Mihai Tudose ustąpił ze stanowiska premiera Rumunii. W zeszłym tygodniu sprowokował on konflikt dyplomatyczny z sąsiednimi Węgrami.

Głównym powodem dymisji Tudose jest konflikt z przywódcą rządzącej Partii Socjaldemokratycznej Liviu Dragneą. Sam Dragnea nie może objąć stanowiska szefa rządu bowiem został prawomocnie skazany za oszustwa wyborcze na dwa lata pozbawienia wolności w zawieszeniu. Obecnie zaś toczy się przeciw niemu postępowanie w sprawie sprzeniewierzenia funduszy europejskich. W latach 2002-2009 Dragnea był szefem administracji okręgu Teleorman i korzystając ze stanowiska doprowadził do przydzielenia funduszy kontrolowanej przez siebie firmie, która wykonała zlecenie publiczne w zakresie remontu dróg. Szef partii rządzącej, będący jednocześnie przewodniczącym izby niższej parlamentu, nie zamierza ustępować ze stanowiska i zrzekać się immunitetu.

Dragnea skonfliktował się już w zeszłym z roku z poprzednim premierem Sorinem Grindeą. Udało mu się zmobilizować partię i taktycznych sojuszników do przegłosowania w czerwcu wotum nieufności dla tego premiera, który sprawował swoją funkcję niecałe pół roku. Zastąpił go Tudose, który pełnił funkcję przez równie krótki okres.

Tudose krytykował politykę personalną szefa partii rządzącej. W ostatnim okresie próbował zmusić do dymisji minister spraw wewnętrznych Carmen Dan, której zarzucił publicznie kłamstwo. Pozycji politycznej Tudose z pewnością nie pomogło też wywołanie dyplomatycznego skandalu. Były premier Rumunii komentując dla telewizji Realitatea TV dążenie zamieszkujących Siedmiogród Węgrów-Seklerów do autonomii stwierdził, że „Jeśli wywieszą flagi Seklerów na instytucjach w tym regionie, ludzie którzy wywiesili te flagi zawisną obok nich”. Wywołało to ostrą reakcję rządu Węgier i protesty przedstawicieli mniejszości węgierskiej.

interia.pl/kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Dodaj komentarz