W obliczu skutków pandemii koronawirusa, Chiny podwoiły swoje strategiczne i komercyjne zapasy ropy crude w stosunku do ubiegłego roku – wynika z analizy agencji Reuters.

Clyde Russell z agencji Reuters zaznacza, że choć Chiny nie publikują oficjalnych danych dotyczących zwiększania ilości ropy w magazynach komercyjnych i strategicznych, to można to oszacować odejmując ilość ropy crude przerabianej w rafineriach od całkowitego wolumenu ropy dostępnej zarówno z importu, jak i z własnej produkcji.

W pierwszym kwartale tego roku, według danych celnych, Chiny importowały dziennie 10,2 mln baryłek ropy crude. Produkcja krajowa wynosiła 3,74 mln baryłek na dzień. Łącznie daje to niespełna 14 mln baryłek (13,94 mln) dziennie przez pierwsze trzy miesiące 2020 roku. Jednocześnie, przepustowość chińskich rafinerii w tym okresie była równa niespełna 12 mln baryłek dziennie (11,96 mln). Zdaniem Russella, można na tej podstawie szacować, że prawie 2 mln baryłek ropy dziennie (1,98 mln) nie było przerabianych w rafineriach. To o około 25 proc. więcej, niż zużycie ropy w Wielkiej Brytanii.

Stosując tę samą metodę obliczeniową dla pierwszego kwartału 2019 roku, przy imporcie na poziomie 9,83 mln baryłek dziennie, produkcji własnej – 3,84 mln, a przetwarzaniu w rafineriach – 12,6 mln, otrzymujemy rezultat 1,07 mln baryłek dziennie. To sugeruje, że Chiny w tym roku praktycznie podwoiły ilość ropy, która trafia do magazynowania, żeby poradzić sobie ze zmniejszeniem jej zużycia w związku z restrykcjami wynikającymi z epidemii koronawirusa.

Russell zaznacza przy tym, że eksport chińskich paliw rafinowanych wzrósł w I kwartale br. do 18,02 mln ton, czyli o 9,7 proc. w porównaniu z analogicznym okresem 2019 roku. Przypuszcza, że w większości dotyczy to benzyny, a dalej nafty lotniczej i oleju napędowego. Wnioskuje też, że „Chiny zdecydowały się zwiększyć zapasy ropy crude, zamiast zredukować import”. Dodaje, że innym czynnikiem w radzeniu sobie z utratą popytu z powodu koronawirusa był spadek wydajności rafinerii i wzrost eksportu paliw rafinowanych, ale nie w jakimś wielkim stopniu.

Dziennikarz podkreśla przy tym, że postawa Chin w tym kontekście jest nie tyle wzorcem, co raczej wyjątkiem, gdyż inni wielcy importerzy ropy nie mają możliwości, by zwyczajnie przekierować dostawy ropy do magazynów na taką skalę, jak Chińczycy. Oznacza to, że takie kraje będą musiały obciąć import. Zdaniem Russela, nawet Stanom Zjednoczonym, posiadającym potężne magazyny na ropę, przy tak dużej ilości dostępnej ropy zabraknie w nich miejsca w ciągu paru tygodni (choć według innych źródeł możliwości magazynowe w USA już mogą być wyczerpane). Przewiduje zarazem, że Chiny będą dalej ściągać ropę i magazynować ją, szczególnie w obliczu załamania cen.

Według innych danych, Chiny dążą do zwiększenia importu ropy crude w kwietniu drogą morską do 9,35 mln baryłek dziennie z 8,8 mln w marcu br. Poza tym, Chińczycy importowali w ub. miesiącu około 843 tys. baryłek ropy dziennie z Rosji i Azji Środkowej.

Przypomnijmy, że w poniedziałek doszło krachu kursu ropy na nowojorskiej giełdzie. Po raz pierwszy w historii baryłka ropy WTI osiągnęła wartość ujemną. Gazeta „Financial Times” opisując krach twierdzi, że jego przyczyną jest znaczny spadek popytu na surowiec spowodowany ograniczeniem transportu związanym ze środkami zapobiegawczymi, jakie państwa świata podjęły w ramach walki z pandemią SARS CoV-2. Polegają one m.in. na znaczącym spadku liczby połączeń lotniczych, a także samochodowych. Impulsem do krachu miał jednak być wyczerpanie się miejsca w magazynach surowca. Amerykańskie koncerny naftowe na skutek zastosowania technologii pozyskiwania ropy naftowej ze złóż łupkowych od dawna wydobywały tak znaczne ilości surowca, że jego część trafiała do magazynów, praktycznie je zapełniając. Dodatkowo kursami zachwiała niedawna wojna cenowa jaka trwała tygodniami po tym gdy państwa OPEC i inni czołowi eksporterzy surowca nie osiągnęli porozumienia w sprawie zmniejszenia jego wydobycia. Konflikt, głównie między Rosją i Arabią Saudyjską, doprowadził do uruchomienia pełnych mocy produkcyjnych przez to drugie państwo co doprowadziło do dalszego zbicia ceny na światowych rynkach. Po osiągnięciu porozumienia przez grupę OPEC+ cena ropy nieco wzrosła, aż do dzisiejszego krachu.

Reuters / Kresy.pl

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply