Ksiądz Isakowicz-Zaleski zwraca uwagę na senatorów. Od ich postawy zależeć będzie, czy zewnętrzne siły zdecydują o kształcie prawa obowiązującego w Polsce czy nie.

Opisując stosunki między Polską, a państwami najbardziej skłonnymi obecnie do ingerencji w proces ustawodawczy w Polsce, ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski stwierdza – “Do tej pory nie było przypadku, aby parlamenty Ukrainy, USA lub Izraela konsultował z polskimi władzami swoje ustawy i uchwały. Z kolei polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych, tak za czasów Radosława Sikorskiego, jak i Witolda Waszczykowskiego, nie komentowało prac tych parlamentów”. W swoim felietonie opublikowanym przez portal Rmf24.pl kapłan zauważa, że polska dyplomacja pozostawała w stosunku do tych państw “bierna nawet gdy przyjmowane prawodawstwo godziło w dobro Polski i jej obywateli”. Jak przykład podaje uchwalenie przez ukraińską Radę Najwyższą ustawy gloryfikującej OUN-UPA w kwietniu 2015 roku, w czasie wizyty ówczesnego prezydenta Bronisława Komorowskiego w Kijowie.

Jednocześnie Ukraina nie waha się przed ingerencją w pracę prawodawczą polskiego parlamentu. “Ukraina czyniła to już kilkakrotnie. Najostrzej w 2016 roku, kiedy przyjmowane były uchwały o potępieniu ludobójstwa na Kresach. Senat RP nie uległ presji i w dniu 8 lipca tegoż roku przyjął swoją uchwałę” – pisze ks. Isakowicz-Zaleski, przypominając, że senatorzy PO ulegli wówczas presji Ukraińców sprzeciwiając się uchwale. Ale “presji tej uległ też marszałek Marek Kuchciński, który blokował analogiczną uchwałę w Sejmie. Co więcej, udał się na konsultacje na Ukrainę, spotykać się w Truskawcu ze środowiskiem wspierającym ideologię Stepana Bandery, w tym też z zagorzałym ukraińskim nacjonalistą, deputowanym Jurijem Szuchewyczem, synem Romana Szuchewycza, komendanta ludobójczej UPA”. Kapłan nie zapomina przy tym, że “naciski na Sejm RP w sprawie tej uchwały wywierała też ambasada USA, o czym prezes PiS Jarosław Kaczyński powiedział po kilku miesiącach w jednym z wywiadów“. Mimo, że posłowie w końcu przyjęli uchwałę to “w głosowaniu nie wzięli też [udziału], co było bardzo znamienne, ministrowie Antoni Macierewicz i Witold Waszczykowski”.

Charakteryzując politykę Ukrainy, ks. Isakowicz-Zaleski pisze – “ten kraj rządzony niepodzielnie przez klikę oligarchów zachowuje się w sposób nadzwyczaj niewdzięczny. Z jednej strony korzysta z naszej pomocy finansowej, którą hojną ręką kolejni premierzy i Prezydenci RP dają mu z kieszeni podatników. Z drugiej strony uderza w Polaków”. Stanowisko Izraela określa mianem “żenującego”. Według kapłana atak izraelskiej ambasador na Polskę w sprawie nowelizacji ustawy o IPN był “nie tylko złamaniem reguł dyplomatycznych, ale i obrazą dla strony polskiej”. Mimo tego “wspomniana pani ambasador Anna Azari została zaproszona do Senatu, gdzie przedstawi swoje stanowisko” – zauważa ks. Isakowicz-Zaleski, pytając – “Czy kiedykolwiek Kneset ustala swoje stanowisko z Ambasadorem RP?”. Jak podsumowuje – “Tak czy inaczej postawa polskich senatorów, którą zajmą w czasie głosowanie nad ustawą, będzie świadczyć o tym, w jakim stopniu Trzecia RP jest państwem niezależnym czy też nie”.

Czytaj także: Źródło w PiS: USA naciskały na Polskę w sprawie uchwały o ludobójstwie wołyńskim

rmf24.pl/kresy.pl

4 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. Accipiter
    Accipiter :

    Ustawa nie jest idealna ale jest lepsza niż żadna. Powinna być bardziej restrykcyjna wobec banderyzmu i negocjonistów wpokroju tymy, sycza i reszty rezuńskiej dziczy. Szkoda, że nie przewiduje odbierania obywatelstwa polskiego.
    Niestety obawiam się, że z powodu wrzawy jaka się teraz podniosła ustawa utknie w senacie lub zostanie zawetowane przez Adriana udającego prezydenta

    • Accipiter
      Accipiter :

      Przepraszam panią Oksanę Zabużko, arcybiskupa Światosława Szewczuka, pana Andrija Deszczycę, pana Igora Isajewa, pana Grzegorza Kuprianowicza, pana Petra Poroszenkę, pana Piotra Tymę oraz pozostałych członków narodu ukraińskiego, a także naród czeczeński oraz imigrantów z krajów Afryki za ich publiczne znieważenie w Internecie z powodu przynależności narodowej, etnicznej i rasowej, a także za publiczne nawoływanie do nienawiści na tle różnic narodowościowych, publicznego nawoływania do przestępstwa na ich szkodę i za publiczne pochwalanie przestępstwa. Zwracam uwagę i ostrzegam wszystkich, że tego rodzaju zachowania są niezgodne z polskim prawem.