Szef Narodowego Antykorupcyjnego Biura Ukrainy Artem Sytnyk oraz p.o. kierownika Specjalnej Antykorupcyjnej Prokuratury Maksym Hryszczuk wystąpili w poniedziałek na konferencji prasowej, na której ujawnili szczegóły śledztwa w sprawie domniemanej korupcji w ukraińskiej agencji dróg Ukrawtodor.

Przypomnijmy, że w poniedziałek rano były minister transportu w rządzie PO, były szef Ukrawtodoru Sławomir N. został zatrzymany przez CBA w związku z podejrzeniem korupcji, kierowania zorganizowaną grupą przestępczą i prania brudnych pieniędzy. Oprócz niego zatrzymani zostali były dowódca JW „GROM” Dariusz Z. oraz gdański biznesmen Jacek P. Zatrzymania odbyły się w ramach międzynarodowego śledztwa, które było prowadzone przez zespół prokuratorów z Polski i Ukrainy, funkcjonariuszy CBA, a także NABU. Doszło także do szeregu rewizji w Polsce i na Ukrainie.

Na konferencji prasowej w Kijowie szef SAP Maksym Hryszczuk mówił, że śledztwo obejmuje wydarzenia z lat 2016-2019. Według niego Sławomir N. wykorzystywał posadę kierownika Ukrawdororu do uzyskania nielegalnych dochodów dla siebie i innych osób.

Jeden z epizodów objętych śledztwem dotyczy budowy dróg na Ukrainie. Według Hryszczuka Sławomir N. proponował ukraińskim firmom, które miały problemy z terminową realizacją kontaktów, “rozwiązanie ich problemów”, w szczególności przedłużenie kontraktu i uniknięcie kar umownych. W tym celu w Polsce powołano specjalne przedsiębiorstwo, którego kapitał był podnoszony przez wpłaty gotówkowe z tych firm. „W ten sposób nie tylko uzyskano nielegalne dochody, ale również legalizowano te środki” – mówił szef SAP cytowany przez agencję Ukrinform.

Śledczy badają także wątek propozycji Sławomira N. odnośnie stworzenia na terytorium Polski wspólnego przedsiębiorstwa z jedną z międzynarodowych firm drogowych. Były szef Ukrawtodoru miał proponować rozwiązanie wszystkich „problematycznych kwestii” związanych z działalnością takiej firmy, a po zakończeniu pracy na Ukrainie miał wejść do rady nadzorczej spółki. Hryszczuk mówił, że to co śledczy ujawnili na ten temat opinii publicznej jest “czubkiem góry lodowej”.

Szef SAP przekonywał, że N. zaczął żądać korzyści majątkowych tuż po rozpoczęciu pracy na Ukrainie. „Wydarzenia faktycznie miały miejsce miesiąc po rozpoczęciu pełnienia obowiązków przez p.o. szefa Ukrawtodoru. W październiku 2016 roku został powołany, a już w grudniu odbyły się pierwsze rozmowy, które zostały udokumentowane w toku śledztwa i są obecnie dowodem jako propozycja albo wymaganie korzyści majątkowej” – powiedział Hryszczuk dodając, że proceder ten trwał do jesieni 2019 roku.

Szef NABU Artem Sytnyk powiedział, że obecnie ukraińscy śledczy weryfikują przetargi na budowę dróg, których łączna wartość wynosi 270 mln euro. Jak dotychczas na Ukrainie nikogo w tej sprawie nie zatrzymano, ale przygotowywane jest wręczenie jednej osobie podejrzenia o popełnieniu przestępstwa.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

Sławomir N. został szefem Ukrawtodoru  w październiku 2016 roku. Musiał przy tym przyjąć ukraińskie obywatelstwo. Jednocześnie zaprzeczył, że zrzekł się obywatelstwa Polski, chociaż na Ukrainie prawo zabrania posiadania podwójnego obywatelstwa. N. zakończył pracę w Ukrawtodorze wraz z początkiem października 2019 r. Jak utrzymywał, odszedł na własną prośbę, ponieważ otrzymał nową propozycję pracy na Ukrainie.

Kresy.pl

4 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. franciszekk
    franciszekk :

    Znam tego tzw. gostka od herrr…… Tuseka!
    Ma tzw. tyPOwe polskie nazwisko! Jest słynny z tzw. afery z brylantowym zegarkiem.
    Ciekawe, że jak rusy zdobywali Polskę w czasie II wojny światowej to mieli uPOdobanie oprócz brutalnych gwałtów kobiet (nawet bardzo leciwych czy dziewczynek) również rabowanie zegarków!!….
    Może ON POchodzi z jednego z takich gwałtów?????………….

  2. pik
    pik :

    Ta afera została rozniecona przez PiSowski rząd, aby przyćmić afery “medyczne” w PiSowskim Ministerstwie Zdrowia używając polskie służby. Gdzie Sławomir N. kradł? Łapówki brał na Ukrainie, a do Polski przemycał ukradzione pieniądze. To raczej nie jest na szkodę RP. O sprawie Sławomira N. ukraińskie media pisały już 2 lata temu, tak jak o przekrętach łapówkowych innego polskiego fachowca w ukraińskim rządzie Wojciecha Balczuna, który też pospiesznie porzucił swoje stanowisko w ukraińskim rządzie. Ani w przypadku Sławomira N., ani w sprawie Balczuna ukraińskie organy sprawiedliwości nie podjęły żadnych kroków prawnych. Co to jest NABU i kim jest jej dyrektor? NABU powstało pod wpływem USA i według wielu ukraińskich ekspertów jest pod kuratelą i sterowaniem amerykańskich przedstawicieli. Jeszcze trzy lata temu w partii Narodowy Front przedstawiano osobę Georga Kenta (zastępca szefa dyplomatycznej misji ambasady USA) jako głównego kuratora działań NABU. Większość spraw prowadzonych przez NABU skończyło się niczym, a jej działania określano jako polityczne prześladowania. Niektórzy politolodzy określają NABU jako amerykańską organizację szpiegowską posiadającą szerokie uprawnienia w zakresie podsłuchiwania, śledzenia, przesłuchiwania i zastraszania. Media udowodniły, że jej dyrektor Artiom Sytnik jest bezpośrednim kontaktem ambasady USA. Czy można sobie wyobrazić, że dyrektor Narodowego Biura Antykorupcyjnego Ukrainy jest korupcjonistą??? To jest faktem – Artiom Sytnik przyjmował korzyści od innych osób ZA CO ZOSTAŁ SKAZANY PRAWOMOCNIE PRZEZ SĄD! Wszelkie próby odwołania go ze stanowiska odbijały się od blokady wpływów USA.