Kilkudziesięciu Żydów trzymających się za ręce tańczyło i śpiewało w terminalu na Lotnisku Chopina w Warszawie, łamiąc obowiązujące obostrzenia. Rzecznik lotniska twierdzi, że tamtejsze służby nie są w stanie nikogo zmusić do ich przestrzegania.
W środę w sieci pojawiło się nagranie, zrobione rzekomo tego samego dnia na Lotnisku Chopina w Warszawie, wewnątrz terminalu, na którym widać tłum śpiewających i tańczących Żydów. Swoim zachowaniem rażąco łamali obowiązujące obostrzenia epidemiczne – śpiewali i tańczyli trzymając się za ręce, nie zachowywali tzw. dystansu społecznego. Łącznie było to kilkadziesiąt osób, szacunkowo blisko sto. Na krótkim nagraniu nie widać, żeby ich zachowanie spotkało się z jakąkolwiek reakcją ze strony służb czy kierownictwa lotniska. Opisujące sprawę media zwracały też uwagę na nieprawidłowo założone maseczki u części Żydów.
Zamieszczone w sieci nagranie kończy się krótką sceną, na której grupa Żydów korzystając z drabiny przechodzi przez ogrodzenie na teren cmentarza.
Nagranie wywołało żywą reakcję ze strony internautów i liczne głosy oburzenia. Użytkownik, który zamieścił nagranie w mediach społecznościowych zapowiedział, że zwróci się do władz lotniska o wyjaśnienie, „dlaczego ci ludzie nie muszą przestrzegać restrykcji sanitarnych, które akurat na lotniskach są bardzo rygorystycznie pilnowane przez ochronę”. Pojawiły się też pytania, dlaczego na miejsce nie wezwano policji.
W rozmowie z serwisem polsatnews.pl rzecznik lotniska Piotr Rudzki potwierdził, że nagranie zostało wykonane na lotnisku Chopina w Warszawie. Zaznaczył przy tym, że do zdarzenia nie doszło w środę, ale w poniedziałek 19 kwietnia – w dzień 78. rocznicy powstania w getcie warszawskim.
Jednocześnie Rudzki twierdził, że Żydzi nagrani na lotnisku „nie przekraczali polskiej granicy”.
– To jest grupa, która podróżowała przez Warszawę tranzytem. Podróżowali wielką grupą, długodystansowym lotem. Na lotnisku przebywali bardzo krótko, nie przekraczali polskiej granicy – powiedział rzecznik lotniska, cytowany przez polsatnews.pl.
Rudzki mówił też, że na lotnisku pojawiają się komunikaty dźwiękowe oraz oznaczenia informujące o konieczności zachowania odstępu i noszenia maseczek, ale twierdził, że tamtejsze służby nie są w stanie nikogo zmusić do ich przestrzegania:
– Apelujemy do rozsądku wszystkich pasażerów. Naganne jest to, że osoby nie przestrzegały dystansu, jednak nie jesteśmy w stanie fizycznie nikogo do tego zmusić.
Rzecznik zapewnił też, że władze lotniska będą podejmować działania, żeby taka sytuacja nie powtórzyła się w przyszłości.
Czytaj także: Ortodoksyjni żydzi spalili w Nowym Jorku maseczki w proteście przeciw obostrzeniom [+VIDEO]
YouTube / polsatnews.pl / Kresy.pl
Niczego mądrzejszego nie ma się co spodziewać.