We Francji wybuchł skandal po tym, jak okazało się, że w ramach ewakuacji z Afganistanu ściągnięto nad Tamizę pięciu talibów. Podobna sytuacja wydarzyła się w Wielkiej Brytanii.

W poniedziałek opisywaliśmy przypadek skazanego sądownie Afgańczyka, który w lipcu br. został deportowany z Danii a w tym miesiącu wrócił do tego kraju w ramach ewakuacji zorganizowanej przez duńskie władze z Afganistanu. Okazuje się, że jest więcej podobnych przypadków.

Jak podało we wtorek RMF FM, we Francji wybuchł skandal po tym, jak okazało się, że kraj ten ewakuował z Afganistanu… pięciu talibów.

Jeden z nich był widziany z karabinem automatycznym w pobliżu ambasady Francji w Kabulu. Według mediów talib ten był odpowiedzialny za uliczne kontrole w otoczeniu francuskiej placówki. Francuskie MSW wyjaśniło, że pomógł on francuskim dyplomatom dotrzeć na lotnisko w Kabulu i… w nagrodę został zabrany z rodziną do Francji. Mężczyznę tego umieszczono w areszcie tymczasowym. Pozostali Afgańczycy zostali umieszczeni na kwarantannie w hotelu w Noisy-le-Grand pod Paryżem. Mają jedynie zakaz opuszczania tej miejscowości.

Jak podaje RMF FM, liderzy prawicowej opozycji żądają natychmiastowego odesłania Afgańczyków do ich ojczyzny.

Podobne przypadki zostały odnotowane przez Brytyjczyków. Jak podała w poniedziałek Polska Agencja Prasowa, powołując się na Sky News, podczas organizowanej przez Wielką Brytanię ewakuacji Afganistan próbowało opuścić pięć osób z zakazem lotów wydanym ze względów bezpieczeństwa. Jak można wywnioskować, trzy z nich zostały wykryte od razu, czwartą zatrzymano dopiero na lotnisku we Frankfurcie, a piąta dostała się aż do Birmingham. Fakt ten potwierdził brytyjski rząd.

Kresy.pl / rmf24.pl / interia.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply