Rzecznik tureckiego prezydenta Turcji Recepa Tayyipa Erdogana zadeklarował, ze państwo to nie przywróci stosunków dyplomatycznych z Syryjską Republiką Arabską.

O stosunkach turecko-syryjskich wypowiedział się rzecznik Erdogana, Ibrahim Kalin. “Nie mamy żadnych relacji z reżimem [władzami Syrii] i nie ma żadnych rozmów o kontakcie z nim” – jego słowa cytuje portal Al Masdar News. Wypowiedź prezydenckiego rzecznika była odpowiedzią na niedzielny apel Kemal Kilicdaroglu, przewodniczącego czołowej siły opozycyjnej, Republikańskiej Partii Ludowej (CHP). Kilicdaroglu wezwał władze w Ankarze do przywrócenia stosunków dyplomatycznych z Syrią w celu lepszego zabezpieczenia operacji tureckiej armii przeciw kurdyjskim Ludowym Oddziałom Obrony w rejonie Afrin.

Rzecznik Erdogana odrzucając propozycję polityka opozycji stwierdził, że “propozycja Kilicdaroglu nie wygląda na realistyczną w ramach agendy politycznej transformacji Syrii. Nie mamy tej sprawy w swojej agencie”. Tym samym z głównego ośrodka władzy w Turcji potwierdzono dalsze zaangażowanie w realizację scenariusza “zmiany reżimu” w Syrii.

Po wybuchu walk w Syrii w 2011 roku, Turcja szybko zerwała stosunki dyplomatyczne z tym państwem i zaczęła wspierać powstające na jego terytorium zbrojne ugrupowania antyrządowe. Tureckie wsparcie dotyczyło także skrajnych ugrupowań salafickich. Wielu analityków konfliktu syryjskiego wskazuje, że władze Turcji przez lata patrzyły przez palce na napływ przez jej terytorium ochotników do tak zwanego “Państwa Islamskiego”. Także do Turcji odbywał się w większości nielegalny eksport ropy naftowej z pól opanowanych w Syrii przez ISIS. To właśnie ten eksport finansował w znacznej mierze istnienie struktur i siły bojowej tej organizacji terrorystycznej.

W 2016 roku Turcja dokonała interwencji militarnej w północnej części prowincji Aleppo, która miała za zadanie stworzenia kordonu między dwiema częściami Syrii znajdującymi się pod kontrolą kurdyjskiej Demokratycznej Unii Zjednoczenia (PYD). W styczniu tego roku Turcy zaczęli atak na mniejszą z kurdyjskich domen, obszar rozciągający się wokół miasta Afrin. Władze Syrii uznały tę operację za pogwałcenie suwerenności kraju. W prowincji Aleppo doszło nawet do starcia między syryjską armią a Turkami.

almasdarnews.com/kresy.pl

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply