Sejm poparł nowelizację prawa oświatowego. Konfederacja ostrzega

Posłowie odrzucili sprzeciw Senatu wobec nowelizacji prawa oświatowego, tzw. lex Czarnek. Ustawa trafi na biurko prezydenta. Nowe przepisy krytykuje m.in. Konfederacja, widząc w nich m.in. zagrożenie w razie przejęcia władzy przez lewicę.

W środę podczas głosowania Sejm większością głosów odrzucił uchwałę Senatu o odrzuceniu nowelizacji ustawy prawa oświatowego. Nowela, określana często jako tzw. „lex Czarnek”, od nazwiska ministra edukacji i nauki Przemysława Czarnka, zakłada przede wszystkim uszczelnienie przepisów o działalności w szkołach organizacji pozarządowych i zwiększa uprawnienia kuratorów.

Głosowanie w tej sprawie nie było zaplanowane na ten dzień, zostało dodane do harmonogramu obrad już w trakcie posiedzenia, co zostało skrytykowane m.in. przez przeciwne ustawie Lewicę i Koalicję Obywatelską.

 

Za odrzuceniem uchwały Senatu głosowało 233 posłów, 220 było przeciw, a 2 wstrzymało się od głosu. To oznacza, że ustawa trafi na biurka prezydenta Andrzeja Dudy, który może ją podpisać, zawetować lub skierować do Trybunału Konstytucyjnego. Na decyzję ma 21 dni.

W rozmowie z dziennikarzami minister Czarnek przekonywał, że jeśli prezydent podpisze nowelizację, „to radykalnie rozszerzą się uprawnienia rodziców, jeśli chodzi o kontrolowanie tego, które organizacje pozarządowe wchodzą do szkoły”. Uważa też, że dzięki temu „będzie dostęp do wiedzy na temat treści, które będą przekazywane dzieciom”. Swoje ostatnie spotkanie z Andrzejem Dudą określił jako „bardzo dobre”. Wyraził przekonanie, że podczas ponad dwugodzinnej rozmowy „rozwialiśmy przynajmniej zdecydowaną większość wątpliwości”.

Minister podkreślił też, że w ustawie chodzi przede wszystkim o „transparentność w stosunku do tego, co jest przekazywane dzieciom w szkole” i „nic więcej”. W jego ocenie, opozycja sprzeciwia się ustawie, gdyż „dotyka ona sedna sprawy”, a „opozycja nie chce, żeby wszyscy rodzice wiedzieli, czego uczy się dzieci w szkole”. Jego zdaniem nie można się dziwić temu, że „większość sejmowa chce, żeby wszyscy rodzice mieli dostęp do treści, jakie będą przekazywane dzieciom”.

Czarnek zamieścił też na Twitterze wpis z podziękowaniami dla posłów, którzy poparli jego ustawę. Twierdził, że dzięki temu nowe przepisy będą wzmacniać prawo rodziców do wychowania dzieci zgodnie z własnym światopoglądem, będą służyć odpolitycznieniu szkoły i zapewnić „ochronę dzieci przed demoralizacją”.

Przeciwko „lex Czarnek” zagłosowała też Konfederacja. Poseł Michał Urbaniak wyjaśniał na Twitterze, że w opinii polityków tej partii, „mimo dobrych chęci ministra Czarnka, ta ustawa długofalowo przyniesie straty”. Podkreślił zarazem, że Konfederacja chce „większego wpływu rodziców na edukację”, ale proponuje inne rozwiązanie, w formie bonu edukacyjnego.

Wcześniej, podczas styczniowej debaty w Sejmie, poseł Robert Winnicki zwracał uwagę, ze projekt miesza dobre pomysły ze złymi. Argumentował, że pomysły dążące do centralizacji systemu, w tym w edukacji są złe, bo „bardziej scentralizowany system będzie służył też przyszłym rządom, a nie wiemy, jakie to będą rządy”. Pochwalił natomiast zapisy, mające powstrzymywać „tęczowe organizacje” przed wchodzeniem do szkół i zaapelował, żeby nie łączyć tego w jednym projekcie. Inny poseł Konfederacji, Artur Dziambor krytykował PiS za odrzucenie poprawki, która dawałaby rodzicom większe możliwości przy wyborze dyrektora, a zarazem likwidowała w tej kwestii stanowisko związków zawodowych. Krytykował też centralizację, twierdząc, że nowe przepisy w praktyce umożliwią ministrowi, „dyktatorowi polskiej szkoły”, wydawanie dyrekcjom szkół poleceń za pośrednictwem kuratorów. Pytał też PiS, czy chcą, żeby kiedyś taką władzę przejął ktoś z lewicy. – Ja bym nie chciał – podsumował Dziambor. Później przyznał zarazem, że jeśli w danej szkole rodzice zdecydowaliby o przeprowadzeniu jakiś zajęć „nacechowanych seksualnie”, to „niestety, trzeba się na to zgodzić”, a jeśli będą przeciw, to ich nie będzie.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

Jednym z głównym motywów nowelizacji było dążenie do ograniczenia radykalnie lewicowym aktywistom, w tym organizacjom propagującym ideologię gender i LGBT, możliwości swobodnego działania w szkołach w Polsce. Z tego powodu, „lex Czarnek” jest mocno krytykowane przez te środowiska, a także sprzyjające im media oraz lewicowo-liberalnych polityków. Nowem przepisom sprzeciwia się też część nauczycieli i pedagogów, których zdaniem, wbrew twierdzeniom ministra, nowelizacja będzie sprzyjać upolitycznieniu szkół. Wobec nowelizacji formułuje się też zarzut, że przepisy będą służyć „inwigilowaniu nauczycieli”.

Przeczytaj: Organizacje prorodzinne podejmują inicjatywę ustawodawczą „Tak dla rodziny, nie dla gender” [+VIDEO]

Czytaj również: Papież Franciszek: Jednym z głównych przejawów zła we współczesnym świecie jest ideologia gender

Dodajmy, że pod koniec stycznia posłanki opozycji, Kinga Gajewska, Barbara Nowacka, Krystyna Szumilas i Katarzyna Lubnauer, spotkały się z Pierwszą Damą, Agatą Kornhauser-Dudą, wieloletnią nauczycielką języka niemieckiego. Według ich relacji, nie ma ona pozytywnego zdania o „lex Czarnek” i miała obiecał lewicowo-liberalnym posłankom, że będzie rozmawiała o tym z prezydentem. Gajewska twierdzi, że Pierwsza Dama podziela ich obawy w kwestiach: możliwości zwolnienia dyrektora bez wypowiedzenia, wzrostu kompetencji kuratorów oświaty i wpuszczania organizacji pozarządowych do szkół.

Zgodnie z treścią nowelizacji prawa oświatowego, dyrektor szkoły lub placówki będzie miał obowiązek – nie później niż na dwa miesiące przed rozpoczęciem zajęć prowadzonych przez stowarzyszenia lub organizacje – uzyskać szczegółową informację o planie działania na terenie szkoły, konspekt zajęć i materiały wykorzystywane na oferowanych zajęciach. Konieczna ma być również pozytywna opinia kuratora oświaty, wydawana w ciągu 30 dni, dla działań takiej organizacji w szkole lub w placówce.

Ponadto, udział ucznia w zajęciach prowadzonych przez stowarzyszenia lub organizacje będzie wymagał pisemnej zgody rodziców niepełnoletniego ucznia lub pełnoletniego ucznia, przy czym z procedury tej wyłączono organizacje harcerskie.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

W razie niezrealizowania przez dyrektora szkoły zaleceń kuratora, będzie można wezwać go do złożenia wyjaśnień. Jeśli taki dyrektor dalej nie realizowałby zaleceń, kurator może wnioskować o odwołanie go bez wypowiedzenia, w trakcie roku szkolnego. Co ważne, organ prowadzący placówkę będzie miał 14 dni na odwołanie dyrektora, a jeżeli tego nie zrobi, to i tak samoistnie wygaśnie powierzenie stanowiska dyrektora. nie przewidziano drogi odwoławczej.

Nowelizacja wzmacnia też pozycję kuratora oświaty, jeśli chodzi o wspólne kompetencje organu prowadzącego i organu nadzoru pedagogicznego. Zapisano, że wszędzie tam, gdzie dotąd wymagana była opinia kuratora, będzie ona musiała być pozytywna. Wprowadzono też katalog warunków, jakie muszą być spełnione, by organ prowadzący mógł zlikwidować szkołę lub placówkę. Ponadto, wzmocniono nadzór kuratorski nad szkołami i placówkami niepublicznymi.

PAP / interia.pl / pch24.pl / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply