Komendant Gwardii Narodowej Ukrainy generał pułkownik Mykoła Bałan złożył wniosek o odwołanie go z zajmowanego stanowiska. To skutek tragicznej strzelaniny w Dnieprze, w której z rąk żołnierza Gwardii Narodowej zginęło 5 osób.
Jak podaje agencja Ukrinform, generał Bałan poinformował o chęci rezygnacji na czwartkowym briefingu. “Biorąc pod uwagę, że dowódca odpowiada za wszelkie czyny, dobre czy złe, dziś rano napisałem raport do ministra spraw wewnętrznych z prośbą do prezydenta Ukrainy o dymisję i odwołanie dowódcy Gwardii Narodowej” – powiedział Bałan.
Według niego na czas śledztwa w wykonywaniu obowiązków zawieszono również dowódcę pułku, w którym doszło do tragedii, jego zastępcę ds. personalnych oraz szefa sztabu.
Minister spraw wewnętrznych Denys Monastyrski, któremu podlega Gwardia Narodowa, zapowiedział, że pozytywnie zaopiniuje wniosek gen. Bałana i zaproponuje na stanowisko p.o. dowódcy Gwardii Narodowej gen. Jurija Łebeda.
Jak podawaliśmy, do krwawego incydentu na terenie Południowego Zakładu Maszynowego „Jużmasz” w Dnieprze doszło w czwartek około godziny 4 nad ranem. 20-letni żołnierz zasadniczej służby wojskowej Artemij Riabczuk zaczął strzelać do towarzyszy broni. Ogień otworzył wkrótce po wydaniu mu karabinu Kałasznikowa w pomieszczeniu, gdzie były one przechowywane. W pomieszczeniu przebywały 22 osoby. Na skutek strzelaniny zginęło pięć. Kolejnych pięć zostało rannych. Riabczuk oddalił się z miejsca zdarzenia z bronią w ręku i później został zatrzymany.
Według Ukrinform Riabczuka zatrzymano około godziny 9:30 w pobliżu miasta Pidhorodne koło Dniepra. Żołnierz sam poprosił przypadkowo spotkaną kobietę, aby zadzwoniła na policję i powiadomiła, gdzie przebywa.
Zabici w strzelaninie to czterech żołnierzy oraz kobieta, cywilny pracownik ochrony. Czworo rannych znajduje się w szpitalu obwodu dniepropietrowskiego im. Miecznikowa. W najcięższym stanie jest 25-letnia żołnierka. Rokowania w jej przypadku są niepewne. Kolejni ranni są w stanie ciężkim oraz średnio ciężkim. Czwarty ranny ma ranę postrzałową pośladka. Stracił on niewiele krwi; stanu jego agencja Ukrinform nie określiła. Piąty ranny żołnierz przebywa w innym szpitalu z obrażeniami klatki piersiowej, ud i barków.
Riabczukowi postawiono zarzuty morderstwa, dezercji i kradzieży broni. Państwowe Biuro Śledcze złożyło w sądzie wniosek o jego aresztowanie bez możliwości wyjścia za kaucją.
W ukraińskich mediach pojawiły się niepotwierdzone doniesienia, że zabójstwa mogły być zemstą Riabczuka za prześladowanie w ramach “fali”. Poddał je w wątpliwość doradca szefa MSW Anton Heraszczenko.
Kresy.pl / Ukrinform
No proszę – w faszystowskiej Ukrainie są ludzie, którzy poczuwają się do odpowiedzialności. Inaczej jest w Polsce.