Premier Czech Andrej Babiš w niedzielnym wywiadzie telewizyjnym zdecydowanie przeciwstawił się przyzwalaniu na masową imigrację.
W wywiadzie dla czeskiego kanału telewizyjnego Prima Babiš odniósł się do manifestacji przeciwników imigracji w niemieckim Chemnitz, którzy wyszli na ulice po zabójstwie obywatela Niemiec, którego dokonali prawdopodobnie uchodźcy z Iraku i Syrii. Premier Czech uznał, że ich przyczyną jest polityka otwartych granic wobec migracyjnego zalewu z Bliskiego Wschodu i Afryki. Podkreślił przy tym swój sprzeciw wobec programu relokacji forsowanego przez Komisję Europejską, która chce przesiedlać do państw Europy Środkowej nielegalnych imigrantów z tych krajów zachodu i południa Europy, które nie potrafiły lub nie chciały zapobiec ich przybyciu.
“Tłumaczyłem dokładnie, że jest to walka o zachowanie naszej europejskiej cywilizacji i kultury. Nie chcemy tutaj żyć jak w Afryce albo na Bliskim Wschodzie. Musimy walczyć o swoje wartości” – powiedział Babiš. “Czy widzieliście zdjęcia łodzi migrantów zmierzających na turystyczne plaże?” – pytał w czasie wywiadu czeskie premier. Uznał wystąpienia w Chemnitz za wystąpienie ludzi za odpowiedź na realne zagrożenie przestępczością ze strony imigrantów.
Czechy podobnie jak Polska i Węgry stanowczo sprzeciwiły się opracowanemu przez Komisję Europejską planowi przymusowego przesiedlania imigrantów. W 2016 roku deportowały imigrantów z Syrii, którzy przyjęci przez czeską organizację pozarządową próbowali wyjechać do Niemiec.
praguemorning.cz/kresy.pl
Różnica pomiędzy Babisem, a polskojęzycznymi mętami jest taka, że rząd Republiki Czeskiej pod jego kierunkiem realizuje w praktyce to, co zapowiada, natomiast antypolskie elyty zaprzańców, którymi kieruje mateuszek, sprowadzają na potęgę kolejne setki tysięcy różnego motłochu do naszego nieszczęśliwego kraju, uprawiając ten proceder w wyjątkowo perfidny sposób i, niejako, drogą okrężną.