Rosjanie zarządzający największą elektrownią atomową w Europie ogłosili, że po wyczerpaniu obecnych zapasów nie będą już korzystać z paliwa produkowanego przez Amerykanów.
Zapasy paliwa jądrowego produkowanego przez amerykański koncern Westinghouse w Zaporoskiej Elektrowni Aromowej wystarczą na cztery lata. Po jego zużyciu planowane jest całkowite zastąpienie go paliwem rosyjskim, powiedział agencji Interfax doradca szefa koncernu Rosenergoatom Renat Karchaa, w odpowiedzi na amerykańskie roszczenia.
“Teoretycznie obecne rezerwy amerykańskiego paliwa [wystarczą] na cztery lata. Ale jego zastępowanie paliwem rosyjskim rozpocznie się znacznie wcześniej. Nie potrzebujemy amerykańskiego paliwa ani ich technologii. Mamy własne. Zresztą jako niejedyni na świecie, nie uważamy ich za najlepszych” – powiedział Karchaa, komentując amerykańskie pretensje związane z wykorzystaniem ich paliwa w zarządzanej przez Rosjan elektrowni znajdującej się na kontrolowanej przez nich części obwodu zaporoskiego.
Przedstawiciele Rosenergoatomu wyjaśnił, że amerykańskie wymagania dotyczyły wyników obliczenia trybów termohydraulicznych rdzenia i specyfikacji bezpieczeństwa planowanych obciążeń. Przekazało je Charkowskie Centrum Projektowania Rdzeniów Jądrowych działające na Ukrainie, ale nie mające dostępu do kontrolowanego przez Rosjan reaktora. W samej elektrowni wykonano jedynie „dodatkową kalkulację” poszczególnych wskaźników, która nie wymagała opanowania całej technologii, zresztą jej załoga “nie posiada żadnego odpowiedniego oprogramowania ani odpowiedniej dokumentacji technologicznej” – powiedział rozmówca piszącej o sprawie agencji informacyjnej Interfax.
Uważa on, że wszelkie amerykańskie obawy o własność intelektualną są bezpodstawne, ponieważ Rosja absolutnie nie potrzebuje amrykańskiej technologii. Jego zdaniem u podstaw tej nagłej reakcji leży „brudna polityka i biznes”, której celem jest psychologiczna i reputacyjna presja na stronę rosyjską.
Wcześniej CNN informowało, że Departament Energii USA w piśmie z 17 marca 2023 r. ostrzegł Rosatom o obecności w Zaporoskiej Elektrowni Atomowej „jądrowych danych technicznych pochodzenia amerykańskiego, podlegających kontroli eksportu rządu USA”. Dokument stwierdza, że dostęp osób nieupoważnionych do amerykańskiej technologii podlegającej kontroli eksportu narusza prawo USA.
Zaporoska Elektrownia Atomowa znajduje się w rękach Rosjan już od pierwszego tygodnia inwazji, ale obsługiwana jest przez ukraińskich pracowników. Wielokrotnie była już celem ataków. W sierpniu pociski spadły na jej terenie między innymi 5. 7 i 11 sierpnia. Wcześniejsze ostrzały, według prorosyjskiej administracji Enerhodaru, miały nastąpić 12 lipca oraz 20 lipca.
Pod koniec sierpnia ukraiński koncern energetyczny Energoatom podał, że w związku z pożarami w rejonie zaporoskiej elektrociepłowni, położonej w pobliżu Zaporoskiej Elektrowni Atomowej, dwukrotnie została odłączona ostatnia, czwarta linia energetyczna, łączącą elektrownię z systemem energetycznym Ukrainy. Zaznaczono, że trzy pozostałe linie zostały już wcześniej uszkodzone. Strona ukraińska twierdzi, że stało się to na skutek rosyjskich ostrzałów.
Przypomnijmy, że w połowie sierpnia Rosjanie poinformowali o zatrzymaniu w Enerhodarze dwóch osób, które miały naprowadzać ataki ukraińskiej artylerii. 1 września siły rosyjskie twierdziły, że odparły ukraińską próbę desantu na teren elektrowni.
Obie strony konfliktu oskarżają się nawzajem o dokonywanie tych ostrzałów.
Zaporoska Elektrownia Atomowa to największa elektrownia jądrowa w Europie. Posiada sześć bloków atomowych typu WWER-1000. Pierwszy blok energetyczny oddano do eksploatacji w grudniu 1984 r., szósty – w październiku 1995 r. Teraz dwa z nich działają, ale w trybie hot-stop. Stacja nie wytwarza energii elektrycznej od 11 września 2022 roku. w elektrowni dyżuruje od 1 września kilku ekspertów Międzynarodowej Elektrowni Atomowej (MAEA).
interfax.ru/kresy.pl
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!