Straż Graniczna: strona białoruska regularnie dostarcza posiłki migrantom koczującym przy granicy

Straż Graniczna poinformowała, że strona białoruska regularnie, kilka razy dziennie, dostarcza posiłki grupie cudzoziemców koczującej po białoruskiej stronie granicy. Zamieściła też nagrania, na których widać m.in., że dostają ciepły posiłek, choć białoruskie służby najwyraźniej próbowały to ukryć.

W piątek wieczorem w kontekście sytuacji obcokrajowców, koczujących przy granicy Białorusi z Polską, Straż Graniczna oświadczyła, że Białorusini regularnie dostarczają im posiłki i napoje.

„Strona białoruska regularnie, kilka razy dziennie, dostarcza posiłki grupie cudzoziemców koczującej po białoruskiej stronie granicy” – napisano na oficjalnym profilu SG na Twitterze. „Grupa cudzoziemców koczująca po białoruskiej stronie granicy ostatni posiłek dziś, dostała o godz. 19.20. Posiłki i napoje dostarczane są regularnie cudzoziemcom przez stronę białoruską”.

Do wpisów dołączono nagrania wideo. Na pierwszym widać na nim białoruskich funkcjonariuszy, którzy przynoszą migrantom żywność, prawdopodobnie chleb i napoje w kartonach. Na drugim filmie widać dym wydobywający się zza krzaków obok namiotów koczowiska, w miejscu niewidocznym bezpośrednio od polskiej strony. To prawdopodobnie kuchnia polowa. Widać bowiem jednego z cudzoziemców z jednorazowym opakowaniem z gorącym posiłkiem, idącego w stronę namiotu. Po pewnym czasie wraca z powrotem do osłoniętego miejsca, być może po tym, jak ktoś zwrócił mu uwagę.

Wcześniej Straż Graniczna podała, że w czwartek odnotowano 55 prób nielegalnego przekroczenia granicy z Białorusi do Polski. Pogranicznicy zatrzymali dwóch obywateli Iraku, a pozostałe próby zostały udaremnione. Podkreślono, że od początku sierpnia ten odcinek granicy cudzoziemcy próbowali przekroczyć aż 3059 razy.

Rzecznik Straży Granicznej ppor. Anna Michalska poinformowała, że tylko w piątek do godziny 16:00 polscy pogranicznicy zatrzymali ponad 30 osób, które nielegalnie przekroczyły granicę polsko-białoruską. Od początku sierpnia zatrzymano już ponad 960 osób takich osób.

Przypomnijmy, że według oficjalnego pisma białoruskich służb, koczujący przy granicy obcokrajowcy znajdują się na terytorium Białorusi, a zadaniem ich funkcjonariuszy jest niedopuszczenie do nielegalnego przekroczenia przez migrantów granicy z Białorusi do Polski.

Wiceszef MSWiA Maciej Wąsik uzasadniał konieczność budowy ogrodzenia na granicy z Białorusią tym, że „codziennie mamy próby przejścia 100-250 osób na stronę polską”. Dodał, że dodatkowo polski rząd zabezpiecza pieniądze, żeby zbudować urządzenia techniczne na całej granicy białoruskiej. Mają one sprawić, że będzie to „super szczelna granica”. Wiceminister Wąsik zaznaczył też, że strona białoruska dostarcza migrantom wodę, żywność, a nawet papierosy. Dodał, że obcokrajowcy „rotują”.

– Czasami są tam 32. osoby, czasami 24. Na pewno się zmieniają twarze, nasza straż graniczna ma to udokumentowane – powiedział. W jego ocenie, koczowisko jest ewidentnie „utrzymywane przez reżim Łukaszenki po to, żeby absorbować uwagę opinii publicznej, wywoływać konflikt”.

Dodajmy, że niektórzy mieszkańcy przygranicznych terenów w rozmowach z mediami wyrażają obawy w związku ze wzmożonym napływem nielegalnych imigrantów. Jeden z mieszkańców wsi Krynki, położonej ok. 10 km od Usnarza Górnego, gdzie po białoruskiej stronie granicy z Polską koczuje grupa obcokrajowców powiedział, że według jego informacji, nielegalni migranci „nawet się nie kryją przed pogranicznikami”. – Wychodzą do nich, żeby ich złapali – dodał.

Jak pisaliśmy, białoruska telewizja państwowa wyemitowała reportaż, w którym kontrolowane przez białoruskie służby koczowisko migrantów na polsko-białoruskiej granicy nazwano „obozem śmierci”, a Polskę oskarżono o prowadzenie polityki „otwartego ludobójstwa” wobec migrantów. W materiale wykorzystano wystąpienia lewicowo-liberalnych zwolenników wpuszczenia migrantów do Polski.

Strona białoruska oskarża służby litewskie, a także łotewskie i polskie, o brutalne traktowanie obcokrajowców, którzy nielegalnie przekroczyli granicę lub usiłowali to uczynić. Państwowe media białoruskie w zasadzie codziennie publikują doniesienia, rzekomo oparte na relacjach migrantów wydalonych z terytorium Litwy i Łotwy, w których w krytycznym świetle przedstawia się działalność litewskich i łotewskich służb granicznych. Zarzuca się im brutalne traktowanie obcokrajowców, ignorowanie próśb o udzielenie pomocy, zwodzenie ich i w końcu siłowe zmuszanie do powrotu na terytorium Białorusi. Podobne oskarżenia formułowane są pod adresem Polski.

Przeczytaj: Litewscy pogranicznicy zawracają nielegalnych migrantów z powrotem na Białoruś

Zobacz: Profesor Zapałowski: Polska musi wybudować płot na granicy z Ukrainą

Twitter / Interia.pl / wnp.pl / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply