Według BBC, w ostatnich latach Szwecja stała się europejskim ogniskiem strzelanin i zamachów bombowych związanych z gangami, co rujnuje dotychczasowy wizerunek kraju. Przemoc rozprzestrzenia się także na spokojniejsze przedmieścia i miasteczka, corocznie ginie przez to kilkadziesiąt osób. Rząd przyznaje, że to efekt błędnej polityki imigracyjnej poprzedników.

Stacja BBC opublikowała materiał dotyczący wzrostu przemocy w Szwecji, gdzie coraz częściej dochodzi do strzelanin i zamachów bombowych, a działalność gangów zaczęła być odczuwalna również na spokojnych dotąd przedmieściach i w miasteczkach.

Przeczytaj: Dwie kolejne eksplozje w Sztokholmie. Fala przemocy i wojna gangów w Szwecji

Jako przykład wymieniono malowniczo położoną miejscowość Upplands-Bro, niedaleko Sztokholmu. Od stycznia doszło tam do kilku strzelanin i zamachów bombowych, a latem w lesie znaleziono zwłoki 14-latka.

 

Według BBC, w ostatnich latach Szwecja stała się europejskim ogniskiem strzelanin i zamachów bombowych związanych z gangami. Stacja zwraca uwagę, że w ostatnim czasie przemoc wylała się poza biedne dzielnice miast, gdzie zwykle dochodziło do ataków. Zdaniem szwedzkiej policji jednym z powodów jest to, że członkowie gangów coraz częściej biorą na cel krewnych swoich wrogów. Śledczy podejrzewają również, że część niedawnych aktów przemocy zorganizowali liderzy grup przestępczych z Turcji czy Serbii.

Od początku tego roku w strzelaninach zginęło już w Szwecji ponad 50 osób; w 2022 roku liczba ofiar przekroczyła 60 – najwięcej w historii kraju. Miało też miejsce ponad 140 zamachów bombowych. Giną przy tym przypadkowi ludzie, np. młody, 24- nauczyciel, zabity w eksplozji na obrzeżach Uppsali.

Zdaniem ekspertów, na których powołuje się BBC, początku eskalacji należy szukać w rywalizacji między młodymi gangami, które chciały bronić swojego terytorium. To z kolei „przerodziło się w błędne koło handlu bronią i przemocy z użyciem broni”. Ponadto, członkowie gangów są już starsi i często są powiązani z przestępcami wyższego szczebla. Jednak gangi wciąż rekrutują młodych nastolatków, nawet w wieku 13-14 la, m.in. poprzez media społecznościowe. Wabią ich pieniędzmi i markowymi ubraniami.

Czytaj także: Szwecja: coraz młodsze dzieci pojawiają się z bronią w ręku na ulicach

„Dzieci w Szwecji w swoich plecakach zamiast książek noszą narkotyki” – powiedziała stacji BBC Evin Cetin, autorka i prawniczka reprezentująca nastoletnie ofiary strzelanin oraz młodych kryminalistów.

Premier Szwecji Ulf Kristersson w orędziu do narodu przyznał, że „żaden inny kraj w Europie” nie znalazł się w takiej sytuacji jak Szwecja. Obiecał zaostrzenie kar za przemoc.

Zobacz: Szwecja nie radzi sobie z gangami i falą przemocy. Premier rozważa użycie wojska

Jednocześnie, część Szwedów próbuje działać na własną rękę, organizując patrole uliczne w niebezpiecznych dzielnicach, w tym w Sztokholmie, w mocno wielokulturowej dzielnicy Jarva, z relatywnie wysoką stopą bezrobocia. W rozmowie z BBC mieszkający w tej okolicy nastolatkowie przyznają, że z demoralizującymi treściami spotykają się w internecie. Opowiadają na przykład o filmikach na TikToku, w których rozmawia się o przestępczości, a także na Instagramie. Mówią też, że „dzieci są dla siebie naprawdę niemiłe, nie wiedzą, jak rozmawiać o swoich emocjach, więc zamiast tego sięgają po przemoc”.

Jak czytamy, szwedzka policja nie mapuje narodowości członków gangów. Jednak badania z 2021 roku, przeprowadzone na zlecenie Szwedzkiej Krajowej Rady ds. Zapobiegania Przestępczości wykazały, że młodzi ludzie urodzeni w Szwecji, których rodzice pochodzą z zagranicy, byli nadreprezentowani wśród podejrzanych w sprawach o morderstwa i rozboje.

Zdaniem rządu premiera Ulfa Kristerssona, za wzrost przemocy gangów w Szwecji w ostatnich latach odpowiada polityka imigracyjna wcześniejszych władz, szczególnie zbyt liberalne przepisy i otwarte granice, a także brak integracji imigrantów i problem handli narkotykami. Aktualny rząd zamierza m.in. ograniczyć imigrantom spoza krajów członkowskich Unii Europejskiej dostęp do świadczeń socjalnych. W przyszłym roku mają też zostać wprowadzone strefy zatrzymania i rewizji.

Zobacz: Premier Szwecji przyznała, że integracja migrantów nie powiodła się

„Szwecja zawsze była postrzegana jako kraj wyjątkowo bezpieczny. Być może jeden z najbezpieczniejszych krajów na świecie. I ten wizerunek się rozpada” – przyznała Klara Hradilova-Selin, ekspert ds. przestępczości.

Przypomnijmy, że Szwecja chce ograniczyć napływ cudzoziemców. W tym celu rząd zaostrzył przepisy dla imigrantów. Od 1 listopada podniesiono z 13 tys. do ponad 27 tys. koron poziom minimalnego dochodu, jaki muszą osiągać osoby spoza UE, aby otrzymać pozwolenie na pracę. Chodzi o ograniczenie napływu niskowykwalifikowanych imigrantów zarobkowych.

W lipcu br. szwedzki premier Ulf Kristersson wezwał do radykalnej zmiany w polityce migracyjnej kraju, twierdząc, że obcokrajowcom zbyt łatwo jest uzyskać szwedzkie obywatelstwo. Uważa, że wielu nowo przybyłych do kraju nie rozumie języka szwedzkiego ani obowiązujących w nim praw. „Powiem jasno: masowa imigracja i słaba integracja po prostu nie działają. Dlatego zmieniamy teraz szwedzką politykę migracyjną i czynimy ją najostrzejszą w UE” – zadeklarował Kristersson.

Z opublikowanego w październiku badania Rady ds. Zapobiegania Przestępczości (BRA) za 2023 rok wynika, że 53 proc. szwedzkiego społeczeństwa nie czuje się bezpiecznie w swoim kraju. To najwyższa wartość wskaźnika niepokoju od 2007 roku, gdy zaczęto przeprowadzać sondaż.

BBC / tvn24.pl / Kresy.pl

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply