We wtorkowym wywiadzie teleiwzyjnym minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski zwrócił uwagę, że rząd Prawa i Sprawiedliwości masowo wpuszczał do kraju imigrantów.

Sikorski był we wtorek gościem programie i9:30 na entenie TVP 1. W jego trakcie dziennikarka zapytała ministra spaw zagranicznych o aferę do jakiej doszło w resorcie za rządów PiS – istnieje podjrzenie iż jeden z wiceministrów zorganizował wówczas system masowego wydawania wiz mieszkańcom Afryki i Azji w zamian za do dodatkowe opłaty dla firm pośredniczących. Wiceminister Piotr W. ma już w tej sprawie postawione formane zarzuty. Sikorski poparł ideę sejmowej komisji śledczej w tej sprawie, której pełen zakres i charakter nie są jeszcze znane.

Sikorski odniósł się jednak szerzej do całkokształtu polityki imigracyjnej rządów PiS. “Tam, gdzie było przestępstwo handlowania wizami, to to jest łatwe, bo tam już wkroczył prokurator, były zatrzymania, będą pewnie akty oskarżenia. Ale dla mnie afera wizowa polegała na czymś innym – przytacza portal 300polityka – Sprawa handlu kilkuset wizami, moim zdaniem, to był symptom czegoś znacznie poważniejszego – mianowicie tego, że za rządów poprzedniej koalicji, większości sejmowej, zmieniono nam skład etniczny naszego kraju bez żadnych decyzji czy to Rady Ministrów, czy Sejmu, czy nawet premiera.”

Szef dyplomacji uznał także, iż “Największą aferą było to, że rząd jednocześnie szczuł na migrantów, a przyznawał setki tysięcy zezwoleń na pracę i dziesiątki tysięcy wiz. I to widzimy na ulicach naszych miast” w sytuacji, gdy “do Polski napłynęło w tych ośmiu latach spoza Europy więcej migrantów, niż w jakimkolwiek porównywalnym okresie tysiącletniej historii Polski”. Jak podsumował politykę poprzedników – “Po pierwsze hipokryzja, po drugie to, że nie było strategii migracyjnej.” Jak dodał – “Proszę zobaczyć, ilu mamy w Polsce obywateli Bangladeszu, Pakistanu czy innych krajów”.

Rysując bardziej szczegółowy opisy polityki imigracyjnej PiS, Sikorski stwierdził – “to było robione bez sprawdzania ich [migrantów]. Ja im więcej się dowiaduję, tym bardziej jestem zafrasowany. Bo się okazuje, że przyjeżdżali np. studenci, którzy nie mieli matury. Że przyjeżdżali ludzie na zaproszenie firm, którzy potem ani jednego dnia w tych firmach nie przepracowali, tylko brali pierwszy autobus do Niemiec”.

Polska od siedmiu lat jest na pierwszym miejscu w Unii Europejskiej pod względem liczby przyjętych, legalnych imigrantów z państw trzecich. Poza imigrantami ekonomicznymi w Polsce przebywa także prawie milion Ukraińców mających status uchodźcy z ochroną tymczasową.

W ostatnim okresie bardzo szybki był wzrost liczby imigrantów z takich państw azjatyckich jak Nepalu, Sri Lanki, Turkmenistanu, Bangladeszu. Ponad 20 tys. wśród imigrantów stanowili w zeszłym roku Hindusi.

Pod względem udziału poszczególnych narodowości wśród 1,128 mln imigantów już ubezpieczonych w ZUS, zdecydowaną większość wciąż stanowią Ukraińcy (759,4 tys., 67 proc.), a za nimi Białorusini (129,4 tys., 11 proc.). Kolejne miejsca pod tym względem zajmują: Gruzini (26,2 tys.), Hindusi (20,5 tys.), Mołdawianie (14,9 tys.), Rosjanie (12,4 tys.), Wietnamczycy (9,8 tys.), Turcy (9,8 tys.), Filipińczycy (9,7 tys.), Uzbekowie (6,9 tys.) i Nepalczycy (6,6 tys.). W przypadku Ameryki Południowej, w Polsce najwięcej ubezpieczonych jest Kolumbijczyków (5,2 tys.), a Afryki – Zimbabwe (2,4 tys.).

O masowej imigracji do Polski i związanej z nią negatywach pisaliśmy na naszym portalu obszernie jeszcze w 2017 r. W kolejnych latach informowaliśmy o tym, że Polska jest państwem o najbardziej liberalnej polityce imigracyjnej w UE, a struktura etniczna kraju się zmienia.

W październiku ub. roku Narodowy Bank Polski podał, że pracujący legalnie imigranci wytransferowali z Polski w II kw. 2023 roku 7,2 mld zł. To o prawie miliard zł więcej niż w analogicznym okresie 2022 roku. Najwięcej trafiło na Ukrainę – 62 proc. całości transferów.

300polityka.pl/kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply