Przywódca Białorusi Aleksandr Łukaszenko powiedział, że choć nie chce wojny to się do niej przygotowuje. Mówił on o tym przy granicy z Polską.

Łukaszenko przybył we wtorek do Grodna, stolicy regionu położonej przez granicy Polski. Pojawił się na placu budowy nowego szpitala miejskiego, by wmurować kamień węgielny. “Nie wierzcie nikomu, że chcemy wojować. Przygotowujemy się do wojny, ja mówię o tym otwarcie. Chcesz pokoju szykuj się do wojny – ja tego nie wymyśliłem. Bardzo dobrze to ujęto” – słowa białoruskiego przywódcy przytoczył opozycyjny, emigracyjny portal Zerkalo.

Przywódca twierdził, że białoruskie siły zbrojne otrzymują kolejne dostawy broni i innego sprzętu, a poszczególne pododdziały przechodzą ćwiczenia.

Łukaszenko odniósł się też do państw jakie uznał za “nieprzyjazne”. “Jeśli tam ktoś na nas wyje i krytykuje, wiedzcie: postępujemy słusznie. Jeśli zaczną nas tam chwalić, znaczy katastrofa” – zacytował portal. Ze swojej strony zapewniał, że Białoruś nikomu nie zagraża. “Nie potrzebujemy nikomu grozić. Nie chcemy cudzej ziemi” – powiedział Łukaszenko.

To nie pierwszy przypadek napomknień o możliwości wojny ze strony władz Białorusi. Jeszcze w grudniu, na spotkaniu z przedstawicielami wojska i służb bezpieczeństwa, przywódca przytoczył wspomnianą rzymską dewizę. 20 lutego Aleksandr Łukaszenko wezwał siły bezpieczeństwa do „mentalnego i strategicznego przygotowania się do wojny”. Dwa dni później, 22 lutego, minister obrony Białorusi Wiktor Chrenin mówił o zgrupowaniu Sił Zbrojnych Ukrainy liczących 112-114 tys. przy granicy z Białorusią.

23 lutego, Łukaszenko wyraził pewność, że siły zbrojne są w stanie „odepchnąć każdego agresora”. Przywódca publicznie ogłaszał również w styczniu, że na terytorium jego kraju jest już rosyjska broń atomowa.

Czytaj także: Łukaszenko nazwał Polskę “hieną Europy”

zerkalo.io/kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply