Wasylij Niebienzja, stały przedstawiciel Rosji przy ONZ uważa, że oświadczenie brytyjskiej premier ws. otrucia Skripalów w Salisbury zbiega się w czasie z szykowaniem prowokacji w postaci ataku chemicznego w syryjskiej prowincji Idlib.

Stały przedstawiciel Rosji przy ONZ, Wasylij Niebienzja powiedział, że brytyjska premier Theresa May nieprzypadkowo wygłosiła oświadczenie ws. otrucia Skripalów w Salisbury w czasie, gdy – jak twierdzi – szykowana jest prowokacja w postaci użycia broni chemicznej w syryjskiej prowincji Idlib.

– Incydent z 4 marca stał się wygodnym pretekstem dla stworzenia antyrosyjskiej histerii przed wyreżyserowanym atakiem chemicznym w syryjskim mieście Duma. Możemy powiedzieć, że oświadczenie Theresy May z 5 września miało miejsce w czasie przygotowań do nowego politycznego sezonu, wokół sytuacji w Idlib, która jest obecnie dyskutowana, a także nadchodzącego ataku chemicznego, który jest tam przygotowywany i o przed którym kilkakrotnie ostrzegaliśmy – powiedział Niebienzja.

Przeczytaj: Rosja: rebelianci szykują atak chemiczny w Syrii. USA grożą Asadowi

Zdaniem rosyjskiego dyplomaty liczba niespójności w ostatnich rewelacjach brytyjskiego śledztwa ws. otrucia Skripalów osiągnęła niebotyczny poziom. Uważa, że Londyn potrzebuje „tej historyjki” do jednego celu: „rozpoczęcia obrzydliwej antyrosyjskiej histerii i zaangażowania w to innych krajów”. Według Niebienzji, oświadczenie przedstawione przez brytyjską dyplomację Radzie Bezpieczeństwa ONZ nie rzuca żadnego światła na incydent z Salisbury.

– Myśleliśmy, że usłyszymy dziś coś rozstrzygającego, co rzuci na ten incydent jakieś światło. Niestety, nasze oczekiwania nie zostały spełnione. Usłyszeliśmy ten sam zestaw kłamstw – podsumował rosyjski dyplomata przy ONZ. Zaznaczył, że strona rosyjska zadała Brytyjczykom w związku z tą sprawą ponad 40 pytań, ale do tej pory praktycznie nie otrzymała żadnej odpowiedzi.

Ostatnie ustalenia brytyjskich śledczych i stanowisko rządu w Londynie deprecjonował też szef MSZ Rosji, Siergiej Ławrow. W rozmowie z dziennikarzami w czwartek przyznał, że autorzy kolejnych, różnych wersji wydarzeń ws. zamachu w Salisbury są dobrymi anegdociarzami. Na pytanie, skąd jego zdaniem brytyjscy oficjele czerpią informacje na ten temat, odpowiedział: „z internetu”.

W czwartek we wspólnym z Wielką Brytanią oświadczeniu Francja, Niemcy, Kanada i USA wyraziły swoje poparcie dla brytyjskiego stanowiska w kwestii odpowiedzialności Rosji i oficerów GRU za próbę otrucia Siergieja i Julii Skripalów przy użyciu środka paraliżująco-drgawkowego Nowiczok w marcu tego roku.

Jak informowaliśmy, brytyjscy śledczy twierdzą, że zidentyfikowali sprawców próby otrucia byłego oficera GRU Siergieja Skrirala i jego córki Julii i mają wystarczające dowody do postawienia im zarzutów usiłowania morderstwa. Według Scotland Yardu i Koronnej Służby Prokuratorskiej, podejrzani to dwaj Rosjanie, Alekander Pietrow i Rusłan Boszirow. Ich fotografie opublikowano w mediach. W środę podczas swojego wystąpienia w parlamencie, premier Wielkiej Brytanii Theresa May powiedziała brytyjskim posłom, powołując się na dane wywiadu, że dwaj Rosjanie, którzy zdaniem brytyjskich śledczych przeprowadzili zamach, są oficerami rosyjskiego wywiadu wojskowego GRU. Brytyjska premier uważa, że cała operacja „niemal na pewno” została zaaprobowana nie tylko przez kierownictwo GRU, ale także przez ważne figury państwa rosyjskiego.

W środę siły powietrze Syrii i wspierające jej lotnictwo rosyjskie uderzyły na cele w prowincji Idlib, ostatniej syryjskiej prowincji kontrolowanej w większej części przez antyrządowe ugrupowania islamistyczne. Damaszek szykuje się do ofensywy na ten obszar. Jednocześnie, już w sierpniu rosyjskie ministerstwo obrony ostrzegło, że islamistyczni rebelianci w Syrii przygotowują atak z użyciem broni chemicznej. Wcześniej USA groziły władzom w Damaszku uderzeniem, jeśli siły rządowe użyją broni chemicznej.

TASS / Kresy.pl

2 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply