Wyborów korespondencyjnych nie da się zorganizować wyłącznie na podstawie bazy danych PESEL. Tak jednoznaczne stwierdzenie nie znajdzie się jednak w stanowisku Państwowej Komisji Wyborczej przygotowywanym na prośbę Senatu, ponieważ “PKW nie chce wchodzić w kolizję” z Pocztą Polską – twierdzi radio RMF FM powołując się nieoficjalnie na PKW.

Przypomnijmy, że sejmowa większość zablokowała organizację wyborów prezydenckich przez Państwową Komisję Wyborczą. Ich organizację rząd polecił Poczcie Polskiej. Ta z kolei wystąpiła do samorządów o wydanie jej spisów wyborców, co spotkało się przeważnie ze sprzeciwem – zdaniem wielu samorządów żądanie takie nie ma podstawy prawnej. Prezydent Sosnowca zapowiedział nawet zgłoszenie maila od Poczty Polskiej do prokuratury. W poniedziałek okazało się, że w związku z organizacją wyborów ministerstwo cyfryzacji wydało Poczcie Polskiej bazę PESEL. Jednak jak twierdzi RMF FM, powołując się na PKW, baza PESEL nie nadaje się do organizacji wyborów, ponieważ istnieje kilka zasadniczych różnic pomiędzy nią a spisem wyborców.

Po pierwsze baza PESEL zawiera informacje o miejscu zameldowania a nie o miejscu, gdzie głosowaliśmy lub zadeklarowaliśmy chęć głosowania. Oznacza to, że część pakietów wyborczych może nie trafić do niektórych wyborców. Po drugie baza PESEL nie zawiera informacji o pozbawieniu danej osoby praw obywatelskich. Grozi to wysłaniem kart do głosowania osobom, które nie mogą głosować.

RMF FM twierdzi, że tak jednoznaczne stwierdzenia nie znajdą się w stanowisku PKW, o które prosił Senat, ponieważ Komisja “nie chce wchodzić w kolizję” z Pocztą Polską. Prawdopodobnie PKW nie napisze jasno, że baza PESEL nie może być podstawą do przeprowadzenia wyborów – podaje radio.

CZYTAJ TAKŻE: Wybory “kopertowe”: odbiór karty do głosowania trzeba będzie potwierdzić listonoszowi podpisem

Kresy.pl / rmf24.pl

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. Czeslaw
    Czeslaw :

    Ta samowola samorządowców odmawiająca wykonania spisu wyborców przypomina czasy przedrozbiorowe I-ej Rzeczpospolitej. Chyba coraz więcej osób rozumie dlaczego J.Piłsudski dokonał Zamachu Majowego przy szerzących się walkach partyjnych a dwaj wrogowie obok czekali by znowu w sposób pokojowy i z przyzwoleniem sejmu by ponownie dokonać rozbioru Polski. Teraz też samorządowcy, posłowie i senatorowie oraz europosłowie z opozycji totalnej zachowują się dokładnie tak jak Targowiczanie.

    W 1768 r uchwalono prawa kardynalne, potwierdzające dotychczasowe przywileje ustrojowe szlachty w Rzeczypospolitej. Gwarantką tych postanowień została cesarzowa Rosji Katarzyna II i od tego czasu Rzeczpospolita stała się „de iure” protektoratem Rosji. Zwracam uwagę że I-y rozbiór miał miejsce dopiero w 1772r. Konfederacja targowicka to spisek magnacki zawiązany w nocy z 18 na 19 maja 1792 w Targowicy (w rzeczywistości 27 kwietnia 1792 w Petersburgu), w porozumieniu z cesarzową Rosji Katarzyną II, pod hasłami obrony zagrożonej wolności przeciwko reformom Sejmu Czteroletniego i Konstytucji 3 maja. Akt ten został uznany za symbol zdrady narodowej, tak przez ówczesnych uczestników tego wydarzenia jak i przez historię
    Podobnie i teraz zwracanie się do władz UE, by podejmowała działania przeciwko aktualnej władzy, też należy uznać za zdradę narodową, chociaż tak w przypadku Targowicy jak i obecnie formalne podstawy są do takiego postępowania
    W 1981 r. gen.Jaruzelski też prosił Moskwę o pomoc.
    Józef Piłsudski – „W czasach kryzysu, strzeżcie się agentury, idźcie swoją drogą, służąc tylko Polsce i nienawidząc tych co służą obcym”. Zamiast wieszać portrety zdrajców, należy wieszać zdrajców, bo nie można liczyć na to, że ze wstydu sami się powieszą.