Rosyjski prezydent uznał, że Sojusz Północnoatlantycki odrzucił możliwość współpracy z Rosją i działał przez lata “bez jakiegokolwiek uwzględnienia interesów” Rosji.

Zapytany o to jak rosyjskie władze postrzegają obecne spory wewnątrz NATO rzecznik rosyjskiego prezydenta, Dmitrij Pieskow stwierdził, że generalnie nie jest to sprawa Moskwy. Jednak dodał – “To jest nasza sprawa wtedy, gdy Sojusz zagraża bezpieczeństwo Federacji Rosyjskiej”. Dodatkowo wzmocnił swoje stanowisko uznając, że NATO “jest produktem epoki konfrontacji i zimnej wojny”. Rzecznik Putina powiedział także “Jednak Sojusz, który był stworzony i skrojony zgodnie z ideologią konfrontacji, nie może oczywiście głosić nic innego”.

Podsumowując swoją wtorkową wypowiedź Pieskow stwierdził więc, że Rosja “”z wielką uwagą obserwuje to, co odbywa się wewnątrz Sojuszu” – cytuje portal Forsal.

Wypowiedzi prezydenckiego rzecznika korespondują z deklaracjami samego Władimira Putina. “Blokowe stereotypy myślenie zeszłych lat nie może być dobrym instrumentem dla poszukiwania i przyjęcia efektywnych decyzji wobec szybko, zdecydowanie zmieniających się uwarunkowań współczesnego świata” – powiedział rosyjski prezydent w czasie wtorkowego zebrania poświęconego potrzebom rosyjskiej marynarki wojennej.

“Nie raz wyrażaliśmy gotowość do współpracy z NATO, przejawialiśmy gotowość do wspólnego przeciwdziałania realnym zagrożeniom w tym, jak wiadomo, międzynarodowemu terroryzmowi, lokalnym konfliktom zbrojnym, niebezpieczeństwu niekontrowanego upowszechniania broni masowej zagłady” – twierdził Putin, który ocenił, że po 2008 roku NATO działało wobec Rosji “nieprawidłowo, by nie powiedzieć grubiańsko bez jakiegokolwiek uwzględnienia interesów Federacji Rosyjskiej”.

Deklaracje Kremla padają w sytuacji powiększających się różnic stanowisk politycznych wewnątrz NATO. Prezydent Francji Emmanuel Macron mówił niedawno o „śmierci mózgu NATO”, ale twierdził też, że europejskie państwa członkowskie Sojuszu nie mogą już liczyć na to, że USA staną w ich obronie. Jak twierdził, „nie wie”, czy artykuł 5 Traktatu Północnoatlantyckiego zobowiązujący członków sojuszu do udzielania sobie wzajemnie pomocy w razie ataku, jeszcze działa. Słowa te wywołały krytykę ze strony premiera Polski Mateusza Morawieckiego.

tass.ru/forsal.pl/kresy.pl

 

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply