Sąd Konstytucyjny Litwy rozstrzygnął w środę wniosek grupy parlamentarzystów w sprawie ubiegłorocznej ustawy regulującej kwestię pisowni nazwisk.

Ustawa ta wprowadziła możliwość użycia w zapisie imion i nazwisk w oficjalnych dokumentach trzech liter nie zaliczających się do oficjalnego alfabetu litewskiego: „w”, „x” i „q”. Dodatkowo uznała możliwość używania dwuznaków, charakterystycznych między innymi dla języka polskiego. Ustawa ta ma znaczenie dla Polaków stanowiących największą mniejszość narodową na Litwie. Spotkała się jednak z krytyką bardziej nacjonalistycznie nastawionych, którzy skierowali jej sprawę do Sądu Konstytucyjnego.

Wnioskodawcy uznali zeszłoroczną ustawę za niekonstytcyjną ponieważ, według nich, jej autorzy zignorowali stanowisko Państwowej Komisji Języka Litewskiego. To organ regulujący kwestie poprawności i użycia języka litewskiego, ustanowiony i działający przy Sejmie Litwy. Jej decyzje w kwestiach językowych są wiążące dla wszystkich instytucji.

Po złożeniu projektu uchwalonej w zeszłym roku ustawy o pisowni nazwisk Państwowa Komisja Języka Litewskiego zajmowała się nim na wniosek sejmowej Komisji Prawa i Praworządności. Krytycy ustawy przypomnieli w swoim wniosku, że ta pierwsza oceniła wówczas projekt negatywnie. Mimo tego został on uchwalony, jak zrelacjonował portal LRT.

W środę Sąd Konstytucyjny uznał, że krytyka taka jest bezprzedmiotowa, a ustawa jest konstytucyjna.

Czytaj także: Język polski znów przeszkadza litewskim urzęnikom – Soleczniki na celowaniku [+FOTO]

Uchwalona w zeszłym roku ustawa nie w pełni zaspokaja potrzeby polskiej mniejszości narodowej. Nie zezwala bowiem na użycie zaliczających się do polskiego alfabetu znaków diaktyrycznych jak „ą”, „ł” czy „ć”.

Czytaj także: Litewski urząd znów nakazuje likwidację tablic z napisami w języku polskim

lrt.lt/kresy.pl

 

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Dodaj komentarz