządem, w tym na antenie TVP, która ich zdaniem służy oswajaniu Polaków z planowanym ściągnięciem do Polski znacznie większej liczby Afgańczyków.

Jako przykład podaje się krążący w sieci fragment programu stacji TVP Info, wyemitowany we wtorek wieczorem. Wypowiada się w nim dr Małgorzata Bonikowska, prezes Centrum Stosunków Międzynarodowych. Podkreśla ona konieczność uszczelnienia granicy z Białorusią i Rosją, będącej zarazem granicą zewnętrzną Unii Europejskiej, zaznaczając zarazem, że „równolegle muszą być szybko i sprawnie przebiegające procedury migracji regularnej”.

Narrator programu podkreśla, że „migracja regularna” to np. „to, co Polska robi teraz w Afganistanie – ewakuuje wyłącznie sprawdzonych, zweryfikowanych ludzi, którzy dali się poznać jako lojalni współpracownicy polskiej misji, a ich życie jest realnie zagrożone i są na to dowody”.

Później w tym samym programie wypowiada się też politolog, prof. Mieczysław Ryba, który zaznacza, że pomimo „względnego dobrobytu” mamy też w Europie olbrzymią zapaść demograficzną. „Więc w jakimś sensie Europa jest skazana na imigrację (…)” – dodał.

W poniedziałek opisywaliśmy przypadek skazanego sądownie Afgańczyka, który w lipcu br. został deportowany z Danii a w tym miesiącu wrócił do tego kraju w ramach ewakuacji zorganizowanej przez duńskie władze z Afganistanu. Okazuje się, że jest więcej podobnych przypadków. We Francji wybuchł skandal po tym, jak okazało się, że w ramach ewakuacji z Afganistanu ściągnięto nad Tamizę pięciu talibów. Podobna sytuacja wydarzyła się w Wielkiej Brytanii.

Czytaj więcej: Coraz więcej podejrzanych osób wśród ewakuowanych z Afganistanu

Jak pisaliśmy, poseł Konfederacji Krzysztof Bosak reagując na wpis premiera Mateusza Morawieckiego na temat ewakuowania „naszych przyjaciół” z Afganistanu zadał mu za pośrednictwem mediów społecznościowych pytanie, o jaką liczbę ludzi faktycznie chodzi.

„Panie Premierze Morawiecki, ilu właściwie jest „polskich przyjaciół z Afganistanu” oraz jakie pełnili role przy ambasadzie i polskim kontyngencie wojskowym?” – pyta Bosak. „Skoro zaciąga Pan wobec nich zobowiązania w imieniu Polaków to powinna być znana skala i podstawa tego zobowiązania” – zaznaczył polityk Konfederacji. W osobnym wpisie Krzysztof Bosak zwrócił się do sympatyków PiS: „Drogi wyborco PiS, czy jesteś pewien że premier Mateusz Morawiecki ściąga do Polski wyłącznie faktycznych „przyjaciół Polski” i że są oni faktycznie jakoś „weryfikowani”? Na jakiej podstawie ufasz temu człowiekowi i innym ludziom w rządzie? Na jakiej podstawie ufasz mediom?” Poseł przypomniał też wypowiedź szefa KPRM Michała Dworczyka, który niedawno mówił, że lista tych, którzy „pomagali Polsce” wynosi już ponad 500 osób. „To ponad dziesięciokrotny wzrost w ciągu kilku dni. Jako politycy opozycji widząc takie zmiany mamy obowiązek zadawać pytania”.

Jak dotąd, do Polski 10 samolotami ewakuacyjnymi przywieziono 700 obywateli Afganistanu. Informowaliśmy, że według szefa KPRM Michała Dworczyka w środę wieczorem do Polski ma wystartować ostatni samolot ewakuacyjny – pod warunkiem, że „nic się nie zmieni w sytuacji w Afganistanie”, bo m.in. „jesteśmy też w dużej mierze uzależnieni od Amerykanów”. Do naszego kraju ma trafić łącznie około 800 Afgańczyków, nie licząc kilkuset innych, którzy współpracowali z NATO, a których sprowadzenie zapowiadał premier Morawiecki.

Przeczytaj: Holandia: Protest przeciwko przyjmowaniu migrantów z Afganistanu [+VIDEO]

Przypomnijmy, że tydzień temu „Dziennik Gazeta Prawna” napisał, że jeszcze przed upadkiem Kabulu USA poprosiły polski rząd o przyjęcie 3 tysięcy Afgańczyków. Miało chodzić o osoby, których życie byłoby zagrożone pod rządami talibów – tłumacze i inni współpracownicy sił USA. Z informacji DGP wynika, że strona polska odniosła się do tej prośby z rezerwą, ponieważ nasz kraj nie jest przygotowany na przyjęcie tylu uchodźców. Szef Kancelarii Premiera Michał Dworczyk przyznał, że toczą się w tej sprawie rozmowy, choć nie potwierdził, że chodzi o taką liczbę uchodźców. Jak podawaliśmy, dzień wcześniej, w poniedziałek, premier Mateusz Morawiecki zadecydował o wysłaniu do Kabulu samolotów, które mają wywieźć Polaków, ale też obywateli Afganistanu.

Nawiązał do tego również redaktor naszego portalu, Karol Kaźmierczak: „Były dziesiątki współpracowników polskiego kontyngentu do ściągnięcia, są setki ściąganych, będą tysiące, bo senior z Waszyngtonu „prosi”. Rząd PiS w świetle kamer blokuje granicę lądową z Białorusią tylko po to, by organizować most powietrzny dla migrantów z Kabulu”.

Przypomnijmy, że w ubiegłym tygodniu kanclerz Austrii Sebastian Kurz oświadczył, że jest przeciwny przyjmowaniu kolejnych uchodźców z Afganistanu. Uważa, że osoby uciekające z Afganistanu powinny pozostać w regionie. Wcześniej także Francja i Grecja opowiedziały się przeciw przyjmowaniu imigrantów z Afganistanu.

TVP Info / Twitter / Kresy.pl

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply