W poniedziałek na Islandii doszło do erupcji wulkanu, a spektakularne wyrzuty lawy i dymu zmusiły władze do ewakuacji mieszkańców z pobliskiego miasta.

Erupcja na półwyspie Reykjanes rozpoczęła się w poniedziałek około godziny 22:00 czasu lokalnego po trzęsieniu ziemi, które miało miejsce około godziny wcześniej – CNN zacytowała oświadczenie Islandzkiego Biura Meteorologicznego. Biuro poinformowało, że erupcja miała miejsce w pobliżu Hagafell, około 3 km na północ od miasta Grindavík.

Islandzka straż przybrzeżna opublikowała na Facebooku film przedstawiający jeden ze swoich helikopterów na miejscu zdarzenia, unoszący się nad długą linią lawy wydobywającej się ze szczeliny w skorupie ziemskiej. W czasie erupcji do atmosfery uchodzą pewne ilości gazów i pyłów.

We wtorkowym oświadczeniu rząd Islandii podał, że długość szczeliny wulkanicznej ma prawie 4 kilometry długości. W oświadczeniu dodano, że jest to czwarta erupcja na tym obszarze od 2021 r. i jak do tej pory największa. W zeszłym miesiącu wydano nakaz ewakuacji Grindavíku i pobliskich osiedli, umożliwiający jednak mieszkańcom powroty w domów na noc. W poniedziałek możliwości noclegu we własnych nieruchomościach już nie było. Zaistniało bowiem zagrożenie, że potok lawy skieruje się na miasteczko.

Rząd ostrzegł, by nie zbliżać się do szczeliny, z któej wydobywa się lawa. Jest to popularne miejsce wśród turystów, ponieważ leży około 7 kilometrów od słynnego uzdrowiska geotermalnego – Błękitnej Laguny. Uzdrowisko zamknięto jeszcze w listopadzie.

Erupcja w nadchodzących dniach prawdopodobnie nie dotknie obszarów zaludnionych ani nie zniszczy infrastruktury krytycznej i nie dotrze do Grindavíku, powoduje jednakuwolnienie „znacznych” toksycznych gazów, stwierdziła we wtorek Islandzka Izba Turystyczna. „Zdecydowanie odradza się odwiedzanie miejsca erupcji do czasu, gdy ratownicy i naukowcy oceniają sytuację” – apeluje instytucja.

Rząd Islandii stwierdził, że obecnie nie ma żadnych zakłóceń w lotach na i z Islandii, a międzynarodowe korytarze lotnicze pozostają otwarte. Dodał, że erupcję klasyfikuje się jako erupcję szczelinową, która zwykle nie skutkuje znaczną produkcją popiołu do stratosfery. Według Islandzkiego Biura Meteorologicznego w ciągu pierwszych dwóch godzin erupcji uwalniane były setki metrów sześciennych lawy na sekundę.

Jednak intensywność erupcji i poziom aktywności sejsmicznej w okolicy spadły we wtorek rano, a lawa rozprzestrzeniła się na boki po obu stronach nowo otwartych szczelin. Intensywna seria setek trzęsień ziemi w zeszłym miesiącu spowodowała wprowadzenie stanu wyjątkowego po tym, jak Krajowa Agencja Ochrony Ludności poinformowała, że tworzy się tunel magmowy, który może dotrzeć do Grindavík. „Jest oczywiste, że mamy do czynienia z wydarzeniami, których my, Islandczycy, nie doświadczyliśmy wcześniej, a przynajmniej nie od erupcji w Vestmannaeyjar” – stwierdziła agencja, odnosząc się do erupcji z 1973 r., która rozpoczęła się bez ostrzeżenia i zniszczyła 400 domów.

Islandia leży na granicy płyt tektonicznych, które nieustannie się rozchodzą, odpychając Amerykę Północną i Eurazję wzdłuż linii Grzbietu Śródatlantyckiego. Na wyspie znajduje się 32 aktywnych wulkanów. Ich erupcje mają najczęściej miejsce z dala od obszarów zaludnionych.

System wulkaniczny Bárðarbunga położony w centrum kraju wybuchł w 2014 r., wytwarzając lawę pokrywającą 84 kilometry kwadratowe, która nie spowodowała szkód dla żadnej miejscowości.

System wulkaniczny Fagradalsfjall wybuchł w 2021 r. po raz pierwszy od ponad 6000 lat. Nie zagroził obszarom zaludnionym, a nawet stał się atrakcją turystyczną, ponieważ ludzie gromadzili się, aby być świadkami erupcji.

Eksperci nie spodziewają się, że erupcja wulkanu spowoduje taki sam poziom chaosu, jak ten, który miał miejsce w 2010 r., kiedy wybuchł wulkan Eyjafjallajökull. Wobec chmury popiołu wulkanicznego na północnej półkuli odwołano wówczas koło 100 tys. lotów, co dotknęło 2 miliony ludzi, podała CNN.

cnn.com/kresy.pl

 

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply