Konkurencyjne święta w stolicy Mołdawii [+VIDEO]

W Mołdawii 9 maja obchodzony jest jako Dzień Europy i Dzień Pamięci o Poległych w Drugiej Wojnie Światowej. Dwoistość święta odzwiercidela polityczne, a nawet geopolityczne podziały między mołdawskimi obywatelami.

Wywodzący się z celebry radzieckiej i rosyjskiej „Dzień Zwycięstwa” świętują w Kiszyniowie głównie zwolennicy prorosyjskiej opozycji. Na kilkutysięczny marsz obywateli pragnących świętować zwycięstwo Związku Radzieckiego nad III Rzeszą Niemiecką przybył między innymi byly prezydent Mołdawii i założyciel Partii Socjalistów (PSRM) Igor Dodon. Pytany przez dziennikarza o wojnę na Ukrainie nie zajął jednak jednoznacznego stanowiska – „Potępiam każdą wojnę, także na Ukrainie, rozpoczętą przez Rosję, rozpoczętą przez kogoś innego, czas pokaże, kto zaczął, a kto zakończy, teraz jest za wcześnie, aby mówić o tym, co dzieje się na Ukrainie.” – zacytował portal Point.md.

W Kiszyniowie zabrakło najbardziej prorosyjskich polityków kraju. Skazany biznesman i założyciel zdelegalizowanej partii Ilan Șor oraz wywodząca się z tejże partii szefowa władz autonomicznego regionu Gagauzji Jewgienija Hucuł, od swojego wyboru pozostająca w konflikcie z władzami centralnymi Mołdawii, świętowali Dzień Zwycięstwa w Moskwie, na Placu Czerwonym, gdzie odbywała się zwyczajowa parada i wystąpienie Władimira Putina. Hucuł twierdziła, że przebywała tam właśnie na zaproszenie prezydenta Rosji.

Natomiast pozostali działacze dawnej partii Șor przyłączyli się do socjalistów oraz sympatyków Partii Komunistycznej Republiki Mołdawii (KPRM) w ramach kiszyniowskiego pochodu. Wśród maszerujących centralnymi ulicami stolicy Mołdawii widoczne były starsze osoby w mundurach Armii Radzieckiej. Zauważalna jednak była również duża grupa osób młodych. Część z nich miała przypięte zakazane w Mołdawii tak zwane „wstążki Świętego Jerzego” – symbol rosyjskich sił zbrojnych. Zgromadzenie skandowali między innymi słowo „Zwycięstwo”.

Sądząc po nagraniach i zdjęciach liczbę uczestników można szacować w tysiącach. Zgromadzeni nieśli flagi Moławii, portrety uczestników wojny, ale też radzieckie flagi wojenne. Pochód skierował się pod kompleks memorialny upamiętniający poległych żołnierzy Armii Czerwonej.

Pod tym samym kompleksem pojawiła się wcześniej liberalna, prozachodnia prezydent państwa Maia Sandu, wraz z przewodniczącym parlamentu Igorem Grosu oraz komisarzem Unii Europejskiej ds. budżetu i administracji Iohannesem Hahnem. W drugiej połowie dnia na centralnym placu Kiszyniowa rząd wraz z przedstawicielstwem UE otworzą „Miasteczko Europejskie” mające być celebrą drugiego oficjalnego święta przypadającego w Mołdawii na 9 maja.

Na tymże centralnym placu na świętujących „Dzień Zwycięstwa” czekała niewielka przeciwników obchodów tego święta. Trzymając w ręku flagę Ukrainy i Francji oraz Rumunii krzyczeli oni w stronę zgromadzonych „Separatyści do domu”. Kontrmanifestanci zostali odgrodzeni metalowymi barierkami.

W centrum miasta odbywał się również znacznie mniej liczny „Marsz za europejską Mołdawię” organizowany przez młodzieżówkę rządzącej Partii Działania i Sprawiedliwości (PAS). Około stu osób niosło flagi Unii Europejskiej i Mołdawii.

Bardziej kompromisowo wypowiadał się premier Mołdawii w latach 2009-2013 Vlad Filat – „Świętowaliśmy zarówno Dzień Zwycięstwa, jak i Dzień Europy, ponieważ bez Dnia Zwycięstwa nie może być Dnia Europy”.

Kiszyniów nie był jedynym miejscem Mołdawii gdzie upamiętniano Dzień Zwycięstwa. W drugim co do wielkości mieście kraju – Bielcach, które mieszkańcy tradycyjnie popierają socjalistów i komunistów, w pochodzie wzięły udział setki osób, jak zrelacjonował portal Point.md.

Tradycyjnie też szczególnie licznie i hucznie obchody były przeprowadzane w najbardziej prorosyjskim regionie kraju – autonomicznej Gaguazji. Mimo, że jej stolica, Komrat liczy sobie tylko 20 tys. mieszkańców po centralnej ulicy Lenina ku Pomnikowi Chwały Wojennej przemaszerowały tysiące ludzi, którzy trzymali długi pas materiału w barwach wstęgi Świętego Jerzego.

Przemówił do nich przewodniczący regionalnego parlamentu – Zgromadzenia Ludowego Dmitrij Konstantinow, który stwierdził, że „wszyscy jesteśmy wdzięczni naszym dziadkom, naszym bohaterom”, z których wielu „bez zastanowienia oddało życie za ciebie i mnie”. „Jednak niektórym nie podoba się ta data – Dzień Zwycięstwa. Niedawno zdecydowali, że nie będzie to Dzień Zwycięstwa, ale data pojednania, a później dodali, że jest to Dzień Europy. Ale my nie chcemy, żeby na jeden dzień przybadały dwa święta. Chcą, żebyśmy zapomnieli o głównej uroczystości” – powiedział Konstantinow, którego słowa przytoczył portal Gagauzinfo.md.

Odtworzono również nagrane wcześniej przemówienie przebywającej w Moskwie szefowej regionlanych władz Jewgienii Hucuł.

point.md/newsmaker.md/gaguazinfo.md/ria.ru/kresy.pl

 

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Dodaj komentarz