Premier Donald Tusk oświadczył we wtorek, że Polska nie przyjmie z tytułu paktu migracyjnego żadnych migrantów i będzie “beneficjentem” nowego prawa. Poseł Marek Sawicki (PSL) ocenia, że słowa szefa rządu były “nie do końca uczciwe”.

We wtorek Rada UE zatwierdziła tzw. pakt migracyjny. Chodzi o mechanizm “obowiązkowej solidarności” przy relokacji imigrantów. Polska, podobnie jak Węgry, głosowała przeciwko każdemu z 10 rozporządzeń wchodzących w skład paktu. Swój sprzeciw wobec “obowiązkowej solidarności” zgłosiła także Słowacja. Szef rządu wypowiadał się we wtorek po posiedzeniu Rady Ministrów na temat przyjętego w UE prawa.

Tusk oświadczył, że Polska nie przyjmie z tytułu paktu migracyjnego żadnych migrantów. Wyraził opinię, że Polska będzie “beneficjentem” paktu.

Do słów premiera odniósł się w środę na antenie Polskiego Radia 24 poseł Marek Sawicki (Polskie Stronnictwo Ludowe). “To zaskakujące wypowiedzi, premier doskonale wie, że pakt migracyjny nie działa wstecz, wejdzie w życie dopiero w połowie 2026 roku i że będzie obejmował stan naporu migracyjnego od połowy 2026 r.” – oświadczył.

“Poprzedni rząd nie wykorzystał tego, co było naszym bogactwem narodowym i naszą ofiarą uczynioną wobec napadniętej przez Rosję Ukrainy, gdy przez Polskę przerzuciliśmy ponad 6 mln Ukraińców. Można było wtedy przekonać całą Europę, że problemy migracyjne trzeba rozwiązywać nie nakazem, a wsparciem finansowym” – kontynuował polityk.

Sawicki wskazał, że Polska przez długi czas nie występowała o wsparcie finansowe w związku z napływem migrantów. “A nawet jeśli wystąpiła, to zaprzyjaźnione bardzo mocno z premierem Morawieckim Węgry Orbana zablokowały wypłatę tych środków. Mówienie teraz, że będziemy mieli w 2026 r. jakąś rekompensatę za imigrantów z 2023 r., jest nie do końca uczciwe. Ten pakt będzie dla nas korzystny wtedy, gdy, nie daj Boże, ponownie w 2026 r. pojawi się na wschodniej granicy UE napór migracyjny” – powiedział.

Poseł PSL dodał, że nie wierzy w skuteczność UE w zakresie powstrzymania migracji.

Mechanizm tzw. “obowiązkowej solidarności” nakłada od 2026 roku na kraje członkowskie obowiązek przyjmowania migrantów w ramach relokacji lub wniesienia opłaty 20 tys. euro za jednego imigranta.

O stopniu zaangażowania państw w mechanizm “obowiązkowej solidarności” będzie decydowała Komisja Europejska. Branymi pod uwagę czynnikami będą m.in. liczba mieszkańców i PKB krajów członkowskich. Państwa będą mogły również wnioskować o zwolnienie z udziału w mechanizmie, jako przesłankę wskazując presję migracyjną u siebie.

W marcu ówczesny szef MSWiA Marcin Kierwiński deklarował, że Polska chce być zwolniona z unijnego mechanizmu “solidarności” dotyczącego migrantów, ponieważ jest krajem najbardziej pomagającym Ukrainie. Dodał jednak, że jeżeli tzw. pakt migracyjny zostanie wdrożony, to nasz kraj będzie go realizować.

Czytaj także: Media: Niemiecka policja odsyła nielegalnych imigrantów do Polski

polskieradio24.pl / Kresy.pl

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. Roman1
    Roman1 :

    Co to znaczy: słowa nie do końca uczciwe i jak można nawet myśleć, o uczciwości, gdy przemawia “polski” premier. Na marginesie – słowo: polski w tym zestawie, to też nieuczciwe i to nie tylko częściowo.