Kolejne cztery jamy ze szczątkami kobiet i dzieci odkryto wczoraj na terenie ogrodu więzienia UB w Białymstoku
Jeden z dołów był wypełniony wyłącznie szczątkami dzieci. Odkryto w nim cztery szkielety. W innej jamie były kości osoby dorosłej.
W czwartek prowadzono prace poszukiwawcze wzdłuż rozebranego ogrodzenia z północno-zachodniej części pola grobowego, w pasie wzdłuż dawnego ogrodzenia, posuwając się w kierunku sąsiadujących z obecnym aresztem obiektów straży granicznej.
Dzień wcześniej na obszarze pod rozebranymi silosami odkryto podobne trzy jamy grobowe. W jednej z nich ujawniono 10 szkieletów ludzkich, w tym szczątki dwóch kobiet i dziecka. Nadal podstawową hipotezą dotyczącą tych pochówków jest ta, że to ofiary jakiejś epidemii panującej w więzieniu za czasów okupacji niemieckiej. Ale może być też inne wyjaśnienie tej sprawy.
– Epidemie i głód to nieodłączny element tego, co działo się w więzieniu przy ulicy Kopernika również za czasów pierwszej okupacji sowieckiej, a także w okresie powojennym. W 1945 r. przez więzienie przeszły dwie epidemie tyfusu – mówi dr Marcin Zwolski, historyk białostockiego IPN. –Dzieci wraz z matkami były tu przetrzymywane również w okresie powojennym. W więzieniu na Kopernika siedzieli bowiem wówczas nie tylko więźniowie polityczni, wrogowie systemu, ale też kryminaliści oraz wielu folksdojczów. Dlatego te szczątki, które obecnie znajdujemy i znajdowaliśmy je w maju, niekoniecznie muszą być, choć wiele na to wskazuje, ofiarami okupanta niemieckiego – dodaje dr Zwolski.
Odsetek więźniów politycznych na Kopernika w okresie powojennym sięgał 70 proc., w latach późniejszych – 50 procent. Obecnie wszystkie prace koncentrują się na przeszukaniu i ekshumacjach wzdłuż rozebranego betonowego muru, gdyż jest to teren obecnego aresztu śledczego, ściśle chroniony, dlatego trzeba jak najszybciej zakończyć tu prace i odtworzyć ogrodzenie.
Adam Białous
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!