Ylva Johansson, europejska komisarz do spraw wewnętrznych, w czwartkowym wywiadzie dla New York Times przekonywała, że postrzega kryzys migracyjny na polskiej granicy jako wykorzystywanie niewinnych migrantów przez prezydenta Białorusi Aleksandra Łukaszenkę.

W czwartkowym wywiadzie dla New York Times, Ylva Johansson europejska komisarz do spraw wewnętrznych przekonywała, że postrzega kryzys migracyjny na polskiej granicy jako wykorzystywanie niewinnych migrantów przez prezydenta Białorusi Aleksandra Łukaszenkę.

„Ten obszar między granicami Polski i Białorusi nie jest kwestią migracyjną, ale częścią agresji Łukaszenki na Polskę, Litwę i Łotwę w celu destabilizacji Unii Europejskiej” – powiedziała w wywiadzie.

„Łukaszenko w okropny sposób wykorzystuje ludzi” – dodała. Powiedziała, że ​​po udzieleniu im wiz na Białorusi i doprowadzeniu do granicy, Białoruś nie pozwoli im teraz wyjechać.

Łukaszenko zrobił to samo na granicach Litwy i Łotwy, zdaniem komisarz po to, by zemścić się na Unii Europejskiej za coraz ostrzejsze sankcje wobec niego i jego rządu.

„Mamy osobę w sąsiednim kraju, która jest coraz gorsza, odmawia wolnych i uczciwych wyborów, stosuje przemoc, wymusza lądowanie samolotu pasażerskiego między dwoma państwami członkowskimi, a teraz wykorzystując niewinnych ludzi z krajów trzecich” – powiedziała Johansson. Mimo to, powiedziała, „sytuacja jest nie do utrzymania, a pod koniec dnia są to [imigranci] istoty ludzkie”.

Polska Straż Graniczna poinformowała, że strona białoruska regularnie, kilka razy dziennie, dostarcza posiłki grupie cudzoziemców koczującej po białoruskiej stronie granicy. Zamieściła też nagrania, na których widać m.in., że dostają ciepły posiłek, choć białoruskie służby najwyraźniej próbowały to ukryć. „Strona białoruska regularnie, kilka razy dziennie, dostarcza posiłki grupie cudzoziemców koczującej po białoruskiej stronie granicy” – napisano na oficjalnym profilu SG na Twitterze. „Grupa cudzoziemców koczująca po białoruskiej stronie granicy ostatni posiłek dziś, dostała o godz. 19.20. Posiłki i napoje dostarczane są regularnie cudzoziemcom przez stronę białoruską”.

Do wpisów dołączono nagrania wideo. Na pierwszym widać na nim białoruskich funkcjonariuszy, którzy przynoszą migrantom żywność, prawdopodobnie chleb i napoje w kartonach. Na drugim filmie widać dym wydobywający się zza krzaków obok namiotów koczowiska, w miejscu niewidocznym bezpośrednio od polskiej strony. To prawdopodobnie kuchnia polowa. Widać bowiem jednego z cudzoziemców z jednorazowym opakowaniem z gorącym posiłkiem, idącego w stronę namiotu. Po pewnym czasie wraca z powrotem do osłoniętego miejsca, być może po tym, jak ktoś zwrócił mu uwagę.

Przypomnijmy, że według oficjalnego pisma białoruskich służb, koczujący przy granicy obcokrajowcy znajdują się na terytorium Białorusi, a zadaniem ich funkcjonariuszy jest niedopuszczenie do nielegalnego przekroczenia przez migrantów granicy z Białorusi do Polski.

Kresy.pl/New York Times

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply